wiezi rodzinne.....

u was mocne? czy taka "rodzina" jak moja to norma? moi "rodzice". para przemocowych narcyzow gowniarzy zajetych wylacznie walka i pokazywaniem 1 2 po czyjemu bedzie. jej matka kombinator dyktatorka wyzywajaca sie na najslabszych najlatwiej osiagalnych i sluzaca silniejszym. w mlodosci kawal k***y, ktory puscil sie z pierwszym zainteresowanym, a nastepnie jako panna z dzieckim mogl miec tylko do wyboru lokalnego psychola i pasozyta. z****** dama, lepsza od niego. czujecie? :D jego ojciec dyktator, psychol, niewiarygodny leser i domowy zbir. matka prosta, cofnieta chlopka. jej rodzenstwo. omija ja z daleka. bo poza tym co wyzej, oszustka, pasozyt i kombinatorski zbir. sami chociaz niewiele lepsi. jego rodzenstwo. samice, pretensje do samcow o zle traktowanie w przeszlosci. samce, pretensje do samic o lzejsze zycie. wewnetrzne zmieniajace sie obozy, co to raz sie wspieraja przeciwko innemu, a raz gryza, w zmienionej konfiguracji. obie strony, na koncie czynne i/ lub bierne, przyczynienie sie do smierci czlonkow najblizszej rodziny. obecnie, nikt z nikim praktycznie nie utrzymuje kontaktow. jesli juz, wtedy gdy mozna ubic jakis interes, jeden na drugim.

- jesli juz, wtedy gdy mozna ubic jakis interes, jeden na drugim. to tak jak tutaj :D myslisz, ze beda pisac o takich albo horszych akcjach, kiedy na wyscigi udaja tu kogos lepszego niz sa..?

tak. ja opowiem. moj ojciec byl nedzarzem w zapadlej wiosze. kiedy przyszedl komunizm, i za wsypywanie ludzi i obciaganie roznym mlotom i zydom w pzpr i ub, awansowal. z zapadlej chaty, z jedna krowa, po "studiach" komunistycznej jakosci, stal sie ekspertem rolnictwa. do pozycji managera potrzebne jeszcze bylo malzenstwo z zydowka. rodzice mojej starej, widlami zakluli wlascicieli gospodarstwa, Polakow, kiedyw w Polsce wybuchla wojna, i wprowadzili sie na ich miejsce. dostali podziekowania od ub. przez kilka lat, mieszkalismy u dziadkow. to byly lata........... historie o tym jak oszukiwali i nienawidzili swoich sasiadow Polakow, byly fascynujace. nauczylam sie juz wtedy, ze podstawa w zyci jest klamstwo i udawanie kogos innego.

O mojej rodzinie wole nawet nie pisac. Nie trzymamy kontaktow . Kartka na swieta i starczy. Tak wyszlo. Chociaz moze i nie byli tacy zli. Byli jacy byli.

a ty autorze cham i prostak, nawet pisac nie umiesz po polsku i sie wysłowić :O

to znaczy, twoja historia przebija poprzednie. nie krepuj sie, mozesz wyznac to smialo.

to ja bede slaba. moja matka, zeby zagwarantowac sobie menza, dawala mu d**y dlugo przed slubem. lata 70. poczatek. w malenkiej kawalerce, w ktorej mieszkal z 2 rodzenstwa. wszyscy udawali, ze nie slysza. jednoczesnie od zawsze miala najwiecej do powiedzenie nt. dobrych manier i cnot wszelkich. k****, jakk ona to robi. do dzis nie wiem.

a moja stara ma zespol munhauzena z przeniesienia. cale zycie uszkadzal amnie i niszczyla. i nkt nie reagowal. nawet wy, zasrani sasiedzi. pieklo was pochlonie!!!

patola

no. 90% polakow to patologia. i patrz jak nie chca o tym mowic.