czy może zasiedzieć mieszkanie?

Od kilku lat mamy z mężem mieszkanie które jest naszą własnością. Mieszka tam teściowa która jest tam zameldowana, my mieszkamy osobno. Kilka miesięcy temu zamieszkał z nią "przyjaciel" który nie ma gdzie mieszkać (swoje mieszkanie oddał synowi). Jest na jej utrzymaniu. Pomijając inne kwestie czy tenczłowiek może to mieszkanie zasiedzieć, czy mogą być problemy z wyprowadzką w przypadku jej śmierci? No i co w przypadku jeśli by w tajemnicy wzięli ślub?

Może ktoś się zna od strony prawnej?

Jest zameldowany??

Jeśli mieszkanie jest wasze to możesz ja wywalić bez problemów. Nie ważne ze jest tam zameldowana. Meldunek nic nie znaczy, to nie komuna. Jego tak samo

On nie jest zameldowany, bo chyba tylko my jako właściciele możemy to zrobić. Z teściową mąż praktycznie zerwał kontakty z różnych względów o których nie będę tu pisać. Teściowej nie mieliśmy zamiaru "wyrzucac", ale teraz boimy się że ten gość nie będzie chciał się wyprowadzić bo nie ma dokąd. Co w takiej sutuacji? On ma też nieletnie dziecko i obawiamy się że się do niego przyprowadzi. Z teściową nie da się racjonalnie rozmawoać, my i nasze dziecko nic dla niej nie znaczymy. To straszna egoistka. Zdaje sobie sprawę że gdyby nie mieszkanie ten człowiek by z nią nie był...

No to teściową wysiedlić ,a co nie ma swojego mieszkania?

Nie ma jej gdzie wysoedlić. Zresztą nie było takiego planu. To było jej i teścia mieszkanie spółdzielcze. Kilka lat temu my je wykupiliśmy na własnościowe o teraz jest nasze ale ona tam mieszka. Boimy się że gość dybie na to moeszkanie bo wiemy że nie ma dokąd pójść:-(

Może ktoś zna podobną historię?

Spokojnie są dwa rodzaje zasiedzeń w dobrej i złej wierze. Zasiedzenie w dobrej wierze , występuje wtedy kiedy nie znasz aktualnego miejsca pobytu właściciela ,bądź wlasciciel nie żyje . Trzeba opłacać podatek od nieruchomości przez 10 lat, wtedy sklada sie wniosek do sądu o zasiedzenie. W złej wierze, to takie kiedy znasz aktualne miejsce pobytu właściciela i opłacasz podatek przez 20 lat i skladasz wniosek do sądu o zasiedzenie Więc z moich obliczeń wynika ,że nie masz sie czym martwić :)

Dziękuję za odpowiedź, jednak martwimy się. Ten czlowiek ma ok 60 lat więc teoretycznie 20 może pożyć. Nie chcieliśmy nic od teściowej, nawet tam nie jeździliśmy. Nie wiemy jak usunąć tego gościa, mąż nie należy do typów którzy siłą usunie gościa. Myślę że teścoowa na złość nam weźmie z nim ślub. Co wtedy?

ale on by musial za te 20 lat jeszcze wnieść pozew do sądu i czekać na rozprawę ,a sąd wcale nie musiałby orzekać na jego korzyść , ponieważ właściciel nadal żyje . W każdym razie na pewno go nie melduj , a już na pewno nie na pobyt stały

najważniejsze dla ciebie jest to żebyś płaciła podatek nieruchomości na swoje nazwisko. To z reguły jest najwieksza karta przetargowa w sądzie . To samo tyczy się czynszu rozumiem ,że teściowa opłaca?

Odźcie do prawnika, a swoją drogą co to za matka ze takie numery wycina? Ważniejsza dupa niż syn?