Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

poradźcie coś bo szaleję...

Polecane posty

Gość gość

tak dawno już temu rozstałam się z facetem a ciągle coś mnie w środku boli. Proszę nie oceniajcie mnie, nie krytykujcie ja sama już dawno to zrobiłam. Dzisiaj potrzebuję silnego wsparcia nie mam od kogo go dostać więc postanowiłam pierwszy raz napisać na jakimś forum. Otóż nie byłam z nim długo (wręcz przeciwnie) ale jestem osoba bardzo wrażliwą i szybko się przywiązałam i zakochałam. On zaczął mnie bardzo podle traktować, przez okres może 2 miesięcy się na to godziłam (wiem idiotka za mnie, myślałam, że też mnie kocha) ale kiedy zaczął mnie obrażać coś we mnie pękło. Powiedziałam dość. Ja od tego czasu ciągle jestem sama i nie potrafię się pogodzić z tą myślą, że ma inną. Nie życzyłam mu źle ale kiedy pomyślę, że spędzają razem czas, jak są szczęśliwi a myśl, że mogłabym ich spotkać- wpadam w taki stres, nie umiem się opanować i przestać płakać. Nie potrafię zrozumieć czemu wyrządził mi tak wiele złego, czemu nigdy nie miał czasu, nie daję rady już czasem. Na co dzień jestem bardzo zajęta ale... kiedy natykam się w jakiś sposób (może nie na niego ale jakieś inne rzeczy z tym związane) to nie myślę tylko płaczę. Co mam robić? Proszę o porady :( i przepraszam za niezbyt poukładaną wypowiedź ale jestem na etapie tych właśnie ''nerwów''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3453453
1. Po pierwsze unikać wiadomości o nim. 2. Po drugie, popatrzeć na to w inny sposób. Zastanów się, jak moglabyś podejść do tej sytuacji inaczej? Może np. nie przejmować, się, zrozumieć że nie był odpowiednim partnerem? Nie musisz od razu tego czuć, ale postaraj się często wyobrażać sobie ten sposób widzenia. 3. Po trzecie - zaakceptować fakt, że to co teraz czujesz jest normalne. Jesteś wrażliwa i empatyczna, pozwól sobie na przeżywanie czegoś mocniej. 4. Po czwarte - może nowa miłość by coś zmieniła? Przyczyną tego że tak przeżywasz może być to, że nie masz porównania. Wierz mi, jest wielu fajnych facetów na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopakzwawy
Przytulić Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki czlowiek ma marne szanse ze bedzie szczesliwy bo zniknawszy z twojego zycia zabral ze soba takze podle traktowanie wiec - nie masz ani czego zalowac ani czego zazdroscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nowej miłości się boję. Może nawet nie samego rozczarowania ale tego, że on może się przewijać ciągle i że przez to skrzywdzę jakiegoś niewinnego niczemu chłopaka. A to, że on nie był odpowiedni to gdzieś tam w głębi o tym wiem ale... no właśnie. Nie mogę się pogodzić, że pewnie dla niej się zmienił, a mnie bał się spojrzeć w oczy po wszystkim co nawyprawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytulam Ciè mocno! Jestes wspaniałą młodą kobietą, masz godnosc, klasè i stalowy charakter!! Pogoniłas gnoja i drania- nie zasłuzył na ciebie. Oj, szczèsliwy to on nie bèdzie, i ta jego nowa niunia tez... Natomiast Ty Autorko, całkiem niespodziewanie spotkasz swoje szczèscie. Gdy to siè stanie, napisz tu, na kafe:) pozdrowionka:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz , że obecna dziewczyna będzie z nim szczęśliwa? Dopóki go nie pozna bliżej i dopóki on nie zacznie jej ubliżać tak jak Tobie... Tacy ludzie się nie zmieniają, oni już tacy są, więc zamiast rozpaczać, powinnaś się cieszyć...A co do rzeczy, ktore przypominają Ci o nim, to ja wyrzuciłabym na śmietnik . I jego też wyrzuć z pamięci - tu nie ma czego żałować...No, głowa do góry poznasz jeszcze wartościowego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wszystkim- zwłaszcza Tobie Urszak :) Trochę jest już lepiej ale i tak czuję, że to dzień na płakanie. Wszystko staram się wyrzucać- na pewno nie rzeczy bo o tym nie może być mowy ale jakieś wspomnienia czy same ''złe myśli''. Pewnie jest też dużo mojej winy, że stało się tak jak się stało ale nie przypuszczam, zebym aż na coś takiego sobie zasłużyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój za takim dziadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on sie dziewcze nie zmienil DLA NIEJ jesli sie zmienil zrobil to wylacznie DLA SIEBIE przyczyne masz opisana w poscie z 18.05 swiadczy to wylacznie o tym ze chlopak sie uczy na wlasnych bledach, czyli z totalnym baranem nie bylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet uciekł bo nie mógł cię już znieść, twojego pipipipipi:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18.40 nie będę ukrywać, że nie bardzo zrozumiałam Twój post..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego znowu nie czaisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwycę się każdej metody, żeby sobie pomóc. Myślałam, że jest już dobrze, że sobie poradziłam i ani on ani ona mnie nie obchodzi. Ale kiedy ktoś tylko o tym nadmienił ja zaraz dopisuje scenariusze co robią, jak bardzo się kochają. Strasznie to jest uciążliwe, każdy mi tłumaczył, że to cham i prostak, że pije itd. ale ja ciągle nie umiem sobie tego poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjdź na dwór rozejrzyj się uważnie na pewno leży gdzieś duża kupa liści zagrzeb się w nią i uderz w zimowy sen...zimowy sen...zimow.... seeeee..... na pewno pomoże sprawdzone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam jeszcze raz na Twój wątek, by sprawdzic, jak siè czujesz. Musisz to wszystko opłakac. Ja to rozumiem... Wszystkie zawiedzione marzenia, niespełnione plany, zniweczone nadzieje..Nie uwierzysz, ale własnie w ten sposób oczyszczasz siè z przeszłosci, odgryzasz swoją duszè ze zlogów toksycznego związku. Wierzè głèboko, i rzadko to piszè na kafe, ze spotkasz wartosciowego mèzczyznè, który doceni Twoją kobiecosc i Twój niezłomny charakter. Mój mąz powiedziałby Ci, ze, pardon, masz jaja ze stali:) Wiem, to boli, bo bolec musi...W tej paskudnej sytuacji zdarzyło siè i cos dobrego. Otóz, bèdziesz bardziej wymagająca, i oczekująca od mèzczyzn okreslonych standardów, ponizej których nie zejdziesz. Dobrze poznaj i sprawdz mèzczyznè, zanim mu zaufasz.Jesli zadajesz sobie pytanie- dlaczego? Dlaczego mnie to spotkało?, to nie otrzymasz jasnej odpowiedzi...Tak, jak zdarzają siè wypadki, czy katastrofy...Czasem własnie trzeba cos takiego przezyc, by nie byc tak ufną, czy wrècz łatwowierną w stosunku do mèzczyzn. Nie zebrac o namiastkè milosci czy czułosci za wszelką cenè...To nie slogan- ale czas uleczy twoje rany. Gdy dzien w dzien bèdziesz na niego i to wszystko wsciekła, to znaczy, ze juz jestes zdrowa. Trzymaj siè ciepło:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziękuję za mądre słowa Urszak :) masz rację w 100%. Na pewno czegoś się nauczyłam, szkoda, że tak boleśnie ale cóż. Też się trzymaj i wszystkiego najlepszego ;) P.S pozdrowienia dla męża :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzièki za pozdro dla Mèza- przekazałam:) Pisałas wczesniej, ze boisz siè nowej milosci....Jeszcze słówko na ten temst chciałam Ci napisac... Nie wchodz w nowe, póki nie zakończysz emocjonalnie starego. Jestes poraniona i poobijana, nie w pełni formy, totez teraz moglabys uwiesic siè na jakims nowym facecie, by pomógł Ci przetrwac- ale przeciez nie o bylejakosc związku chodzi, prawda? Ty tez musisz w pełni zaoferowac swoje mozliwosci i atuty jako kobieta. Tak po prostu jest uczciwie wobec nowego mèzczyzny, i samej siebie. Pozłosc siè, powsciekaj na tego pustaka, i dochodz szybko do siebie. Masz wiele do zaoferowania:) usciskujè, trzymaj siè cieplutko:) Opiekuj siè sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość 18.40 nie będę ukrywać, że nie bardzo zrozumiałam Twój post.. xx moge rozwinac nikt normalny nie posypuje ran sola jesli to robi nie jest normalny jesli nie jest normalny bedzie powielac swoje zachowania az nie zrozumie swoich bledow nie sztuka wygrac z kims, sztuka wygrac ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, że znowu podnoszę ten temat ale wyspałam się, przeszedł mi już trochę ten podły nastrój z wczoraj i przypomniałam sobie jeszcze jedną rzecz. Mianowicie wtedy ja czułam, że to nie jest ''ten'' dlatego między innymi chciałam także to zakończyć. Sama więc nie wiem, czemu teraz tak rozpaczam i to rozpamiętuję. To wszystko zaczęło się jak dowiedziałam się o jego dziewczynie. Wiem, że to bardzo trywialne ale właśnie to mnie rozbroiło, że będzie mieć kogoś innego, kogo pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×