Cz pozwolić córce zamieszkać z ojcem za granicą?

a jesli chodzi o poziom nauczania to w kraju, w którym mieszka były jest on świetny. Wiem, bo mamy wspólnych znajomych z dziećmi. Poza tym polski poziom nauczania może jest wysoki, ale kompletnie bezużyteczny i niepraktyczny, wciskanie wiedzy nieprzydatnej człowiekowi życiowo i uczenie się na pamięć.

Skoro jesteś taka wszechwiedząca to po co zakładasz ten durny tenat???!!!! Rób jak uważasz i spadaj stąd, nie zawracaj ludziom gitary! Doskonale sprawdza sie powiedzenie. Niedaleko pada jabłko od jabłoni! I to jest szczera prawda!

lol, ale się harpie rzuciły. widać to co napisałaś nie pasuje im do modelu EX, który zawsze musi być najgorszy na świecie :)

pustym kurkom domowym nie miesci sie w glowce ze mozna miec z facetem dobre kontakty:D i juz sobie wymyslily, ze chlopak, ze anglia, ze ojciec chce coorke do burdelu wyslac:D co jeszcze? wezcie wy sie zajmijcie szorowaniem tych podlog w domu a nie fantazjowaniem. A najbardziej rozsmiesza mnie to, ze ojciec sie tak corka nie zajmie jak matka. a to dlaczego, bo pracuje? zakladam, ze autorka tez nie lezy i nie pachnie:D

a co ma powiedzenie niedaleko pada jablko od jabloni do tego tematu?:D sorry ale chyba nie rozumiesz co to znaczy:D

rób jak uwazasz,ja bym nie puscila.za 3 lata tak,ale jeszcze nie teraz.

za 3 lata to już nie będzie puszczania. wtedy córka sama podziękuje za zmarnowanie życia, trzaśnie drzwiami i pójdzie w cholerę

zmarnowane zycie?? chyba trochę przesadzasz...

z jej punktu widzenia tak to może wyglądać

Autorka nie szukala porady, tylko potwierdzenia dla podjetej juz decyzji. Bez sensu, moim zdaniem. Najgorszy argument to taki, ze zmarnujesz jej zycie, jak nie pojedzie. Bo niby jak? A skad wiesz, ze nie "zmarnujesz" jej zycia puszczajac ja? Odpowiedzialnosc jest twoja. Ps. ja nie pisalam o potencjalnym chlopaku jako o fakcie, tylko mozliwosci. A po drugie, pisanie o szorowaniu podlog to juz totalna kompromitacja dla autora takiego komentarza. Zakladam, ze autor tegoz ma sprzataczke do tego...

Najglupszy argument za wyjazdem, jaki podalas, byl taki, ze przez zakaz zepsujesz wasze relacje. Masz racje: pozwalajmy dzieciom ns wszystko, zeby nie zepsuc relacji. Autorko, byc moze bedzie sielanka. Oby tak bylo. Ale musisz myslec o ryzyku. Do czasu pelnoletnosci to ty jestes odpowiedzialna za dziecko. Moze ci mowic, ze jej zmarnowalas zycie. "Zmarnowac zycie "moze kazda twoja decyzja. O wyjezdzie, o jego braku, o rozstaniu z jej ojcem...Tego ci nie wypomina? Rozbicie rodziny nie zmarnowalo jej zycia? Prawda jest taka. ze to ty, z racji odpowiedzialnosci, decydujesz za dziecko. W kazdej sprawie.

Autorka wie wszystko i zadnej rady nie slucha... Natomiast ja bym zostala z corka i po maturze dala jej mozliwosc wyboru.

chyba wspólnie decydują. nic autorka nie pisała że ojciec jest pozbawiony praw