Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Serce mi pęka z rozpaczy

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam trzy córki, które od 7 lat wychowuję sama. Najstarsza ma 18 lat. Dziś usłyszałam od niej, że nie jestem dla niej matką tylko kimś, kto ją urodził. Nie wiem czym zasłużyłam sobie na takie słowa. Boli mnie to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nie zamartwiaj się tym, nastolatki już takie są... Na pewno córki bardzo Cie kochają, a okres dorastania jest trudny i dużo rzeczy mówi się w nerwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj ....też jestem matką, i niejedno słyszałam . Nie przejmuj sie tak bardzo ...to jeszcze głupi wiek. Dojrzeje to zrozumie swoje poczynania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to głupi wiek. Kiedyś też miałam tyle lat co ona, ale nigdy w życiu nie odezwałam się tak do mojej mamy. Młodsza córka ma 15 lat, ale odnosi się do mnie z szacunkiem, a najstarsza wiecznie daje mi popalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nigdy nie żaliłam się na forum, ale to mnie tak zabolało, że musiałam to z siebie wrzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak nie powiedziała ci jeszcze tak najgorzej, głowa do góry na pewno powiedziała to w emocjach i zupełnie nie dlatego ze tak myśli, ale dla uwolnienia swoich złych emocji które w sobie ma, taki wiek. Musicie rozmawiać powiedz jej że to bardzo cie boli jak tak mówi. Nie znamy też waszych relacji i dlaczego tak powiedziała. Musisz tez wykazać się trochę wyrozumiałością bo nastolatki wiecznie pouczane zamykają się i idą w drugą stronę, staraj się ją zrozumieć częściej i trochę wyluzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za miękka jesteś dla niej. Gdybym ja tak swojej matce powiedziała to miałabym tak przesrane że konsekwencje na pewno bym to zapamiętała do końca życia. Na pewno by była bardzo bardzo wściekła i przez kilka dni nie miałabym u niej życia. Dopóki bym nie przeprosiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja najstarsza niemalże prawie rówieśnica twojej tez zafundowała nam rewolucje i wstrząs ostatnimi czasy. Taki porządny. Nie obrazila mnie , ale decyzja jaką podjęta kłóciła się z moimi poglądem , nie byłam wstanie na swoje racje ją przeciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda jestem dopiero na początku macierzyństwa bo córka ma poł roku. Ale właśnie teraz mając już swoje dziecko zrozumiałam ile przykrosci sprawiłam swojej mamie. Też mnie i brata wychowywała sama. Autorko taki to juz głupi wiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mnie syn powie takie rzeczy,ze wlos na glowie staje....ze nigdy mnie nie obchodzil,ze go oszukuje,ze sie nim nie interesuje,ze on to wlasciwie nie ma matki,bo co to za matka...i wiele innych gorzkich i bolesnych slow... A zycie moje kreci sie wokol dzieci- dla nich,o nich,z nimi....itd.. Kiedys bardzo to przezywalam,plakalam,i normalnie serce pekalo.Teraz tez przykro tego sluchac,ale az tak nie biore do siebie.Zastanawiam sie tylko,z czego to wynika ? Bo na brak milosci czy zainteresowania nie moga i nie mogli narzekac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jakoś wyszło
Wychowujesz dzieci i nie wiesz co Cie czeka. Dawałam swoja miłość i wszystko co potrzebne jest w zyciu dziecka. Ostatnio dorosły, zonaty syn mi powiedział " Żałuję że do ciebie przychodziłem" Obraził sie poniewaz powiedziałam że ich 9-o letnia córka nie ma szacunku do osób dorosłych.Potrafi zniszczyć laptop bo się zdenerwowała! Sami powidzcie czy to jest normalne zachowanie?! Z czasem zrozumieją gdy bedzie za pózno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też córka
„Mamo! Przepraszam, że ci tak powiedziałam, ale pewnie dlatego, że nie nauczyłam się jeszcze wyrażać swoich emocji. Nie radzę sobie z problemami. Chciałam wymusić na tobie,żebyś zwróciła na mnie uwagę albo pozwoliła mi na wyjazd (czy coś innego). Nie zasłużyłaś sobie na to i gdybyś była złą matką, to bałabym się powiedzieć w ten sposób” - tak pewnie brzmiałaby odpowiedź twojej córki, gdyby wiedziała, dlaczego tak postąpiła. Większość ludzi dorosłych nie radzi sobie z emocjami, a co dopiero 18-latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co przeczytałam to jednak ciężko mamy z tymi pociechami...Człowiek się stara, żeby wszystko było dobrze, a one nie potrafią nas szanowac. Z pewnością przyjdzie taki moment, gdzie moja córka zrozumie swoje błędy, ale dużo czasu jeszcze upłynie nim do tego dorośnie. też córka z 16:22 fajnie ujęłaś te przeprosiny i na pewno podobne usłyszę od mojej córki szkoda tylko, że często przeprasza za to samo i nie uczy się na błędach jak również zapomina o tym, że ma dwie młodsze siostry, które biorą z niej przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
a czym doprowadzilas swoja corke do takich slow? ja mam 25 lat i tez czasami bylo ze mna ciezko, ale z perspektywy czasu widze, ze moja matka nie nadawala sie do tej roli. Jej sie wydawalo, ze wszystko mi dala, ale to nie jest prawda. Nie mozna bylo jej zaufac, problemy dla niej nie istnialy. Jak przychodzilam do niej z problemem to mowila:"nie wiem, sama musisz to rozwiazac" i tak jest do tej pory. Jej facet byl dla niej wazniejszy - pieniadze dla niego na samochod byly, a dla mnie na wakacje juz nie. Takze drogie mamy zastanowcie sie dlaczego wasze dzieci tak reaguja. To, ze wam sie wydaje, ze wasze dzieci maja wszystko to wcale nie zanczy, ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wcale nie będę bronić dziewczyny , jak większość. 18 latka to już wie co mówi , to już młoda kobieta i powinna liczyć się z konsekwencjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to bardzo przykre.Nie dopytuje dlaczego taak wyszło,ze sama wychowujesz?Lecz to jest jedno z gorszych sytuacji bo dzieci potrzebuje oboje rodziców.Dlatego u nas mąż uczestniczył w życiu związku.Wspierał porody jest nawet podczas moich badań pochwy u ginekologa bo nie jestem kobieta zacofaną jak większość polek.Mąż bardzo dużo pomaga w domu w pracach nawet gotuje sprząta itp...Do tego córki były uswiadamiena o seksie zapobieganiu ciąży nie szkodliwymi tabletkami itp,,Oczywiście w odpowiednim wieku.Nie ma ciemnoty i temmatów tabu u nas w rodzinie.O szystkim mówią dziewczyny,maż i ja.Mąż nie chodzi z kollegami na piwo ja na kawę z koleżankami.Idziemy razem ze znajomymi moimi czy męża.Oddaliłaś sie od cówrek bo dzieci u nas mają Prawo poruszac Kazdy temat i nie jak z zacofanych rodzinach Krzyczą na nie bezmózgowcy!! Potem się dziwią,że dzieci uciekają z domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pho dziś a czym doprowadzilas swoja corke do takich slow? Uważasz, że miała prawo mi tak powiedziec? Bo z Twojego pytania tak można wywnioskowac. Nie uważam się za idealną matkę. Daję moim dzieciom dużo ciepła i miłości. Zawsze mam dla nich czas i kiedy zwracają się do mnie z jakimś problemem to zawsze je wsłucham i staram się z nimi go rozwiązac. Bo one są dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pho
jest pelno historii kobiet, ktore pozwalaja np. na molestowanie swoich dzieci. Wiedza, ze partner/maz wykorzystuje seksualnie corki i przymykaja na to oko. Czy te kobiety sa matkami czy tylko kobietami, ktore daly zycie? Nie wiem czy twoja corka miala prawo ci tak powiedziec. Wiem, ze sa sytuacje, ktore daja takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25 lat ale doskonale pamiętam czasy mojego "nastolatkowania" i moje zachowania dziś aż mi wstyd za nie jedne czyny i słowa... Kiedyś rodzice przeze mnie płakali teraz przyjaźnię się z nimi :) Chyba dojrzałam i myśle gdybym cofneła czas moje zycie byłoby inne ale było i mineło. Twojej córce też przejdzie w swoim czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam teraz 33 lata, kiedyś jak miałaś 17 czy 18 lat i łaziłam na imprezy, kiedyś wróciłam rano do domu, nie było jeszcze telefonów komórkowych, rodzice więc nie dzwonili do mnie bo nie mieli jak ( była to druga połowa lat 90-tych ) więc tata dał mi w twarz a mama biadoliła, tata poszedł do pracy a ja wyrzyłam się na mamie, uderzyłam ją i powiedział, że czuję się jak adoptowane dziecko, że nie jestem jej córką, mama się rozpłakała. Teraz pamiętam o tym, moja mama zmarła na raka 3 lata temu, byłam przy jej śmierci, umierała w swoim domu, trzymałam ją za rękę. Po Jej śmierci wszystkie wspomnienia wróciły, kocham Ją tak bardzo, była najwspanialszą matką na świecie, mam wyrzuty sumienia co do tego gdy ją zraniłam, codziennie o Niej myślę, a jeśli będę mieć kiedyś córkę to będzie miała na imię tak jak moja Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna, możesz przybliżyć trochę problem z córką? Tzn co nawywijała? Oczywiście bez jakichś wielkich szczegółów, bo kafeteryjne hieny zaraz to wywloką :o Autorko, bardzo współczuję, domyślam się jak się czujesz. Ale ja też nie broniłabym córki za wszelką cenę. 18latek to nie 14 czy 15latek nieświadomy swoich poczynań. To już prawie dorosła osoba, która doskonale i świadomie zdaje sobie sprawę z tego co rani, co kogoś dotyka, co boli, w jakim punkt uderzyć, aby zwalić kogoś z nóg. I dobrze wie co mówi i co robi. Przynajmniej jeśli mowa o tym konkretnym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo najlatwiej zranic osobe,co do ktorej mamy pewnosc,ze nas kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnością zdaje sobie sprawę z tego co powiedziała. Od tamtej pory nie odzywa się do mnie i zachowuje się tak jakby to ona czuła się urażona. Czuję się bezradna w tej sytuacji, bo nie wiem jak dac jej odczuc, że zrobiła źle. Nie wiem czy mam się nie odzywac i czekac aż sama przyjdzie, czy mam z nią porozmawiac. Zastanawiam się jak w takiej sytuacji zachowałaby się moja Mama, ale nic nie przychodzi mi do głowy, bo ja moją Mamę szanowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie ewe
Na ogolnym poruszylam temat o osobowosci borderline,wprawdzie za wiele sie nie dowiedzialam,ale moj syn z opisu tego typu osobowosci bardzo do niego pasuje...moze i Ty poczytaj,moze Ci troche rozjasni....ja jestem u kresu sil,na jutro mam umowiona wizyte u psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Ja bym chyba powiedziała wprost, że bardzo źle czuję się z tym, co wyznała. A ona niech zrobi z tą wiedzą to, co uzna za stosowne, ma już swoje lata i powinna sama decydować o tym, jak się teraz zachować. Inna sprawa, że ja nie potrafię trzymać w sobie takich uczuć, zawsze mówię głośno o tym, co mi leży na sercu. Jak przeczytałam ten temat, Twój post Autorko, post Toksycznej, to aż mnie zmroziło. Boję się autentycznie tego, co mnie za chwilę czeka, a mam powody przypuszczać, że moja historia będzie podobna. Momentami bycie rodzicem to całkiem niewdzięczna robota, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie wiem czym zasłużyłam sobie na takie słowa." Właśnie czym? Opisz całą sytuacje bo znamy tylko jedną cześć. W kilku sytuacjach w życiu moja matka tez mnie zraniła bardzo. Moze tobie się tylko wydaje że to ona zrobiła źle, szukasz pocieszenia bo wiesz ze ty zrobiła jej również jakąś przyróść. Jeśli nie, tylko szczera rozmowa i przeprosiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiedziałam córce nic, co by ją mogło w jakiś sposób urazic. Problem polega na tym, że odkąd skończyła 18 lat wydaje jej się, że wszystko jej wolno. Wychodzi kiedy chce, do domu wraca kiedy jej pasuje i rządzi swoimi młodszymi siostrami, którym się to nie podoba. W tamtym dniu prowadziłam z nią spokojną rozmowę na temat szkoły, obowiązków w domu i jej zachowania. Zaczęła się ze mną przegadywac w momencie, kiedy powiedziałam jej, że chciałabym, aby dała mi znac jeśli nie ma zamiaru wrócic na noc. Oczywiście z oburzeniem powiedziała, że jest pełnoletnia i nie musi się nikomu tłumaczyc. Odpowiedzałam jej, że jak będzie mieszkała sama wtedy będzie robic co chce, ale póki co mieszka ze mną i są jakieś zasady, których powinna przestrzegac i nie jest to tłumaczenie, a poinformowanie mnie, że nie wróci na noc, bo martwię się o nią.Na koniec dodałam, że bez względu na to ile będzie miała lat zawsze będę się o nią martwic, bo jestem jej mamą. I wtedy właśnie usłyszałam te przykre słowa. Mam z córkami dobry kontakt. Jak pisałam już wcześniej zawsze mam dla nich czas i ich problemy są dla mnie ważne. Zauważyłam, że jeśli w wielu kwestiach zgadzam się z najstarszą wszystko jest ok, ale jeśli zwrócę jej na coś uwagę, że źle robi wtedy potrafi sprawic mi przykrośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś się z nią certolić. To nie żadna gówniara, a 18letnia praktycznie kobieta. Do tego, z tego co piszesz, jest bardzo świadoma tego co robi, a że zachowuje się jak księżniczka, kiedy się od niej czegoś oczekuje - no to już nie Twoja wina. Tak jak napisałaś: to, że skończyła 18 lat nie czyni z niej dorosłej, co zresztą udowadnia swoim zachowaniem. Dom to nie hotel i dopóki w nim mieszka, panują takie zasady, jakie Ty ustanowisz. Powiedziałabym jej to jasno i wyraźnie, nie spokojnym i łagodnym tłumaczeniem, a zdecydowanym i stanowczym tonem. A jak się nie podoba - to niech panna dorosła idzie do pracy, wynajmie sobie swoje M i nikomu się tłumaczyć z niczego nie będzie musiała. Tak to z tymi dzieciakami jest, dostaną do ręki plastikową odznakę i myślą, że pozjadały już wszystkie rozumy, wszystko im wolno i mają na wszystko patent. "Dorośli" z bożej łaski :o Nie pieść się z nią. Czasami taki zimny prysznic, konkretny op*****l z góry na dół daje więcej niż spokojna i miła rozmowa. Zwłaszcza, że masz do czynienia ze świadomym, pełnoletnim człowiekiem, a nie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×