bilans związków

Hej, Jak patrzycie na wszystkie swoje zwiazki z perspektywy czasu? Zalujecie ich,tesknicie? Czy kazdy wasz zwiazek byl podobny do poprzedniego czy zupelnie inny? Czy rozpadaly sie z tych samych przyczyn? Ja mam na koncie 4 zwiazki. Robie sobie taki bilans bo chyba sie starzeje. Mam watpliwosci czy dziewczyna z ktora jestem to ta jedyny czy moze sie pomylilem po drodze,a moze jeszcze ta jedyna przede mna? Pierwszy byl wiadomo wyjatkowy bo pierwszy. Jezdzilem z dziewczyna na festiwale,koncerty,mielismy swoje miejsca i ekipe super ludzi. Picie taniego wina,studia,muzyka.Wspominam z ogromnym sentymentem,ale to raczej byla przyjazn niz milosc. Dzis jak ja widze to wiem,ze teraz bym na nia nie zwrocil uwagi-zupelnie mi sie nie podoba. z reszta ona mnie nienawidzi. Drugi zwiazek ze studentka,artyska,piekna,a jej towarzystwo to taka bohema byla. Miala swoje mieszkanie,pilismy wino,a ona popalala i czytala ksiazki,a ja czasami myslalem sobie "co ja tu robie ;)". Nie do konca sie w tym swiecie odnalazlem. skonczylo sie po paru miesiacach. Trzeci zwiazek wielka milosc,szalony seks i pasja podrozy.Przy niej moglem byc soba.Jedyna taka co mnie poznala od tej najlepszej i najgorszej strony. Wybaczala i tolerowala wiele.Nie chce powiedziec,ze ona byla prosta,ale brakowalo mi jakiegos takiego szalenstwa w niej. Chciala deklaracji,chciala zebym odpuscil imprezki,kolegow,zeby zmadrzal,ciagle byla zazdrosna,a ja chcialem sie bawic. Z czasem zaczalem patrzec na nia jak na stara dewotke,klamalem,dusilem sie,a nawet zaczelam sie jej wstydzic przed moim towarzystwem. Rozstanie to byla masakra.oskarzenia,ze zniszczylem jej zycie. Obecny zwiazek z duzo mlodsza. Troche taki powrot do pierwszego zwiazku. Ona studentka,mysli,ze zmieni swiat,rozrywkowa,nie snuje planow na przyszlosc tylko zyje chwila. Zaczelo sie super bo po poprzedniej odzylem. Znow poczulem,ze zyje. tyle,ze teraz jakos dziwnie sie czuje na studenkcich imprezkach czy w towarzystwie jej 20 letnich znajomych (sam przed 30stka). A jak to u was wyglada?