Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

popołudniowa drzemka to wielka tragedia, proszę o opinie i rady

Polecane posty

Gość gość

do tej pory było tak, że młoda budziła się koło 7.00 dostawała mleko i szła jeszcze trochę pokimać. wstawała ok 8.30. potem miała ok godzinną drzemkę na spacerze i tak między 14.00 a 16.00 po ok półtorej godziny. ale drzemka zawsze wiązała się z wnoszeniem wózka do pokoju i włączaniem suszarki. tylko wtedy zasypiała. teraz wyszedł jej pierwszy ząbek. wiedzę po niej, że jest szczęśliwsza, mniej marudna. chcę ją nauczyć samodzielnego zasypiania. wieczorem czasem zasypia sama, a czasem mąż ją buja, różnie bywa. ale teraz chcę być twarda, może w końcu mi się uda. o wieczory się nie martwię jak zaśnie później bo trochę popłacze to nic się nie stanie, ale martwię się o popołudnia. córka już od minimum pół godziny powinna spać, a co jakiś czas słyszę że płacze. nie ciągle tylko co parę sekund krzyknie. wybrałam metodę 3-5-7, a córka ma 9 miesięcy. czy uczyć ją samodzielnego zasypiania w ciągu dnia też? wydaje mi się, że to ułatwi nam naukę również w nocy, ale mam wątpliwości co do tego, że będzie zasypiać później i to nam rozwali cały plan. proszę o opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałaś o szkodliwości tej metody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam, że właśnie nie jest szkodliwa i to mnie do niej przekonało. nic nie wiem o jej szkodliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goki888
Usypiasz na siłę, stąd ten płacz. Musisz być bardziej czujna i obserwować malucha. Zobaczysz w końcu kiedy naprawdę jest śpiąca. To 3/4 sukcesu. Nie wolno dopuścić do płaczu przed spaniem. To,że o tej, czy o tamtej godzinie powinna już spać to bzdura. Dziecko ma różną aktywność w ciągu dnia. Tak jak dorosły. Raz by się przespał w południe, a innym razem nie zasnął by w dzień za nic w świecie. Samodzielnego zasypiania można nauczyć, gdy dziecko jest śpiące, czuje się bezpiecznie, a mama jest na początku cały czas blisko, na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy czyta co chce czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, po co dziecko ma czuć bliskość opiekuna? Wystarczy, że pojawiło się na świecie, a o reszte niech samo zadba w samotności :( Ciekawe, po co wam te dzieci? Dla zasiłku, mniejszych podatków, bo mąż/teściowie nalegali? Nic dziwnego, ze potem okazuje sie w dorosłym życiu, że tyle psycholi jest, skoro nawet na uczucie rodziców nie mogą liczyć w maleńkości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i już dziecko śpi w wózku przy suszarce. ehh... słuchajcie, idealną mamą nie jestem i dobrze o tym wiem, ale chcę wychować to dziecko najlepiej jak potrafię i doskonale wiem, że do tego potrzebne jest jego przywiązanie do mnie i pragnę to pielęgnować. ale jestem jak tysiące innych matek, zagubiona. uwierzcie mi, że czasem mi się wydaje, że sama jestem bardziej zestresowana i przerażona niż moja córka, która płacze czy krzyczy, właśnie dla tego, że nie chcę jej wychować na rozpieszczonego dzikusa, ale jednocześnie nie chcę by nauczyła się, że wszystko jej wolno i krzykiem osiągnie swoje cele. poszukuję rozsądnego rozwiązania a nie insynuacji w stylu gościa z 15.28, który chyba jeszcze nigdy w ręku dziecka nie miał, tak coś czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my siedzimy przy łóżeczku i jak mała potrzebuje to dajemy jej rękę. przez pierwsze 3 dni płakała,a teraz zasypia w maksymalnie 20 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nigdy nie zrozumiem jak można włączać suszarkę by dziecko uśpić co za idiotyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.23. to co piszesz jest piękne i bardzo, bardzo mądre. ale niestety nie sprawdza się w przypadku mojego dziecka. ona jest trochę nadpobudliwa. nauczyła się stawać ponad miesiąc temu a ciągle w łóżeczku próbuje to robić. w pierwszej połowie jej roku życia była kąpana, potem jadła i dość ładnie zasypiała (ale wyjątki się oczywiście zdarzały). a teraz nie mam mowy o położeniu się spać. np. wieczorem się z nią bawimy aż nie zacznie padać "na pysk". staje się już otępiała, zaczyna marudzić, szykujemy kąpiel, dostaje mleko i choćby nie wiem jak bardzo była zmęczona to i tak potem próbuje harcować. piszę próbuje bo nie zawsze ma siłę. czasem faktycznie siada i staje, siada i staje a potem jest jej coraz ciężej się podnieść, ale dalej próbuje, aż w końcu już nie ma siły się podnieść i albo zaśnie sama (rzadko) albo trzeba ją pobujać (to potrafiło trwać nawet 1,5 h). w nocy budzi się dość często. po wyjściu ząbka ok 5, 6 razy w nocy. tuz przed jego wyjściem nawet 60, 70 razy musiałam do niej wstawać. też czasem w nocy siada lub wstaje. próbowałam już wszystkich sposobów związanych z tzw. okazywaniem ciepła, nawet chciałam z nią spać ale to też jej nie odpowiada, dla tego pomyślałam sobie, że może w końcu powinna nauczyć sie samodzielnego zasypiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.52 zaczęło się od kolek, tylko to ja uspokajało. wyobraź sobie dwumiesięczne dziecko, które drze się aż do czerwoności. nawet noszenie na rękach nie pomagało i tak się nauczyła. przeszkadza mi to że się do tego przyzwyczaiła, ale na wspomnienie tamtych chwil aż dostaje ciarek na plecach i nawet gdybym mogła cofnąć czas pewnie robiła bym to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz. Wychowałam dwoje swoich dzieci. Takie maluchy potrzebują bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Na samodzielność przyjdzie czas Ale skoro nawet 9 miesięczne dziecko ma samo ze sobą sobie poradzić, to równie dobrze w ogóle się nim nie zajmuj, tylko jeść dawaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja stosowałam metodę 3-5-7 córka miała 8 m-cy i budziła się praktycznie co 1/2 godz.w nocy. Nauka trwała ok. tygodnia i dziecko nauczyło się samodzielnie zasypiać i przesypiać noce , obydwie jesteśmy zadowolone i wyspane. Bardzo kocham córkę często ją przytulamy i spędzamy razem czas dzisiaj ma dwa lata dobrze sypia i nie wygląda na to że czuje się niekochana czy uczuciowo zaniedbana.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dziecko nie może padać na pysk, gdy ma iść spać. O tym właśnie pisałam. Jak już pada, to jest za bardzo zmęczone, żeby usnąć. Denerwuje ją poduszka, piżama- wszystko. Moja córka ma 7 m-cy. Do pół roku usypiana na rękach. Po kąpieli mleko, płyta z piosenkami dla dzieci, mała na rękach. Jedna, dosłownie jedna piosenka i córka odpływała. Kąpiel o stałych porach, ale sen różnie. Jak usypiałam i wiedziałam, że jeszcze nie czas, np. okazywała zainteresowanie jakimś przedmiotem, czy marudziła, to od razu do pionu i zabawa. Za 10 min drugie podejście, jak zachowywała się tak samo, to za 10 min trzecie. To trzecie, to był zazwyczaj koniec. Nigdy nie można dopuścić do płaczu. Nie chce spać, to nie. I tak w końcu zechce, bo nie jest cyborgiem. Na samodzielne zasypianie przeszła sama. Może nie do końca samodzielne, bo muszę być na wyciągnięcie ręki przez pierwsze 10 minut, ale później to już smoczek wystarczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.08 zapomniałam napisać, że zaczęliśmy ją przetrzymywać dla tego, że tak często budziła się w nocy. nie spodziewałam się, że to ząbek, bo ani, nie gorączkowała, ani specjalnie więcej się nie śliniła niż dotychczas, ani katarku nie miała, nawet jak jej czasem podawaliśmy paracetamol albo camillię na noc to nic nie pomagało. pomyśleliśmy sobie, że może tak często się budzi bo właśnie za wcześnie ja kładziemy. ograniczenie drzemek w ciągu dnia też nie wchodzi w rachubę, jeśli się jej nie położy spać zgodnie z planem, to potem jest bardzo marudna i jak sama piszesz drażliwa. wieczorem postępujemy podobnie jak ty. jesteśmy z nią tak długo jak długo tego potrzebuje. raczej nie dopuszczamy do wielkiego płaczu przed snem. czasem kiedy chcemy żeby sama zasnęła, to posłuchamy jej marudzenia, ale kiedy trwa on za długo to ja bierzemy na ręce i bujamy w fotelu bujanym. ale z nocami nie ma aż tak dużego problemu. gorzej jest z dniem, kiedy to nauczyłam ją zasypiać przy tych bodźcach i teraz nie umiem jej oduczyć. jeśli będę czekać na moment aż sama będzie chciała iść spać bo już nie będzie mieć siły to będę czekać do ok 18.00. a to już za późno moja córka to naprawdę twardy zawodnik. kładę ją spać gdy zaczyna trzeć oczka, gdy samodzielna zabawa zaczyna być dla niej męcząca, gdy nie mogę się od niej już oddalać na dalej niż 0,5 metra. a ona w tym łóżeczku nabiera takich jak by magicznych sił i zaczyna swoje harce. w ciągu dnia jak próbuję ją uśpić bez suszarki i bez wózka puki jestem przy niej puki, ją głaszczę, puki się na nią patrzę wszystko jest ok, ale nie uśnie, uśmiecha się chce się bawić, trze oczy i marudzi na zmianę, wstaj****awi się smoczkiem, jak odejdę to płacze, a jak ją wsadzę do wózka i włączę suszarę, to zasypia w ciągu dosłownie 5 min. i to z tymi popołudniami mam właśnie problem. ciągle rozkładam te prześcieradła na dywanach, ciągle nosze ten wózek. trochę mnie to już męczy. a poza tym wydaje mi się że to może też jej utrudniać samodzielne zasypianie w nocy (bez płaczu i marudzenia) a wiem, że potrafi, kilka razy to nam udowodniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×