Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość winny

Nie umiem tworzyć trwałych relacji z ludźmi

Polecane posty

Gość winny

To dotyczy wszelkich relacji, nie tylko związków uczuciowych. Nie mam przyjaciół, bo nie podtrzymuje kontaktów z nimi. Znajomych mam tylko w pracy, ale też nie utrzymuję z nimi prywatnych kontaktów. Nawet jeśli poznam kogoś i polubię, trochę się zaprzyjaźnię, to po roku lub dwóch taka znajomość wygasa z mojej winy, nie dzwonię, nie interesuję się. Normalni ludzie potrzebują przyjaciół, ja nie potrzebuję. Ktoś z was tak ma? Uważacie że to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winny
Cholera, tego nie wiem. Ale są ludzie, kilka osób z którymi nie miałem kontaktu nawet iż 10 lat, a którym poleciałbym na pomoc w drugi koniec kraju, gdyby zadzwonili nawet o 2 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro nie potrzebujesz i nie masz, to temat do zamknięcia. Lol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to jest wlasnie trwala relacja wiec - nie p*****l prosze ciebie uprzejmie i naucz sie odrozniac wspolnote interesow od przyjazni bo gwarantuje ci ze to nie to samo nawiasem mowiac to ze ty bys polecial nie oznacza ze oni by polecieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winny
Przypuszczam że to jednak jednostronna chęć. Co mi nie przeszkadza, bo właściwie nie oczekuję od nikogo pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eli_za_bet
Może rzeczywiście źle definiujesz takie znajomości. Przyjaźć i znajomość to dwie różne rzeczy, przyjaciół z reguły ma się maksymalnie kilku, takich prawdziwych. Pozostali to znajomi, lepsi lub gorsi. I to z nimi najczęściej utrzymuje się kontakt, spotyka w weekendy itp. Ale skoro piszesz, że Ty tego typu znajomości nie potrzebujesz, to w czym problem? Co z tego, że większość osób utrzymuje takie relacje, ma znajomych, ma przyjaciół, przecież nie musisz naśladować innych, to jest Twoje życie i powinieneś żyć tak jak Ty chcesz, a nie tak, jak wypada czy jak dyktują konwenanse. Mam znajomego, który jest oderwany od rzeczywistości, najchętniej spędzałby czas w swoim towarzystwie, bo w nim się czuje najlepiej. I ok, przynajmniej jest konsekwentny, raczej nie spotyka się "na piwo" jak nie musi i nie utrzymuje relacji towarzyskich. Jakoś żyje. Ja też gdybym nie posłuchała się siebie, tylko uległa opinii mojego środowiska, pewnie nadal byłabym sama. Ale założyłam konto na mydwoje, mimo zdziwienia wśród znajomych, gdzie poznałam mojego obecnego męża. Już nikt ze znajomych nie dziwi się takim portalom, ale wtedy dla nich była to nowość i nie wiedzieli o co w tym chodzi. Jednak ja posłuchałam swojego sumienia i zrobiłam to, co ja uważałam za słuszne. Dlatego Ty też nie przejmuj się tym, że nie czujesz potrzeby posiadania znajomych czy przyjaciół. Nie każdy tak musi, każdy z nas jest inny i ma inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mam ;) Jestem lubiana przez znajomych, i to oni najczęściej odzywają się do mnie, ja to robię bardzo rzadko. Dziwię się, że jeszcze to robią, bo raczej nie odpisuję/nie odbieram. Taka już ze mnie samotnica :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaak
Nie wiem, czy nie umiesz tworzyc trwalych relacji czy po prostu ich nie potrzebujesz. Wydaje mi sie, ze po prostu dobrze Ci jest tak jak jest. I - dobrze. :) W moim przypadku - sa 3 osoby, ktore moge nazwac "przyjaciolmi". Osoby do ktorych moge zadzwonic o dowolnej porze dnia i nocy, na ktore zawsze moge liczyc, ktore znaja mnie "na wylot", z ktorymi potrafie zarowno "gadac jak najeta" jak i najzwyczajniej w swiecie pomilczec. (I vice versa). Bynajmniej nie spotykamy sie czesto (odleglosc). Duzo czesciej spotykam sie ze znajomymi .... ale sa to zupelnie inne relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariana26
Też tak mam. Z jednej strony chciałabym się spotykać ze znajomymi i robić coś fajnego w weekendy razem, a z drugiej strony nie umiem dzwonić, pisać, rozmawiać o byle czym. Co więcej, zawsze mam wrażenie, ze jak juz z kimś rozmawiam, to woli on gadać i gadać, ja mogę słuchać, ale gdy ja coś powiem to albo jest krótki komentarz, albo wcale i dalej gadanie o sobie... Nie wiem czy to ja jestem nudna, czy tylko trafiam na takich ludzi co o sobie mówić lubią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ość
Samotnosc jest bardzo ciezka a zycie jest krotkie by byc samym. Wiekszosci wybieramy sobie zycie tak jak nam pasuje . .w s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to nie jestem sama :-). Ja też nie umiem utrzymać relacji, mimo że jestem lubiana. Kilka razy wyjeżdżałam za granicę na dłużej (kilka lat) i kontakty w Polsce urywały mi się, poznawałam fantastycznych ludzi w nowym miejscu pracy i życia, jednak po powrocie do Polski ani nie odnowiłam starych kontaktów, ani nie utrzymałam tych nowszych. Z jednej strony nie przeszkadza mi to, bo często szkoda mi czasu pogaduszki o niczym, a moje największe hobby wymaga samotności :-). Ale trochę mnie to martwi bo robi się ze mnie duża samotnica, bo niestety nie potrafię utrzymać też związku. Oczywiście jak związek jest kiepski, facet nudny i mało starający się, to mi nie szkoda, ale ponieważ nie bardzo dbałam o relację, to rozpadła się moja największa miłość. I tego mi szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam... Jestem samotnikiem, pomimo tego czasem mi dokucza ta samotność. Czasem chciałabym to zmienić ale jakoś nie potrafię. No i im jestem starsza tym bardziej przywykłam do takiego stanu rzeczy. Bywają chwile słabości ale widocznie taki mój los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winny
"poznawałam fantastycznych ludzi w nowym miejscu pracy i życia, jednak po powrocie do Polski ani nie odnowiłam starych kontaktów, ani nie utrzymałam tych nowszych." O to to to...właśnie mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumnyegoista
W dzisiejszych czasach trzeba myśleć o własnej "d-up-i-e". Jest nawet taka książka "Egoizm czyni wolnym" (czy jakoś podobnie) napisana w już latach 30tych przez niemieckiego autora i w latach 70tych przetłumaczona na polski. Im większym jesteś egoistą tym lżej Ci się żyje, masz mniej skrupułów, idziesz do przodu jak czołg !!! - a inni ludzie ( z zazdrości) wkręcają Ci poczucie winy !!! Samotność zwiększa pewność siebie, kontrolę, egoizm. Natomiast wszelkiego rodzaju kontakty międzyludzkie (w szczególności rodzina) zabijają egoizm i wzbudzają poczucie winy! Teoretycznie (bo jeszcze nie sprawdzono w realu) gdyby każdy człowiek kierował się wyłącznie własnym egoizmem i korzyściami, to świat byłby uporządkowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumnyegoista
Nawet podczas sexu każdy myśli o sobie :) Kobieta - żeby jej było dobrze, a facet żeby zrobić sobie dobrze :). Jesteśmy z natury egoistami :) , a wmówiono nam że egoizm jest zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie sporo nas :) Nie wiem jak wy, ale ja nie odpisuję/nie odbieram tel. głównie dlatego, że mnie to po prostu męczy. Nawet przebywanie z najbliższą rodziną po jakimś czasie staje się dla mnie nie do zniesienia. Potrzebuję samotności jak powietrza, za to kontaktu z ludźmi sporadycznie. Lubię też samotne spacery, czytać książki w sobotnie wieczory zamiast walczyć na imprezie (nadal nie wiem dlaczego niektórych to dziwi;)) I dobrze mi z tym, ale czasem tak sobie myślę, że jak tak dalej pójdzie, to pewnego dnia nie będę miała do kogo się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcypanna
Ja też tak mam,że moje relacje są jakby mało wiążące;), z czasem coraz mniej się staram,żeby właśnie były wiążące. Co do seksu, to niekoniecznie myślę tylko o swojej przyjemności, bo lubię zadowolić partnera, ale lubię też, jak on się odwdzięczy(do dumnyegoista). Może w tym egoizmie coś jest na rzeczy, bo mam wrażenie właśnie, jak z kimś dłużej pogadam w pracy, albo trochę spędzę czasu po, to się często kończy: a mogłabyś mi pożyczyć, zawiozłabyś mnie.., mogłabyś mi kupić.., załatwić..itp. I to mnie wkurza.A może na tym właśnie polegają zdrowe stosunki międzyludzkie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że niechęć do utrzymywania relacji, czy nieumiejętność utrzymywania dłuższych relacji absolutnie nie jest równoznaczna z egoizmem. Ja w związku starałam się żeby mojemu partnerowi było jak najlepiej, tylko nie bardzo umiałam go utrzymać, a to był związek na odległość i dlatego te kontakty ustały. Często dusze towarzystwa, ludzie będący w związkach, mający rodziny są naprawdę egoistami. Ja nie, na mnie można liczyć. Po prostu częste towarzystwo mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcypanna
Silene, to,że partnera nie umiałaś utrzymać, to myślę, że żadna w tym twoja wina, bo jak komuś zależy, nie trzeba wtedy na różne sposoby próbować być razem. Może po prostu tak miało być. Mi też często się wydaje, że to czego nie mam, albo straciłam, albo z jakiegoś powodu nie mogę mieć- to to właśnie byłoby najlepsze dla mnie i tego najbardziej pragnę:D. Nie wiem, czy są,czy nie ma ludzi niezastąpionych, ale inni też mogą być fajni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie. On się bardzo starał. bardzo. Ale to akurat nieważne. Chodzi mi generalnie o to, że samotnicy często potrafią coś przegapić. Bo odstraszają innych tym, że nie przychodzą na spotkania, nie odpisują, a często irytuje ich to, ze ktoś chce się spotykać codziennie, jak im wystarcza raz na tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcypanna
No ale często sami wybieramy ten sposób na życie- to przegapianie, jak to ujęłaś. Czasem wygodniej coś przegapić, niż być w centrum cyklonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam Was i czytam, moi drodzy samotnicy i myślę, że piszecie o mnie, ludzi lubię, nie mam nic do nich do czasu póki mnie nie zmęczą, od zawsze tak mam, można na mnie liczyć ale zazwyczaj wolę własne towarzystwo, jak gdzieś się już zjawię to godzina max dwie i znikam:) z rodziną czy przyjaciółmi to samo, w zasadzie jest ich garstka, od dawna to wiem i jest mi z tym dobrze, nie do końca czuję się zrozumiana z tą moją odmiennością, stąd wybieram co wybieram. fajna jest świadomość , ze nie jestem w tym wszystkim osamotniona, że nie tylko ja postrzegam tak świat, który od dawna jest dla mnie za szybki, za "nie mój":). W zasadzie w z każdej wypowiedzi, znalazłam siebie, miłe. Pozdrawiam serdecznie samotnice i samotników. nie zmieniajmy się, taki nasz urok, jak się komuś nie podoba-wypad. ja na siłę w moim świecie , nie zatrzymuję nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki nasz urok, ale jednak czasem przydaje się ktoś, kto pomoże i komu pomóc można. ja jestem takim typowym krabem pustelnikiemi czasem sobie myślę, że jakbym nagle umarła, to mogłabym nie zostać nawet znaleziona w domu, bo koty by mnie zjadły ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dumnyegoista Większych bzdur nie czytałam, masz typowe narcystyczne zaburzenie osobowości. I dzięki Bogu, że nie masz i nie chcesz mieć własnej rodziny, bo takie osoby jak Ty zaczynają od kontrolowania siebie i innych, mówienia im co mają robić, poczucia bycia lepszymi od innych i najmądrzejszymi chociaż często okazują się ignorantami i kompletnie nie znają nawet samych siebie, po drodze idą do celu po trupach i mszczą się na innych, kłamią jak z nut, nie potrafią i nie chcą zrozumieć punktu widzenia innych i ich potrzeb, a dla rodziny i podwładnych stają się tyranami, niszczącymi ich życie i zdrowie na trwałe, przez co ich dzieci potem nie potrafią ułożyć sobie życia. A innym pomagają tylko po to, żeby się pokazać, a nie znosząc tego i potem robiąc im o to awantury i śmiejąc się z nich za ich plecami. Tacy podli z Was ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dumny egoista cd. Niektórzy z tym zaburzeniem dla zachowania twarzy nawet potrafią kogoś zabić. Znam ten koszmar od środka. Od takich ludzi się ucieka jak najdalej, a Wy powinniście się leczyć psychiatrycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×