Nie posłuchaliśmy ginekologa i pewnie znów nic z tego... :(

Byłam w piątek u gina w południe. Zrobił usg i stwierdził piękny pęcherzyk w prawym jajniku o rozmiarze 1,8 mm. Mówi - proszę działać jutro wieczorem. Wcześniej tydzień abstynencji był hih No i oczywiście zadowolona wróciłam do domu, położyłam się spać obok mego mężczyzny. No ale nie dało się - rano mnie kolokwialnie mówiąc " dopadł"... i pewnie nic z tego nie będzie choć gin kazał walczyć cały weekend więc dziś też nie odpuszczę nawet jak wróci zmęczony ... Wam też tak trudno się pohamować?

Ale czemu macie się hamować, nie rozumiem? Będziesz miała owu, więc powinniście się starać min co 2 dni, ale częściej przecież też można.

No tak ale niby według niego najlepszy czas po takiej abstynencji miał nadejść wieczorem a mój facet niestety nie dotrwal tych 12 godzin więcej :-) myślę sobie - no dobra pohamuje go jakoś ale niestety... Chyba musiałabym iść spać do rodziców :-) Staramy się o drugie dziecko jednak zachodzenie w ciążę nie idzie u mnie zbyt łatwo...

nie używaj wyrażeń których nie znasz idiotko, bo świadome macierzyństwo nie ma nic z owym wspólnego

Bydło rozplodowe? to co tu robisz, na forum o ciąży i antykoncepcji? Mam ostatni dzwonek aby mieć dziecko bo czeka mnie zabieg usunięcia szyjki. Wiec skończ pieprzyc i obrażać.

Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, że taka abstynencja nie jest wskazana, wg najnowszych badań im świeższe nasienie tym lepiej :-/ Zresztą jak nie ma problemu to nie ma problemu -wystarczy 1 plemnik, a jak jest problem to taka abstynencja nie pomoże. Bardzo ciężko trafić w owulację, tak naprawdę to tylko godziny. Kochając się tak rzadko możecie nie trafić.

No właśnie udanie było trochę inaczej przy pierwszym dziecku. Kochaliśmy się tylko raz. I zaskoczyło :-) a jak było codziennie to 2 lata się nie udawało.