Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy coś z tego będzie...

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Prosze o obiektywne spojrzenie na sytuacje w moim zwiazku, bo zaczynam sie zastanawiac dokad to wszystko zmierza. Mam 30 lat i o 10 lat starszego mezczyzne (nie widac tej roznicy miedzy nami, on bardzo dba o siebie, uprawia sporty itp.). Kilka lat temu sie rozwiodl, co potraktowal jako porazke zyciowa i od tamtego czasu byl sam, az poznal mnie 9 miesiecy temu. Od tamtej pory mozna powiedziec jestesmy razem. Dzieli nas jednak 120 km odleglosci i nasz zwiazek opiera sie o spedzanie wspolnie weekendow, urlopow - spedzanie inensywne, z wykluczeniemw szelkich innych spraw wowczas. Od poczatku zwiazku przekomarzalismy sie gdzie w przyszlosci zamieszkamy - kazde z nas w swoim miescie ma ustabilizowana sytuacje zawodowa, ja miszkam z rodzicami, on sam w swoim mieszkaniu, i, ze chyba zostaje nam "srodek" miedzy namiszymi miastami. Ale to byly lekkie rozmowy zartobliwe. W miare uplywu czasu zblizylismy sie do siebie bardziej i po pol roku wyznal mi milosc, powiedzial, ze jestem kobieta jego zycia i do tej pory nie zdawal sobie nawet sprawy, jaka kobieta bylaby jego idealem - dzieki mnie wszystko to zrozumial. Wowczas powiedzial tez, ze zamieszka ze mna gdzie bede chciala. Od tamtego momentu uplyneo troche czasu, ale wszystko stoi w miejscu... Nadal widujemy sie w eeekendy, co mnie juz zaczyna meczyc z tego punktu widzenia, ze po prostu bardzo za nim tesknie i chcialbym miec go fizycznie na co dzien przy sobie. Obawiam sie jednak, ze on nie czuje tego az tak, bo choc podkresla, ze za mna teksni, t zadne konkrety za tym nie ida. Ostatnio nawet dopingowal mnie w zaangazowaniu sie w nowy projekt w pracy, wieloletni - czyli nie zaklada nawet, ze moglabym zostawic to wszystko i szukac pracy w jego miescie (wiekszym od mojego z 10x). I gubie sie w tym wszytskim. Z jednej strony wyznaje mi milosc, snuje plany na przyszle wakacje, zaprasza na Swieta do jego rodzinnego domu, wspomina czasem o dzieciach (np. przy okazji wycieczek, ze nastepnym razem jak tu bedziemy, to juz pokazac to miejsce malenstwu), a zdrugiej mam wrazenia, ze to tylko slowa, bo zane konkretne dzialania za tym nie ida. Nie wiem, moze ejst na to wszystko jeszcze za wczesnie, a ja sie przypalam, ale kocham go i chce z nim byc. Co o tym wszytskim myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tworzycie świeży związek, a on ma przykre doświadczenia za sobą (rozwód) więc na pewno nie chce popełnić niczego pochopnie. Daj mu czas... Nie można tak wszystkiego mieć nagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt więcej się nie wypowie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiałaś z nim o tym? Powiedziałas o swoich pragnieniach, o swoich obawach? OD tego powinnas zaczac moim zdaniem. Facet po takich przejsciach i w takim wieku o ile jest zdrowy psychicznie mysli o zalozeniu rodziny. Czas ucieka i skoro takie wyznania poszly z jego strony, to musisz jeszcze uzbroic sie w cierpliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że tworzycie świetną parę. Z opisu wynika, że dobrze się dogadujecie i macie wspólne plany na przyszłość. Moim zdaniem za bardzo naciskasz. Musisz wziąć pod uwagę jego wcześniejsze złe doświadczenia. Przeszedł przez rozwód, jego małżeństwo okazało się porażką. Pewnie potrzebuje więcej czasu. Poczekaj. Ewentualnie możesz z nim o tym porozmawiać, delikatnie wybadać temat, ubrać to w żart, ale powiedzieć co myślisz i czego się obawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te słowa. Rzeczywiście, to wszystko dosyć krótko trwa a ciśnienie kobiety to chyba dla mężczyzny coś najgorszego. Dlatego sama nie podejmowałam jak do tej pory tak poważnej rozmowy. Tylko ostatnio tak jakoś zestawiając te różne płynące od niego sygnały zaczęłam się zastanawiać dokąd to wszystko zmierza. Szanuję jego przeszłość i wiem, że jest teraz znacznie bardziej ostrożny. Sama też jestem po długim nieudanym związku. Obydwoje marzyliśmy o tym by stworzyć świetną relację, trwałą i zdrową i jestem szczęśliwa, że mnie odnalazł. Chyba rzeczywiście dam sobie na wstrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo do wrozbity macieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×