Gość beznadziejnaaa Napisano Październik 8, 2014 to jednak prawda, ze jeden platek sniegu wywoluje lawine. jestem z moim facetem od roku. dzieli nas odleglosc 150km, ale liczylismy sie z tym od poczatku. oboje jestesmy w klasie maturalnej i pomimo pelnoletnosci ciagle jestesmy zalezni od rodzicow. bylismy razem na wakacjach (z jego rodzicami), nocowalismy u siebie nawzajem. moi rodzice sa raczej konserwatywni. pomysl nocowania im nie odpowiadal i nie odpowiada nadal. nie zgodzili sie, bym mogla do mojego X jechac na nocleg. ja zaplakana i zdenerwowana wyszlam z domu, musialam sie przewietrzyc. on zadzwonil do mojej mamy. Mama z kolei bardzo sie zdenerwowala i powiedziala, ze nie zyczy sobie takiego traktowania, nie pozwoli tez, zeby on mowil jej jak ma mnie wychowywac i nie musi sie przed nim z czegokolwiek tlumaczyc. rozmawialam z mama, byla zdenerwowana, ale nie skreslila naszego zwiazku. powiedziala, ze to moja decyzja i ze chce, zebym byla szczesliwa i nie popelnila pochopnych bledow. moj facet z kolei jest teraz zly na caly swiat. najbardziej na siebie. nie chce mi uwierzyc, ze mamy jeszcze szanse. twierdzi, ze najlepiej bedzie to zakonczyc, bo moja mama go teraz nie lubi i dlatego ze popelnil blad, ktory przekresla wszystko. nie wiem co mam robic. jestem miedzy mlotem, a kowadlem. kocham go nad zycie. a on mnie. ale teraz wg niego wszystko jest stracone. co mam zrobic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach