Jestem bardzo biedna. Czy są na tym forum osoby żyjące w biedzie ?

[Gość gość]

Zaraz powiecie skad mam internet...mam za darmo z gminy. Pracuje w wytwórni paneli podłogowych jako jedna z niewielu kobiet, mam dwoje mlodszego rodzenstwa, mamy bardzo duze dlugi, 3/4 dochodow idzie na spłate rat i odsetki. Chyba nigdy z tego gowna sie nie wydostane i zgnije tutaj, na wsi jako wieśniara :(

[Gość gość]

A na co ten kredyt brałaś? Czy można było bez tego żyć? Wiesz, jak dla mnie trzeba zawsze myśleć perspektywicznie i dokonywać przemyślanych wyborów. Ty nie zastanowiłaś się, tylko wzięłaś kredyt. Czy to było rozsądne?

[Gość Pieluchać]

Potrzebujesz chłopa. Ale nieładnie jest wyrywać go na tzw. 'kopciuszka'

[Gość gość]

ja nie brałam, to rodzice sie zadłużali jak nienormalni

[Gość gość]

szukaj szansy za granica. nie masz do kogo wyj***c ?

[Gość wyszlamzbiedy]

ja tez bylam bardzo biedna, zylam na wsi w drewnianym sypiacym sie domku bez lazienki. a teraz wyszlam z biedy i bardzo dobrze zarabiam. uszy do gory! jesli masz potencjal i jestes pracowita to odmienisz swoj los. wystarczy chciec.

[Gość wyszlamzbiedy]

moi rodzicie tez sie zadluzali do tego stopnia, ze juz nad naszym domem wisiala komornicza decyzja o licytacji. mieszkalibysmy w jakims lokalu socjalnym, tylko interwencja siostry mojej mamy uratowala nas przed eksmisja. ojciec cale zycie pil, znecal sie nad nami psychicznie i bil matke. dziecinstwo i wczesna mlodosc to moj najgorszy koszmar. ojciec teraz nie zyje, ale nie raz sni mi sie jak pijany wraca do domu i robi awanture. jako mala dziewczynka powiedzialam sobie, ze nie chce takiego losu!!! przysieglam sobie, ze zrobie wszystko, zeby stamtąd uciec. Uczylam sie w podstawowce na samych piatkach i szotkach tak samo gimazjum i liceum. moim celem bylo skonczenie studiow i tak tez zrobilam. nikt nie pomogl mi ani groszem jak tylko skonczylam gimnazjum zaczelam zarabiac spiewajac na weselach (nauczylam sie spiewac w chorze koscielnym i szkolnym) znalazlam ta prace dzieki znajomemu z choru, ktory docenil moj glos. juz w liceum spelnilam swoje najwieksze marzenie i wyprowadzialam sie do internatu, ktory sama sobie oplacalam z wesel. bylo mi tam dobrze, bo jedzenie i spanie w komfortowych (jak mi sie wtedy wydawalo) warunkach mialam zapewnione. uczylam sie dobrze, dostalam sie na studia. gdy skonczylam 18 lat pozwalam ojca o alimenty i dostalam zasilek alimentacyjny z urzedu gminy mialam juz 2 zrodla dochodu - wesela i zasilek. starczalo mi na zycie. w wakacje pracowalam w roznych miejscach zeby odlozyc na studia w kiosku ruchu, w sklepie spozywczym na tygodniu i oczywiscie wesela w weekendy. bylam bardzo pracowita i wytrwalam. kasy wystarczalo mi na wszystko i nawet pomagalam matce choc wiem, ze ona nie zasluzyla na to bo miala mala maszynke do splacania swoich dlugow. najgorzej czulam sie tylko w weekendy gdy musialam wracac do domu a tak... studia to najlepszy okres mojego zycia.

[Gość wyszlamzbiedy]

skonczylam studia i bardzo dobrze zarabiam w obecnej pracy, nie martwie sie o nic, stac mnie na wakacje za granica dwa razy w roku, na samochod, na oplacenie mieszkania i jeszcze mi zostaje ale juz mysle o czyms nowym. o wlasnym biznesie, chce sie rozwijac. kochana!!! badz ambitna, siegaj wysoko, rozwijaj sie i a przede wszystkim ucz sie. zyj!!! realizuj swoje cele i nie splacaj cudzych dlugow.

[Gość gość]

dostajemy to o czym myslimy i co chcemy.

[Gość gość]

marzenia musza sie spelnic.

[Gość gość]

skad jestes ?

[Samotny_93 0]

Skąd jesteś? :)

[Gość gość]

marzenia musza sie spelnic.

[Gość gość]

nie marzenia a cele