Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy... jak zyc?!

Polecane posty

Gość gość

Drogie Panie... nie wiem gdzie szukac pomocy, jestem u skraji wytrzymalosci. Naprawde mysle o najgorszym. Jestem w 14tygodniu ciazy. Moje malenstwo przezylo probe aborcji,do ktorej zostalam zmuszona tu,gdzie jest to legalne w Szwecji. Dobrze sie rozwija,jest wszystko w porzadku. Bardzo ta sytuacja wplynela na moja psychike. Bylam najszczesliwsza matka na poczatku,moj mezczyzna wyjechal za granice specjalnie do pracy,bardzo sie kochalismy,jest dla mnie wszystkim. Zawsze byl,dawal mi tyle milosci ile nigdy nie dostalam. Jestem jedynaczka,zawsze samotna. Nie mialam nigdy wsparcia od rodzicow,to oni byli za przerwaniem ciazy. Nikt w mojej rodiznie sie nie ucieszyl,nawet babcia. Wszyscy chcieli doprowadzic do tego zebym usunela. I dopieli swego,zazylam tabletke. Ale nie moglam z tym zyc,zwymiotowalam ja,nie moglam tak,modlilam sie o zycie maluszka. Niestety nie mam gdzie,wiec musze mieszkac z rodzicami,choc czuje do nich wstret. Nie mam tutaj zadnej przyszlosci,nie znam jezyka,nie dostane nigdzie pracy,wynajmujemy male 2pomieszczenia w prywatnym domu u wymagajacej wlascicielki. Nie mam tutaj zadnych znajomych,nie mam z kim rozmawiac. Ojciec mieszka z nami,ale z nim jakos nie potrafilam zlapac kontaktu. Nawet nie ma slowa czesc. Dlaczego mowie o braku przyszlosci? Moj partner.. ktorego kocham nad zycie,bylismy ze soba dobre pare lat,ktory chcial tego dziecka i dla niego bylam tak silna i walczylam.. zostawil mnie. Wytlumaczyl mi,ze On odkad wyjechal probowal z tym walczyc ale nie potrafi jednak sobie tego wszystkiego wyobrazic,przyszlosci. Przestal sie interesowac,zero tematu dziecka,zero kontaktu z jego strony. Probowalam walczyc,tlumaczyc kompletnie sie zmienil. Twierdzi,ze juz mnie nie kocha najprawdopodbniej i nie ufa. Co najgorsze?! Zmienil nr telefonu..gdy ostatni raz sie z nim skontaktowalam jego slowa brzmialy 'jesli potrafisz to zrobic to usun,a jak nie to wychowaj'. Nie chce sie juz go prosic,bo widze ze to nie przynosi zadnych skutkow. Boze.. tak bardzo cierpie. Cale noce placze,mysle o skonczeniu ze wszystkim,o tym ile milosci mi dal i ze teraz moze dawac to samo komus innemu. Jestem wykonczona,chudne,malo jem. Czesto boli mnie podbrzusze. Cale dnie spie i budze sie cala w lękach. Nie mowcie o psychologu,psychiatrze. Wyleczylam sie z wieloletniej depresji i nerwicy ostatnim czasy to wszystko sie skonczylo. Nie chce powtarzac tego rozdzialu. Na polskiego psychologa nie mam pieniedzy. Nikomu nie mialam okazji tego powiedziec i co najbardziej szczerze moge powiedziec to to,ze moge niedlugo nie wytrzymac. On potraktowal mnie jak zwierze. Tak wiem powinnam zyc dla dziecka. Ale jaka ja mam motywacje?! Jaka przyszlosc,warunki!? Alimenty? Skoro on pracuje na czarno? Boze swiety za co to wszystko. Co ja mam robic.. chyba juz nie ma zadnego rozwiazania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, musisz zaczac liczyc na siebie. Przestan myslec o tym co bylo, wyciagnij z tego wnioski i zostaw w pamieci wylacznie mile wspomnienia. Teraz pomysl o swojej niezaleznosc, dziecko to najlepsza motywacja. Jesli nie rodzina, jesli nie facet, to zapewne sa instytucje ktore Cie wespra w tej sytuacji. Poszukaj takich mozliwosci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tabletka na poronienie ,,doustna,,?! Serio? Chyb to prowokacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
istnieje taka tabletka to RU-486

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×