ciezko jest samemu przygotowywac jedzenie dla dziecka.

Chodzi mi o np slodycze albo jogurty. Moj syn je np jogurty truskawkowe; jak mu zmiksuje np z bananem to nie chce. Zrobilam zapas truskawek, ale chcac mu dodac do jogurtu musze wczesniej zaplanowac i rozmrozic.

no i ?

jak chcialas mu sama robic chociaz uwazam to za marnowanie czasu ,bo chemia jest wszedzie ,ale ok jak juz chcialas sama mu robic to moglas od razu mu takie dawac a tak posmakowal ze sklepu i oczywiste jest,ze lepiej smakuje to nie bedzie Ci jadl tego co mu robisz

Może nie lubi banana i nie jest to kwestia tego czy sama robisz czy kupisz. nie wiem w ogóle o co ci chodzi

Moje dzieci też w pewnym momencie przywykły do kupnych jogurtów, słodyczy i przekąsek i na domowe zaczęły kręcić nosem. Prawie całkowicie wywaliłam z ich menu te sztuczne smakołyki. I teraz za praliny z suszonych owoców czy babeczkę z naprawdę małą ilością cukru gotowe są zrobić wszystko. Musisz dziecko odzwyczaić od chemicznych ulepszaczy- wtedy zacznie dostrzegać te mniej wyraziste smaki.

To zmiksuj ze śliwką albo z gruszką, teraz sezon. Niektórzy to wszędzie znajdą problem...

Chodzi mi o to, ze to jest czasochlonne i trzeba to zaplanowac wczesniej. Tak samo jak suszenie owocow, tkuczenie orzechow. Juz nie wspomne o robieniu wedlin. Jesli ktos normalnie pracuje to ciezko funkcjonowac bez gotowcow. A jesli chodzi o owoce to moj syn chetnie je wszystkie ale w jogurcie nie chce.

raz na jakis czas przyrzadzam naturalne jogurty/koktajle ale wlasnie dlatego, ze to wymaga troche zaangazowania to wybieramy sklepowe, sprawdzone firmy. Obiadki kiedys gotowalam jako dodatek, zeby dawac tez smaki domowe bo i tak krolowaly sloiczki. www.bejbi.net

Organizm przyzwyczajony do chemii, trzeba odzwyczaic, tylko naturalne jedzenie i po jakims czasie smak wraca.