Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzinna atmosfera w naszych domach

Polecane posty

Gość gość

wlasnie u mnie bylo przeciwienstwo: mam 2 rodzenstwa i kazdy siedzial sam w osobnym pokoju,nigdy ale to nigdy nie zjedlismy obiadu przy jednym stole, matka nigdy z nami nie rozmawiala z nami o naszych sprawach, jak wchodzila do pokoju to sie wychodzilo, ja ni umialam sie wyluzowac siedzac z nia czy ojcem w jednym pokoju, zawsze spieta, nogi i rece skrzyzowane jak przed jakims sadem, masakra, uswiadomilam to sobie jak doroslam dopiero co to byl za dom, teraz mam prawie 40 lat i jak jade z mezem do jego rodzicow to mnie ogarnia paraliz przed obiadem przy jednym stole, boze co za trauma, wstydze sie i boje jak przed niewiadomo czym, koszmar.... a tymbardziej ze tesciowa mam najwspanialsza na swiecie, mam z nia kontakt jak z przyjaciolka, jak ja zazdroscilam kolezankom ktore mogly przyjsc do domu wylozyc sie na kanapie przy rodzicach, nawet teraz jak zajezdzam czasem do matki to robie taka znerwicowana i dusze sie zwyczajnie, zle sie czuje w tym domu....czemu ludzie maja dzieci jak niepotrafia byc soba tylko udaja ze sa rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chory dom. Mój był inaczej chory, ale też. Dobre domy to rzadkość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam ojca ktory niekochał matki zupełnie, ożenił sie bo tak trzeba bylo, mam tez prawie 40 lat i nigdy nie widziałam zeby jej kwiaty kupil, objął, czy powiedział komplement, nie lubił też mnie i mojego rodzenstwa i codziennie przez te wszystkie lata czepiał się nas i matki, codziennie, niecierpiałam wracac do tego domu po szkole czy skadkolwiek, nieraz przyglądałam się mojej matce ja nie umiałabym tak życ, bez uczucia ze strony mezczyzny, aha i nigdy sie nami nie zajmowal, nie interesowalo go zupelnie nic, matka tez przez niego sie zmieniła stała sie obca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w domu nie można bylo rozmawiać z rodzicami o szkole, koleżankach chłopakach czy pierwszej miłości jak to jest w normalnych domach, nawet podczas swiat Bozego Narodzenia nie jedlismy obiadu przy wspolnym stole, też sie dziwie czemu moi rodzice byli razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moi rodzice wręcz wymagali żeby im dużo opowiadać, nawet jako dorosłą kobietę potrafią mnie przytulić, pocałować. Nóż mi się w kieszeni otwiera na ich żałosne próby pokazania jak mnie bardzo kochają - NIC im nie można powiedzieć, bo wszystko jest zawsze k***a źle. Doszło do tego, że jak matka dzwoni "pogadać" i pyta się co mam na obiad (z braku innego tematu) to nigdy nie wiem. Nie ma domów idealnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w domu przez 30 lat matka nigdy nie powiedziala o nikim nic dobrego,jest pesymistka i tez zawsze wszystko zle i kazdy zly i psychicznie chory, rzygałam juz tym, aha i nigdy nie moglam nic dobrego powiedziec o kims bo odrazu sztywniala i zaczynala sie do mnie czepiac o byle co, nie mozna bylo sie zasmiac na glos bo mowila: o co ona robi, jakas chora psychicznie,teraz jako osoba dorosla mam duzo problemow, straszne kompleksy, niskie poczucie wlasnej wartosci i tyle okazji mi ucieklo z powodu strachu ze zaluje jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tato pił a że głowę miał słabą 2-3 piwa i był nawalony. Potem się panoszył po domu wrzeszczał że siedzimy i pilnujemy jego mieszkania. Pamiętam jak się bałam. Miałam też brata 8 lat starszego był narkomanem to co wyprawiał ani nie pisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, u nas aż tak źle nie było. Po prostu moi rodzice to ludzie którym wydaje się, że wszystko wiedzą najlepiej. I dalej nie wyzbyli się tej mentalności, że swojemu dziecku można powiedzieć co się chce w ramach wychowania. Teraz jest trochę lepiej bo ich "wychowałam" (jak przestaje mi się podobać ton to wychodzę albo się rozłączam i koniec rozmowy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osób zetknęło się z problemem toksycznych rodziców, tu macie fajnego bloga na ten temat: www.magnoli.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×