Bycie harleyowcem to najbardziej męska rzecz na świecie

Skórzane ciuchy, tatuaże, ciężka muzyka - to jest to!

czy ja wiem...jestem kobietą, a ten opis do mnie pasuje :P

no i gdzie autor/ka?

No tak ale u nas nie ma prawdziwych "harleyowców" bo to nie południowy zachód USA tylko PL :D

Pewnie chodzi po prostu o styl "bikera", ale "biker" się nie przyjęło w polskim tak jak harleyowiec :P

mi się harleyowcy kojarzą mi się z lesbijkami kiedyś oglądałam taki film i był taki motyw jechały harleyowe kobiety na tych swoich motorach z tymi hełmami tatuażami i skurzanymi kurtkami na których miały napis "lesby na motorach" to była komedia oglądałam nią w dzieciństwie i ten moment w filmie wywarł na mnie takie wrażenie że pamiętam tą scenę do dziś

tak to jest jak się dziecu pozwala oglądać głupie filmy :P

gość dziś mi się harleyowcy kojarzą mi się z lesbijkami kiedyś oglądałam taki film i był taki motyw jechały harleyowe kobiety na tych swoich motorach z tymi hełmami tatuażami i skurzanymi kurtkami na których miały napis "lesby na motorach" to była komedia oglądałam nią w dzieciństwie i ten moment w filmie wywarł na mnie takie wrażenie że pamiętam tą scenę do dziś X No bo młodziutki jeszcze jestes ;). Mnie sie kojarzą ze starszymi filmami, np. Easy Rider 1969 nie do końca o harleyowcach, ale jakby taki pokrewny temu tematowi. To juz stara legenda, kiedy po II wojnie w USA przerabiali swoje motory i tworzyli gangi, kluby motocyklowe (lata 50, 60)... Tez mi sie podoba to..prawie od zawsze, ale cóż..chyba nie uda mi sie nigdy zrobic prawka na motocykl ;)

Tak trochę poważniej - podoba mi się taki styl. Uwielbiam jak mój partner zakłada skóry na motor. Tylko tatuaży mu brakuje :D

meskiego stylu. 100% macho,

ok, a z ciekawości zapytam co sądzicie o kobietach mających taki styl?

up

Sam osobiście jestem facetem, styl taki u kobiet mi się również podoba, no może bez tatuaży. Nie chciałbym jednak, żeby moja kobieta jeździła na motorze, bo to zbyt niebezpieczne. Sam nawet prawa jazdy nie mam, lubię po prostu muzykę i ciuszki dla twardzieli. :)

Hej autorze - Twój tekst o "ciuszkasz dla twardzieli" mnie rozbroił :D Ja motocykle uwielbiam, nawet wolę motocykl niż samochód (samochód boję się prowadzić, w związku z czym nadal nie mam prawka).

Był to trochę sarkazm. Nie postrzegam tego jako ciuchów dla twardzieli. Rockowy styl jest dla mnie po prostu męski i mi się podoba. Nie dorabiam do niego ideologii. Lubię też nosić się na sportowo. Tak już mam - lubię być krótko ostrzyżony, ubierać się męsko i mieć duże bicepsy. Nie wyobrażam sobie wyglądać jak chuda pipka, która nie ma nawet 35 cm w łapie. :D

Wiem, ale po prostu zabawnie to zabrzmiało :D Też uważam, że taki styl jest bardzo męski. Jak pierwszy raz zobaczyłam swojego wtedy przyszłego faceta to miał długie włosy i skórę - od razu mi odbiło na jego punkcie.

Etam, jazda motorem wcale nie jest niebezpieczna - mam na mysli jazde takim motorem typu chopper - nimi nie jezdzi sie szybko, tak jak scigaczami, ktorych serdecznie nie znosze. Jechalam nie raz motorem z miasta do miasta tyle ze jako pasazer niestety...równie dobrze mozna powiedziec ze jazda rowerem tez jest niebezpieczna :D a ja sie tak uwielbiam rozpedzic na rowerze heheh

Harley, znacznie przereklamowyny jak Porshe. G****o warte i tak samo osoby które chcą być Hell's Angels. Za dużo fimów i za dużo fantazji. To zmierzchłe czasy tak jak Mafia. nigdy wiącej motocyklu typu Harley /gó/wno wicznie się nawala. Wolę Yamaha,Honda i wszystko inne byle nie to gów/no. A wy sobie wyobrażajcie co checie i żyjcie mrzonkami. Piece of fu*cking s**t on wheels.

No proszę, król dyskoteki wiejskiej wpadł prawić o ścigaczach. Włosy na żel, kolorowy kombinezonik i jazda - macho z piórkiem z tyłku.

Yamaha to nie tylko scigacze xD produkuja tez calkiem niezle choppery i innr tego typu, a harley to rzeczywiscie drozyzna..

jakoś nie sądze, że to o to chodziło temu facetowi ;) a Harley to takie ferrari - trzeba mieć pieniądze, nie tyle na zakup, co na serwis.

No bycmoze, w kazdym razie ja scigaczy nie cierpie ;D

też nie lubię - nie lubię też ludzi którzy je preferują i stać w korkach które powodują ich wypadki.

szos

styl ubierania się mają fajny, ale ja podziękuję za takich facetów - zwykła mafia.

Jaka mafia! owszem są i tacy co należą do klubów,ale większość to zwykli ludzie którzy po zejściu z moto rozebraniu się z ciuchów nie wyróżniają się z tłumu i w większości nikt postronny by nie przypuszczał że to motocyklista. Inna sprawa że są prawdziwi motocykliści i posiadacze motocykli,ale to inny temat.

to akurat mówiłam o Hell's Angels - oni są mafią :P

up

ale fajna mafia :)

nie ma czegoś takiego jak fajna mafia...ale ja jestem w głębi serca strasznym hipisem ;P