Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinnam się rozwieść?

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat od 3 lat jestem w związku z 7 lat starszym facetem. Mieszkanie dostałam bo babci, po skończonym licencjacie poszłam na 2 kierunek studiów i perspektywa jest taka, że prawdopodobnie zarobię 2500 netto w pesymistycznej wersji, w optymistycznej nawet 10 000 netto może mi się uda wybić po aplikacji prawniczej. Problem jest taki, że mój maż zarabia 5500 netto z czego ma 3000 tys opłat (kredyt na samochód 800 zł jeszcze przez 4 lata, 1000 zł benzyna i prąd, tv różne takie) ale udaje mu się całkiem nieźle dorobić i czasami zostaje mu 7000 netto po zrobieniu tych opłat dzięki czemu ma oszczędności i problem jest taki, że daje mi miesięcznie góra 800 zł, tankuje,i płaci za większe zakupy spożywcze, czasami postawi wczasy i narty ale nie mam niestety dostępu do konta, twierdzi, że to dlatego, że on musi na nas oszczędzać i chce mi wydzielać pieniądze, ja mam 1500 zł z wynajęcia mieszkania z czego płacę czynsz. Nigdy nic nie ugotował, pracuje do 18 a po pracy jest tak zmęczony, że o 21 idzie spać dlatego nasze życie seksualne jest do d**y, on ma małe potrzeby seksualne i nie chce mu się robić gry wstępnej jak już w weekend do czegoś dojdzie. Ostatnio zaczął mnie namawiać na dziecko dziecko bo latka mu lecą za wszystko zapłaci ale boję się, że wszystko będzie na mojej głowie jeśli chodzi o wychowanie dziecka...Do rodziców nie chce wracać ale nie mam powodu po zakończeniu studiów zostawać sama w tym mieszkaniu a u rodziców na pewno już nikogo nie poznam, małe miasto, brak odpowiedniego towarzystwa. Jak myślicie powinnam w tym wieku próbować szukać nowego faceta i liczyć się z tym, że może być gorzej, ryzykować, że mogę się nie zakochać i nie będę miała z kim mieć dzieci...Nie jestem osobą uległą, która się podporządkuje facetowi i myślę, że z moimi wymaganiami ciężko będzie kogoś poznać, znam tylko jednego faceta, który by się nadał ale ma zonę...Myślicie, że skoro mam nie najgorzej powinnam wszystko porzucić i ruszyć w nieznane bo jestem nieszczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu jestes nieszczesliwa?(przeczytalam i nie widze powodow by byc nieszczesliwa) moze poprostu to nie ten?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli jestes nieszczesliwa to przede wszystkim porozmawiaj z mezem. A jezeli to nic nie da to.... tak... To jest oczywiscie jest Twoje zycie i Ty sama najlepiej wiesz, co czujesz ale na podstawie tego co napisalas - nie widze tutaj partnerstwa, milosci, czulosci. Raczej chlodna matematyke. I ja w takim zwiazku nie moglabym byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wyglądają dzisiejsze małżeństwa, chłodna kalkulacja, trafiła dobrze sytuowane gościa i to przeważyło, a teraz problem, bo nie ma wsparcia i uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo tylko koorfy mają wsparcia i uczucia :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bogatych rodziców, dostałam darowiznę na budowę domu, mąż mi dołożył trochę ale to kropla w morzu wydatków, każdy jego wyjazd na dopilnowanie ekipy budowlanej jest mi wypominany, chciał, żebym mu za benzynę zwracała, która wydaje na dojazd. Mówi do mnie co ja z Ciebie mam po 3 latach małżeństwa, dzieci nie ma... Ja mówię obiady i warunki mieszkaniowe, nie musisz brać kredytu na 30 lat, on mówi, że moje gotowanie to żadne gotowanie( robię schabowe, sphagetii, lazenie, ryby, mielone, zrazy,) takie polskie jedzenie bo jaśnie pan nie lubi gotowanego, jak nie miałam zapisanego mieszkanie po ślubie to się wydzierał na mnie, że nic nie mam a on wybudował sobie przed slubem dom 50 km od miejsca pracy gdzie codzienny dojazd byłby męczarnią i duży nakładem finansowym więc jego mamusia na emeryturze tam sobie jeździ popracować w ogródku na wczasy. Mówi, że nie da mi dostępu do konta bo wydaje raz na 2 miesiące 200 zł na krem i to jest burżujstwo, nie wiem jak się urodzi dziecko to jak ja zarobię 2500 to 1000 zł będę wydawać na przedszkole i opłaty będę robić i nie wiem za co wtedy głupi stanik albo krem sobie kupię a on mi się ciągle chwali, że ma różne zlecenia. I on nie jest bogaty bo to nie jest sędzia, żeby co miesiąc mieć 9000 netto, czasem traci pracę a jak za niego wychodziłam zarabiał 4500 netto teraz mu się polepszyło i mieszkał u mnie ja płaciłam czynsz i duzo do jedzenia si dokładałam a on mówił, że on przeze mnie nic nie może zaoszczędzić. Nie wiem szukać kolejnego ? Co o tym sądzicie? Dodam, że ja nawet przy nim nie mogę prowadzić samochodu bo pika mnie po brzuchu, nie ma czasu na znajomych więc gada tylko o pracy a jak ja mu chcę wytłumaczyć coś związanego np. z prawem karnym to wali takie głupie argumenty, że tak być nie powinno, nie daje mi dokończyć zdania więc już nawet nie chce mi się z nim gadać bo czysta głupota przemawia czasem nie zawsze. Zapomina wieczorem umyć zębów i zasypia przed telewizorem dlatego ja się z nim w ogóle nie całuję. CO JA MAM ZROBIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nędzne prowo prymitywnej raszpli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedna Autorka
1.18 i 10.57 są postami tej samej autorki. Jak myślicie on mnie chyba nigdy nie kochał, znalazł sobie ładny, młodszy potencjalny inkubator, który myślał, ze będzie na niego zarabiał bo on jest wielce przystojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze powinnas wiecej rozmawiac, znalezc wspolny kompromis. Od razu rozwod? A gdzie gwarancja , ze inny zwiazek Ci sie uda? Moze zamiast stawiac tak pytanie , postaw co moge zrobic , by poprawic swoje malzenstwo ? Przeciez wystarczylaby wspolna wola do naprawy waszych relacji . Sprawy finasowe rowniez mozna uzgodnic , ku obopolnej satysfakcji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie na kafe ile tematow jest zakladanych przez samotne kobiety. To sie tak mowi ale nie tak latwo znalezc partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce to w ogole nie ma szacunku do ludzi traktuje sie kobiety jak c**y i sluzace jesli ten temat to prawda 333 www.youtube.com/watch?v=5DQzoWLDm7w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo, żeby robić prowokacje ktoś by marnował sporo czasu na wylanie swoich żali, jesteś sfrustrowana i nie chcesz pomóc to się nie odzywaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedna Autorka
Eleene właśnie się boję, że inny związek mi się może nie udać i nie będę miała z kim mieć dzieci;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem osoba , ktora walczylaby o swoj zwiazek , o poprawe jego . Kazda kwestie mozna, jesli nie zmienic , to poprawic .Jesli nie ma drastycznych wad tego zwiazku , to moze popracuj nad nim wspolnie z mezem.Mysle, ze jemu tez zalezy na nim, skoro chce miec dziecko z Toba. To ze macie inne potrzeby seksualne -no tez jakos mozna to uzgodnic , porozmawiac . Najwazniejszym chyba jest pytanie : czy go kochasz , czy widzisz go kolo siebie .Reszta jest do poprawy . Jako prawnik chyba wiesz , ze szanse zawsze sa i trzeba tylko znalezc droge ku temu . Inny wcale nie znaczy lepszy .Tu juz wiesz na czym stoisz i ewentualnie sprobuj tylko to ulepszyc , poprawic.Nawet zascisle buty z czasem sie rozchodza .Sprobuj .Na rozwod masz jeszcze mnostwo czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekaja na facetow, rozwodza sie a potem placza ze sa same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rok będę prawnikiem, mąż mnie namawia na dziecko bo to ostatni dzwonek, żeby starsza teściowa coś pomogła przy dziecku. Ja to odkładam ze względów finansowych i dlatego, że sporo nauki jeszcze przede mnę na aplikacji więc bez pomocy jego mamy nie dam rady a on nie chce być dziadkiem zaglądającym do kołyski. Zależy mi na nim ale boli mnie ten brak zaufania i wypominanie pieniędzy albo tego, że coś dla mnie zrobił...To, że chodzi spać o 21 rozumiem bo ma ciężka pracę ale w weekendy mógłby nie spać a najbardziej mnie wkurza, że tego dostępu nie chce dać do konta. Nie jestem przecież prymitywną laska, która wydałaby wszystkie jego pieniądze na bzdury;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak dostepu do konta :-D Tu Cie boli Kochana -wiem - wiem , nie fajnie jest . Ale pogadaj z nim , pokaz , ze nie jestes osoba rozrzutna , ze myslisz zdroworozsadkowo , ze zaufanie to podstawa . Moze nalezy miec jakies wspolne konto -niekoniecznie wylacznie jego ?To nie jest, az taki problem, z ktorym sie nie uporacie . A z dzieckiem mozna przeciez chwile poczekac , ani ty ani on nie jestescie tuz przed 40-stka .Spokojnie ludzie . Ogarniesz temat - tego Ci zycze przyszla prawniczko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mnie strasznie z dzieckiem ciśnie bo jego koledzy już wszyscy mają i chyba jest o mnie zazdrosny, że jestem młodsza i mogę jeszcze uciec. tzn. jemu się tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj : powiedz glosno, wyraznie , ze ten moment nie jest dobry , by zajsc w ciaze , bo....... Kobieto z tak banalna sytuacja nie mozesz sobie poradzic ? No przestan :-) Argumenty , argumenty i rozmowa -glosna , wyrazna i dojscie do porozumienia .Nie dopowiadaj sobie wiecej , niz moze byc . Posiadanie dziecka jest tez twoim pragnieniem.Kwestia tylko czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dzieckiem poczekaj az skonczysz studia i co do opieki nad nim to maz ci napewno nie bedzie pomagal skoro po pracy nie chce mu sie tobie pomoc posprzatac czy gotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak ona ma mi pomóc sprzątać i gotować jak ja mam na razie 50 m2 i mało zajęć bo pisze pracę magisterską to wstyd by był jak on by po 10 h godzinach musiał sprzątać i gotować. On nie jest leniem teraz mi będzie cały wielki dom szpachlował w weekendy, wczasy mi postawił, dzieckiem by się zajmował tak myślę...Tankuje mi samochód i robi duże zakupy spożywcze to jeszcze ma gotować. Ale wkurza mnie, że sam sobie obiadu nie może podgrzać i nałożyć na talerz a jak to już robi to śmierdzi z jego podgrzewania w całym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7lila ja mam pieniądze na swoje utrzymanie rozwiodę się i co większość fajnych facetów w moim wieku jest zajęta, nie będę się przecież za żonatego brała z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewniam Cię dziecko was jeszcze bardziej oddali od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co ci konkretnie w d....e nie pasuje ? to że jestes niedojdą i zarabiasz mniej od faceta ? to że nie chce dać babie rozrzucać jego oszczędności na szmaty ? przecież ty nie jesteś jego żoną , więcej pokory panienko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty umiesz czytać jestem jego żoną od 3 lat pisałam, jestem 7 lat młodsza więc jak mam zarabiać więcej od niego jak 2 kierunek kończę w kwietniu. Osoby ze środowiska prawniczego, które mają 33 lata zarabiają dużo więcej od niego o ile są dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty, która twierdzisz, że dziecko nas oddali...To jak wygląda życie u przeciętnego, polskiego małżeństwa? Kobieta się musi przynajmniej na jakiś czas się poświęcić ze względów biologicznych, na rok albo 2. Wiele jest kobiet mało zarabiających i jakoś żyją z tymi facetami. Od razu dziecka do żłobka nie odda a przedszkole w wielkim mieście 1000 zł kosztuje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty wszystko musisz przeliczać na pieniądze. Nie miałam na mysli kasy, dziecko jesli jest źle w małżeństwie, narzeczeństwie sprawi, że jeszcze bardziej oddalicie sie mentalnie. Kobieto ty chyba zamiast oczu masz symbole dolara jak u postaci w kreskowkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×