Biedny facet nie ma żadnych szans na dziewczynę i seks. ŻADNYCH

Trzeba miec kase chociazby na regularne smsy i dzwonienie do niej, zabrac ją do kina czy na pizze, w walentynki cos kupic... To te malo wymagające, a przeciez wiekszosc młodych dziewczyn wymaga znacznie wiecej... pizza wystarczy nastolatce, ale juz 20-25 latka chce jezdzic autem z facetem do restauracji a nie tramwajem i tak dalej...

ja jestem gołodupcem :( zarabiam najniższą krajową, 3/4 idzie na utrzymanie, pomagam tez rodzicom, mi zostaje niewiele...

głupoty opowiadasz. Poszukaj sobie takiej, która pokocha Cię takiego jaki jesteś, jak szukasz jakiejś tipsiary-blachary to faktycznie nie masz szans. Masz jakiś dochód w ogóle?

Niestety... Zauważyłem, że najbardziej pazerne są studentki. Zawsze biedne, nie mają kasy nawet żeby zapłacić za własną kawę. Nie mówię, że na pierwszej czy 2 randce mają płacić, ale regularne płacenie za wszystko, co panna je i pije na mieście, rozrywki, cokolwiek, to czasem bajońskie sumy. Wieczór z prostytutką wychodzi taniej niż z głodną i żądną rozrywek studentką.

Ee tam. Mój mąż pierwszy raz przyjechał do mnie swoim zdezelowanym maluchem, ale zarobił sobie na niego sam. W moich oczach było to o wiele więcej warte niż gdyby podjechał Mercedesem za kasę rodziców. On też pochodzi z biednej rodziny, nawet własnego pokoju nie miał, to co zarobił dokładał się do domowego budżetu. Czasem mnie gdzieś zabrał, np. do kina, ale raczej rzadko, jak nie miał kasy to siedzieliśmy u mnie. Dla mnie było ważne jakim jest czlowiekiem, a jest naprawdę wspaniały. I to spowodowało, że się w nim zakochałam, a nie zasobność jego portfela. Jesteśmy już 10 lat razem, w restauracji nie byliśmy nigdy, no chyba że mówimy o budce z hot dogami :D Mąż zarabia teraz nieźle, ale ciągle na coś oszczędzamy i na przyjemności wydajemy bardzo mało.

co za bzdury, znam osobiście gołodoopca na maksa, facet lat 30 i nawet nie ma kasy, żeby zadzwonić do dziewczyny ale potrafi tak bajerować, że one same do niego dzwonią :D

Wartościowa dziewczyna nie poleci na kasę faceta. To po pierwsze. A i ja mogę podać swój przykład. Mój chłopak ma mniej kasy ode mnie, biedna rodzina, czasem jest mu przykro, że mnie nie zabiera, że na wakacje nie pojedziemy, ale mi to nie przeszkadza. jego pokochałam, a nie to, ile ma pieniędzy. Z resztą, umiem docenić pieniądze i sama ich nadmiernie nie wydaję. Jak chłopak ma jakąś kasę to sama go namawiam żeby oszczędzał, a nie zabierał mnie na pizze czy gdziekolwiek. Auto mam ja, on nie

Ja jestem studentką, a nie lecę na kasę więc proszę drogi autorze nie generalizować :) Jeśli nie jesteś bardzo nieurodziwy to kobietę znajdziesz.

Jak się szuka dziewczyny wśród blachar i materialistek, to tak jest. Ja mało zarabiam, auta nie mam i chyba nawet nie chcę mieć, wolę rower i jakoś nie mam problemów z dziewczynami... z tym że ja wolę te wartościowe, a nie te co bzykają się na pierwszej randce.

Ja też nie mam dziewczyny jestem zwykłym śmieciem który nigdy nie wychodzi z domu nie mam kolegów koleżanek mi zawsze w szkole koledzy zabierali kanapki i taka prawda

To zalezy jakiej klasy sprzęt ma owy biedny facet:D

Brzydale muszą dużo zarabiać, bo inaczej nie mają szans na sex

Tak samo jak brzydka kobieta. Chociaz jest jakas sprawiedliwosc;)

Jak bedzie przystojny to dziewczyna sama nogi rozlozy

jak facet ma urodę i urok osobisty, to będzie miał stada babek na kiwnięcie palcem i moze nie mieć na bułkę. co do rzekomego materializmu, to żadna rozsądna i posiadająca poczucie własnej warości kobieta nie weźmie sobie za partnera faceta bez grosza, ambicji i perspektyw, żeby ją ciągnął w dół jak kula u nogi. nie dotyczy, to oczywiście facetów biednych, ale z aspiracjami, pracujących na to zeby sie wybić, ale jak ktoś jest typem co roztacza aurę ofiary losu, tkwi w miejscu, jest po prostu totalną c..ą, nie ma na sms-y i widać, ze nigdy nie będzie miał, to w takiej sytuacji nawet narzekanie na brak kobiety jest bezczelne..