Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obrabiam dupę, wiem.

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że nie powinno się nikomu tak obrabiać d**y, ale ciekawa jestem, co Wy sądzicie na ten temat i jak jest u Was. Zaskoczyło mnie, że matka mająca dziecko (19 mc), które przesypia w ciągu dnia aż 3 godziny ciągiem, nigdy w tym czasie nic nie robi, tylko też sobie odpoczywa. Ja wiem, że to super taki relaks, ale są przecież rzeczy, które po prostu trzeba zrobić, chociażby ugotować w tym czasie coś. Jej dziecko jest tylko na słoiczkach (nigdy nie jadło nic domowego), matka chodzi jeść do baru (mąż jada w pracy). Wydaje mi się, że mając do dyspozycji aż 3 godziny można i ugotować coś chociażby tylko dla dziecka i odpocząć. Moje dziecko śpi tylko 40 minut i bardzo rzadko udaje mi się też odpocząć w tym czasie, ale priorytetem dla mnie jest, by zawsze dziecku coś ugotować. A jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wychodzę z założenia, że każdy żyje tak, jak mu wygodnie, nie zaglądam nikomu do garów, łóżka, portfela i nie życzę sobie, żeby ktokolwiek, poza najbliższymi, interesował się tym, co mam w domu ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aqurta
Siedzisz z tą osobą, że tak dokładnie wiesz co robi? Może w nocy dziecko nie spi, może ma inne zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie gotuję obiadów. Lepiej żeby dziecko jadło treściwe obiadki ze słoiczka niż byle co z byle czego czyli dorosłe obiady z naszpikowanych chemią produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, bo sama o tym mówi. Dziecko noce przesypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale szczerze- co Cię to obchodzi? Skoro im takie życie odpowiada, to po co drążysz temat? Ty gotujesz, ona nie- każdy żyje według własnych zasad i ma do tego prawo, jeżeli nie robi innym żadnej krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co cie to obchodzi. To naprawdę dziwne. ewidentnie jej zazdrościsz. Mąż cie goni do garów czy jak ?Nie stać cie na jedzenie w knajpie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "gość dziś " To co Wy z mężem jadacie, że takie to jest naszpikowane chemią i niezdrowe? Jakieś półprodukty kupujesz? Jakiś syf w hipermarketach? My np. warzywa kupujemy od sprawdzonych rolników na bazarze, zawsze sezonowe, nigdy żadne naszpikowane chemią nowalijki. Jajka zawsze z wolnego wybiegu, albo typowo wiejskie. Kasze, ryże, makarony także kupujemy pełnowartościowe. Ryż brązowy, albo czerwony, makaron pełnoziarnisty. Różne fasole, soczewice. Do zup żeby były zdrowsze dodaję np. amarantus, albo komosę ryżową. Pieczywo zawsze pełnoziarniste. Nasze malutkie dziecko je to samo co my, ma świetne wyniki. I jeszcze dodam, że zdrowe jedzenie wcale nie wychodzi drożej, bo ten cały syf i półprodukty także swoje kosztują. Jedzenie ze słoiczków nie dość, że jest niesmaczne (nawet marchewka nie smakuje marchewką), to jakiż tam jest wybór? Kilka podstawowych warzyw, kurczak i królik. A co z surówkami, świeżymi warzywami i owocami, takimi warzywami jak dynie czy patisony? Słoiczki to wyraz lenistwa do którego dorabia się ideologię, że to niby "zdrowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warzywa kupujemy od sprawdzonych rolników na bazarze, bu hah ha ha ha hahahahahahahhahaha Mam rodzinę na wsi, spędzam u nich część urlopu, często tam jestem i wiem co ci "sprawdzenie rolnicy" robią - tylko z opryskami jeżdżą. Nie ośmieszaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie dorabiam ideologii. Pracuję zawodowo, bo pracy spędzam czas na przyjemności, plus szybkie ogarnięcie domu .Nie mam czasu ani ochoty stać przy garach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawistnica. Tez bys sie pobyczyla 3 godz. dziennie,co? a jak nie masz mozliwosci, to przynajmniej potępisz złą matkę i sama sie dowartościujesz. Na szczescie sa tu forumowiczki, ktore mają łeb na karku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Autorka. Chodzi mi o to, że bardzo dziwi mnie, że mając tyle czasu "dla siebie" matce nigdy nic nie chce się ugotować dla swojego dziecka. Słoiczki wcale zdrowe nie są, już nie chrzańcie :D Widzę, że tu na forum są same leniwe mamuśki, które potem jęczą "och, jaka ja jestem padnięta" hahaha.. A co do przesypiania 3 godzin -tak, tego zazdroszczę. Mnie nikt do garów nie gna, sama staram się dbać o swoją rodzinę (a zwłaszcza o dziecko), nie trzeba mnie do tego zmuszać :) To wynika z poczucia obowiązku. A co do kwestii finansowej, którą ktoś poruszył, owszem, stać nas na jedzenie w restauracji, ale nie oznacza to, że mamy to robić codziennie :) Zresztą wcale o żadnej restauracji nie pisałam, tylko o barze mlecznym, ale to akurat nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -na szczęście u Twojej zakłamanej rodziny nie kupuję :) Zdziwisz się, ale są jeszcze uczciwi rolnicy na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mając do dyspozycji 3 godziny, można w pół godziny ugotować pełnowartościowy obiad dla dziecka i mieć 2,5 dla siebie. Ale jeśli dla kogoś byczenie się jest ważniejsze niż dziecko i "szkoda mu czasu" na gotowani, to cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie jest leniwa i woli zjesc byle co niz stac przy garach. Jak dziecko wyrosnie ze sloiczkow to beda chodzic do McDonalds czy KFC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -to TY się ośmieszyłaś. To, że masz nieuczciwą rodzinę nie oznacza, że wszyscy są tacy. Na bazarach naprawdę można namierzyć osoby (zwłaszcza wśród starszych rolników), które mają malutkie gospodarstwa i nie pryskają. A jak np ktoś kupuje w sklepach ze zdrową żywnością, to jednak ci rolnicy są sprawdzani. Zresztą zawsze lepsze są warzywa z bazaru, które wyrosły w ziemi, niż te z marketów, które rosły w wacie. I jak masz rodzinę na wsi to powinnaś wiedzieć, że w pełni rozkwitu sezonu nie koniecznie trzeba pryskać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i teraz będą ujadać, która jest lepsza- jak zwykle, czy wy nie możecie pojąć, że każdy żyje tak, jak chce i innym nic do tego? tak ciężko to zrozumieć? koniecznie trzeba wtryniać nochala w to, co robi szwagierka, sąsiadka, koleżanka? zajmijcie się swoimi rodzinami, swoimi garami, a może trochę szczęśliwsze będziecie i mniej sfrustrowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na bazarach naprawdę można namierzyć osoby (zwłaszcza wśród starszych rolników), które mają malutkie gospodarstwa i nie pryskają."- a skad ty to wiesz ze nie pryskaja? bo ci tak powiedzieli? o swieta naiwnosci:D Rozczaruje cie, wlasnie starsi ludzie bardziej olewaja okresy karencji, bo brak im wiedzy a skutkow zjedzenia warzyw po oprysku czy nawozie od razu nie widac. "jak np ktoś kupuje w sklepach ze zdrową żywnością, to jednak ci rolnicy są sprawdzani." - jak i przez kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez obrabia m :-) komu się da :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -warzywa nie pryskane są mniej idealne z wyglądu i już tym można się sugerować tak na początek, jeśli ktoś nie ma pewnego źródła, to po pierwsze. Po drugie można się przez internet zrzeszać w kooperatywach, gdzie kupuję się w naprawdę sprawdzonym źródle. A co do sklepów ze zdrową żywnością, naprawdę myślisz, że jak rolnik uzyska certyfikat eko, to nie ma żadnych kontroli??? Sklepy ze zdrową żywnością nie kupują od nikogo na gębę" "pryska pan?" "Nie" "No to kupujemy". :) Tacy rolnicy muszą spełnić określone, restrykcyjne wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Certyfikat jest wyróżnieniem prestiżowym. Uzyskać go mogą tylko gospodarstwa, które spełniają określone wymogi. Musi to być gospodarstwo, które m. in. nie używa środków chemicznych, sztucznych nawozów i pasz. Certyfikat gospodarstwa ekologicznego to oznaczenie, które uzyskać musi każdy, kto chce oznaczyć swoje produkty jako produkty ekologiczne. Certyfikat ten jest dowodem na to, że dany produkt spełnia normy unijne dotyczące żywności ekologicznej. Z perspektywy kupującego, certyfikat ekologiczny, to gwarancja na której warto polegać. Restrykcyjne zasady przyznawania certyfikatów sprawiają bowiem, że wyróżnienie to trafia tylko do prawdziwych gospodarstw ekologicznych. Dzięki temu my- konsumenci, możemy mieć pewność, że certyfikowane produkty ekologiczne w Polsce naprawdę takie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez dawalam sloiczki, bo nie mialam czasu stac przy garach. Moje dziecko moja sprawa, jesli ktos chce moze mnie ktytykowac, wasze dzieci beda w przyszlosci d**y obrabiac a ja naucze mojego ze nalezy ludzi szanwoac . Mysle ze to da wiecej poytku niz ekologiczna marchewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez leze z dzieckiem 2 godziny w dzien ;) a dziecko zawsze je moje ugotowane jedzonko, po prostu gotuje wieczorem na 2-3 dni i pasteryzuje :) grunt to dobra organizacja, wtedy i na lezenie znajdzie sie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz zdrowa zywnosc z ekologiczna, to po pierwsze. To sa dwa rozne pojecia. Zdrowa zywnosc to termin marketingowy, nie ma zadnych regulacji co kryje sie pod ta nazwa. Certyfikowana jest ekologiczna zywnosc. po drugie to ze marchewka jest "mniej idealna z wyglądu" wcale nie swiadczy o tym, ze nie zostala ostatnio spryskana. A juz kupowanie nabialu na straganie, gdzie nie wiadomo w jakich warunkach byl przechowywany i wytwarzany taki np twarog to wyjatkowa lekkomyslnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka to mała zazdrośnica :-P każdy by tak chciał żeby dziecko spało w dzień 3 h i całą noc Niech twoja koleżanka korzysta póki może Hajla bajla :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We mnie zazdrości nie ma, bo nie mam jeszcze dziecka ;). A co do ekologicznych upraw, to wiem coś na ten temat. Moi rodzice są rolnikami i maja ,,ekologię". Pryskają jak wszystko inne, bo inaczej kiepsko rośnie lub zdycha. Na pewno są uczciwi zapaleńcy, ale przeciętny rolnik chce zarabiać. I tyle - nie dajcie sie nabierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie obrabiam .Kazdy robi,jak uwaza za sluszne.w tym przypadku,krzywdy nie czyni ani sobie,ani dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta matka z tematu to smierdzacy len.Tylko wiesz pewnie ma dobrego meza bo takie z lewymi lapami nic nie robiace i nie umiejace na takich trafiaja i tak mezow tresuja.Taki brudas syfiara-znam 2takue.Mimo ze 1lubie to jej zachowanie,to ze jest brudasem i ma syf w chacie,mnie obrzydza.2to juz bez komentarza-w lozeczku 2letniego dziecka sterta smieci,ubran,pieluch i ch..wie czego jeszcze.Jednoczesnie syfiara karmila "swoje malenstwo"piersia do 2,5lat...a wozila "wozecxkiem"do ..5r.z.Dla mnie PORAZKA takie nieudacznictwo.Na taka sama syfiare wychowa swoja corke,ktora nota bene wychowywana jest bezstresowo tak wiec mozna sobie wyobrazic jak zachowuje sie teraz juz 7letnie dziecko ktore wszystko moze a w przeszlosci ssalo cycusia do 3lat i bylo wozone wozkiem do 5.MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwały się proste babska,które sens życia widzą w lataniu z mopem i gotowaniu obiadu,uwierz kobieto, życie może mieć różne oblicza,jest tak krótkie a ty większość spędzasz na lataniu ze szmatą,smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie jest priorytetem, zeby cos ugotowac jakk dziecko spi. Lubie w tym czasie odpoczywac, dlatego gotuje i sprzatam jak dziecko jest na chodzie. A ogolnie co Ci do tego jak ktos zyje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×