Gdy romantyczne filmy to wszystko co mogę w temacie uczuć

Ja- czyli kobieta po 40 ( ale tylko trochę) 2 dzieci, chłopaki całkiem dorosłe bo 22,5 i 17 lat, oczywiście po przejściach ( nawet kilku). Jestem w stanie, zawieszenia ( żeby - nie -powiedzieć) uczuciowego, emocjonalnego. Żyję sobie z chłopakami, rozwiązuję ich( i swoje też - to te duże) problemy i problemiki już nic mi się nie chce. Jedynie filmy romantyczne wywołują cieplejsze uczucia. Czy to lenistwo, bo już mi się nie chce starać kolejny raz dla kolejnego faceta? Czy jakaś rezygnacja? Też tak macie dziewczyny? czy jeszcze któraś "singielka" z odzysku walczy o kolejny związek? Najgorzej jest kiedy nowy ON zauważa że mam "złe", " patologiczne" dzieci i widzi ich wady, potem patrzy na mnie TYM wzrokiem, który mówi "nie wyszło ci wychowanie dzieci", a kto dał prawo MU oceniać mnie? Cholera chyba sama dawałam takie prawo. Wiec zostały mi te romantyczne filmy....