Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RafałT

jak poznać dzieci z różnych związków

Polecane posty

Gość RafałT

Mam 18 letnią córkę z pierwszego związku. Z obecnego udanego małżeństwa mam młodsze dwie córki ( 15 i 13l.) . Starsza wie o istnieniu młodszych , młodsze nie wiedzą o starszej ani o moim poprzednim związku. Jak powiedzieć dziewczynkom, że mają starszą siostrę i jak je poznać ? Chciałbym starszą córkę włączyć do naszej rodziny. Żona jest za, ale boimy się problemu z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RafałT
pierwszy zwiazek nie był małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego starsza corka nie uczestniczyla w zyciu twojej nowej rodziny od samego poczatku? Nie utrzymywales z nia kontaktow? Wstydziles sie jej? Jak mozna tyle lat ukrywac kogos tak waznego, jak wlasne dziecko, przed innymi dziecmi? Dla mnie to szok.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obecna zona wie o wszystkich twoich dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczas se przypomniał o córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urocze po prostu urocze... przez 15 lat nie było czasu powiedzieć o starszej siostrze? niepojęte, szczególnie że żona jest za - to czemu tyle lat nie było kontaktów ze starszą? Jak powiedzieć? normalnie, im dłużej to odkładacie tym dzieci gorzej to przyjmą, już nawet nie dlatego że masz jakąś przeszłość, ale dlatego że je okłamywaliście tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie go nie żal,taaaką dobrą żonę ma a nie mogła jako kobieta pomóc w tym dawno temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj mnie go nie żal,taaaką dobrą żonę ma a nie mogła jako kobieta pomóc w tym dawno temu xxxxxxxxxxxx A co jego żona ma do tego? To faceta problem, nie jego żony. A jakby ingerowała, z drugiej strony leciałyby gromy, że się wpieprza w nieswoje sprawy. Poza tym nie wiemy jak wygląda sytuacja z matką najstarszej. Dziewczyna ma 18 lat, więc może sama o sobie decydować. Może mamusia nie życzyła sobie żeby ojciec "mieszał dziecku w głowie swoją obecnością"? Facet zadał konkretne pytanie. Jak poznać. Poznać. Usiąść z córkami i powiedzieć. Niech przy okazji dowiedzą się czym grozi seks bez zabezpieczeń, niech się nauczą na głupocie tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może mamusia nie życzyła sobie żeby ojciec..." I tego "ojca" obchodzi czego sobie życzyła, albo nie życzyła sobie mamusia? Jeśli tak - to ..uj nie ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci naprawdę nie życzę piekła, jakie potrafi urządzić "mamusia" dziecku i jego ojcu. Przechodzę to od 6 lat. Kumpla była zabrała dupę w troki i wyjechała za granicę. Dziecko nie miało nawet paszportu, bo kumpel się nie zgodził. Próbował przez konwencję haską ściągnąć dziecko do Polski. To szmata wyszła za mąż i sąd tam stwierdził, że dziecko ma nową rodzinę i nie wolno jej niszczyć. Więc kumpla pozbawiono dziecka i zostały mu tylko alimenty do płacenia przez kolejne 16 lat. Drugiego kolegi była porwała dziecko kiedy on był w pracy i wyprowadziła się na drugi koniec Polski. Dziecko widuje co pół roku przy okazji rozpraw o podwyżkę alimentów. Egzekucja kontaktów to kpina. W tym tygodniu był program Państwo w Państwie o człowieku, który po wypadku został sparaliżowany. Bardzo pięknie pokazano zachowanie "mamusi" i jej rodziny, która nie dopuszczała do kontaktów dziecka z ojcem ani nikim z jego rodziny. Więc zanim się wypowiesz, zastanów się do czego są zdolne "mamusie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałeś kiedyś kurę? Taką kwokę z pisklętami. Widziałeś? Otóż jeden pies, wielkie agresywne bydle, rzucił się na pisklęta. Jak ta kwoka to zobaczyła, jak skoczyła na niego! Tez zaczął kłapać mordą, aż sie pióra sypały, odgryzł jej kawałek skrzydła.... A kwoka niezmordowanie go atakowała. Finał był taki: - kwoka troche wyłysiała i straciła kawałek skrzydła - psu krew z nosa aż sikała, stracił oko, a sp...ał tak że mało girów nie połamał. A "ojcowie", jak są kłopoty, to machnie taki dwa razy skrzydłami, zagdacze cienko i stwierdza: no cóż - utrudnia mi kontaktu z dziećmi. Chyba nic więcej nie da się zrobić. No cóż - zrobie sobie nowe. Ci twoi kumple, podobnie jak autor, nie mają raczej serca kwoki. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że ja mojej byłej mam po prostu przypierdolić w durny ryj :D Nie powiem, miałem ochotę to zrobić nie raz i nie dwa. Tylko że wtedy miałbym sprawę za pobicie i poszedł bym do więzienia. Tak samo jak nie płacąc alimentów poszedł bym do więzienia. Jak kobieta faceta spierze to jej włos z głowy nie spadnie. Jak kobieta na własne dziecko nie płaci to jej nikt złego słowa nie powie. Tak się składa, że mamusie, którym ogranicza się prawa do dzieci, znikają z pola widzenia. Nie interesują się, nie dają kasy. Mają W DUPIE dzieci. Znam jedną, słownie JEDNĄ kobietę, która walczyła prawie 10 lat o kontakty z dzieckiem. Reszta po kilku miesiącach olała sprawę, wyjechała, przestała się kontaktować. A facetów znam kilkudziesięciu. Tracą dorobek życia, pracę, zdrowie w walce o to żeby mieć prawo do WIDYWANIA swojego dziecka choć kilka godzin w miesiącu. Tobie w małym móżdżku nie mieści się co się z człowiekiem wtedy dzieje, jak ma codziennie ochotę 100 razy pierdolnąć sobie w łeb. Są tacy, którzy nie wytrzymują. Ojcowie oskarżeni o molestowanie własnych dzieci, ojcowie oskarżani o bicie dzieci. Mam znajomą prokurator. Kiedyś, kiedy moja ex szmata próbowała wkręcić mnie w taką historię pogadałem z tą znajomą. Mówi, że to jest nagminne, że jak baba nie ma argumentów, zaczyna wyjeżdżać z oskarżeniami o molestowanie. Na szczęście moje dzieci za duże już są, ale z młodszym były próby żeby mnie wrobić w takie coś. Żeby walczyć z takimi kurwami trzeba mieć kupę kasy i końskie zdrowie. I wsparcie. Ja wylądowałem u psychiatry. Od 2 lat leczę się na depresję. Wielu moich kolegów po podobnych przejściach tak samo. Machnięcie dwa razy skrzydełkami? Ja od 6 lat szarpię się z kurwą, którą kiedyś pokochałem, na swoje nieszczęście. Sprawy w sądzie mam od 5 lat non stop. To jest wg Ciebie dwa machnięcia skrzydłami? Pokaż mi babę, która będzie przez to przechodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci powiem z punktu widzenia kobiety jeżeli ja rozwiodłam się z mężem to nie bardzo mam ochotę się z nim kontaktować,nie wyobrażam sobie również tego by układać swoje życie z eksem stale obecnym w życiu. Przed rozstaniem należy myśleć co zrobić by do niego nie doszło,a nie po rozstaniu udawać że nic się nie zmieniło. Wy panowie czasem byście chcieli mieć nawet wpływ na wybór faceta przez tą eks,pod pozorem dziec***ięć telefonów na dzień ze swoimi wywodami.Chcesz mieć dzieci na co dzień nie sypiaj z każdą rozkładającą nogi,a jak masz już normalną babkę dbaj o to co masz. Po rozstaniu moje życie to moje życie i obojętnie co byście nie p********i to wasze codzienne usilne próby wychowywania dzieci są wtrącaniem się w życie obcej już dla was kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on chce wychowywać dzieci wydzwaniając do ciebie?? Ale baran ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie po rozstaniu się zmienia nie da się dziecka rozedrzeć na pół,jak chcesz mieć dzieci na co dzień dbaj o to wcześniej,bo jak sami panowie chętnie piszecie nic nie dzieje się bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×