Oblałam egzamin i nie wiem dlaczego :(

Byłam doskonale przygotowana do egzaminu. Pewna swojej wiedzy, poszłam na wyluzowana egzamin. Miałam 2 pytania i nie potrafiłam na żadne odpowiedzieć. Nagle nie mogłam sb przypomniec, o co chodzi w drugim pytaniu. A w 1 okazało się, że akurat te 2 rzeczy pominęłam w notatkach. 24 h przed egz. koleżanka powiedziała mi, że wszystko umie tylko boi się, że prof. zada jej pyt. na które nie zna odp. Ja byłam pewna, że u mnie nie będzie takiej sytuacji, ale może to nieświadomie na mnie wpłynęło.

zapytaj profesorka on z pewnoscia wie skoro to ocenial

No to masz odpowiedź... nie byłaś doskonale przygotowana. Nie znałaś odpowiedzi na zadane pytania. Wykułaś coś tam na blachę, ale bez zrozumienia, część pominęłaś i w ogóle nie opracowałaś. Dziwne, że nie zdałaś? Raczej nie.

Tylko 2 rzeczy ominęłam. Nieświadomie. A uczyłam się ze zrozumieniem skutecznie przez 6 tygodni codziennie przez około 4-5 h. Niczego nie wykułam na blachę. W dodatku wyspałam się i wypiłam 1,6 litra wody 25 minut przed egzaminem.

Porozmawiaj z profesorem, by mu pokazac, ze solidnie pracowalas. Rozmowa bez nacisku na zmianę oceny.pozdro.

Tylko że ja miałam nagle pustkę w głowie na temat 2 pytania na które odpowiedź umiałam najlepiej i tego nie rozumiem. Wcale się nie stresowałam (wiem, że przez to można nic nie pamiętać) i byłam bardzo dobrej myśli. Profesor nie jest straszny i niczego się nie bałam dlatego nie mam zielonego pojęcia czemu ta wiedza gdzieś się ulotniła.

z wiedza tak czasami bywa ze sie ulatnia tylko niewiedza sie nie ulatnia :)