Zacofanie ludzi w czasach dzisiajszych i 30 lat temu

roznica wydaje sie ogromna np coraz czesciej kobiety odchodza od mezow ktorzy je maltretuja fizycznie co kiedys bylo nie pomyslenia, ludzie rzadziej sie decyduja na dzieci bo ich zwyczajnie nie stac, ja sama mam 39 lat i nie moge zajsc w ciaze, moja mama ostatnio byla na wsi u naszej rodziny a tam jakas ciotka mowi: twoja A. po slubie tyle lat i nie ma dzieci??? a mama mowi do mnie: widzisz ja nie wiem co mam mowic ludziom czemu ty nie masz dzieci, jak ja ja op******ilam, masz mowic ze niechce, a mama: tez cos, do nich niedociera ze ktos nie moze zajsc w ciaze albo zwyczajnie nie stac, zle bo nie masz dzieci, albo ostatnio moja znajoma zapytala czemu moja siostra zostawila chlopaka, ja mowie ze byl niedojrzaly 30-latek ktorego mamusia prala recznie gacie itp a ona ze : on napewno niechcial sie wiazac, ja mowie ze chcial ale to moja siostra niechciala byc z kims na kogo liczyc nie mozna, czemu kobiety sa nadal takie zacofane ze nie rozumieja ze to kobieta moze odejsc od mezczyzny bo jej nie odpowiada, w koncu wybieramy partnera raz na cale zycie....boze jak ja nielubie takich ludzi dla ktorych jest albo biale albo czarne, najlepsza jest moja mama ktora ojciec bil latami, niechciala od niego odejsc ludzie jej mowili kobieto on ciebie w koncu zabije, ale niechciala, powiedziala ze trudno niech zabije ale ona malzenstwa nie zakonczy, a chwile pozniej poszla jako swiadek do sadu wlasnie z tego samego powodu, mezczyzna znecal sie na zona latami, a ja mowie: nie wstyd ci , sama zyjesz z kims takim a swiadczysz przeciwko takiej szumowinie w sadzie, to powiedzial: a czemu nie on jest niedobry, to mnie zatkalo.....dobrze ze wdzisiejszych czasach coraz wiecej ludzi nabiera rozumu ze oni tez zasluguja na odrobine szczescia i nie tkwia w czyms beznadziejnym tylko dlatego ze co ludzie by powiedzieli...

Postęp. Powolny ale jednak do przodu.

kobiety same siebie nie szanuja i mysla,ze bez faceta sa nikim albo zazdroszcza bezdzietnym swobodnego zycia i chca, zeby rowniez sie meczyly :P

moje kolezanki maja podobnie, niektore sa z facetem, ktory sie trafil "byle by jakis byl" bo co ludzie powiedza :D to jest smieszne, no ale duzo ludzi, kobiety w szczegolnosci, nie maja wlasnego zdania, musza sie dopasowac bo taka tepota umyslowa

to prawda kiedys jak bylam malutka podsluchalam jak moja mama zalila sie swojej mamie czyli mojej babci ze ojciec moj ja zdradza , ma kochanke i chyba nieraz uderzyl, wiecie co powiedziala moja babcia: e tam,a no sprobuj sie rozwiezc, co ludzie powiedza bo moja mama chciala, niestety sie nierozwiodla, ale przez 30 lat zawsze byla nieszczesliwa i zgnusniala, po co wychodzic za maz, usamodzielniac sie jak potem jak masz zle to nie mozna nic zmienic bo ci matka nie pozwala

Ja swoich rodziców "nauczyłam" myśleć inaczej, ale pewnie by to nie wyszło gdybym miała typową rodzinkę: męża+dzieci.

teraz mowi sie ze jest coraz wiecej alkoholikow, ja akurat w swoim otoczeniu nie znam takich ludzi a mam 40 lat, natomiast jak bylam w podstawowce i liceum to prawie kazdy ojciec moich kolezanek byl pijakiem, tylko sie ukrywalo w domu ale gadalysmy z kolezankami o tym, niektorzy z nich poumierali juz na raka, ale to byli prawdziwi pijacy, teraz ludzie moze mniej sie z tym kryja wiec sie wydaje ze jest ich wiecej, i niestety zadna z mam tych moich kolezanek sie nierozwiodla z moja matka wlacznie bo moj ojciec to tez pijak-i to jaki, co to za zycie jak ci facet przychodzi przez 20 lat prawie codziennie nawalony, coz w koncu to nasz maz i mozna sie szczycic ze nie jestesmy samotne:) haha

Za bardzo kobiety liczą siè z opinią innych, tak, jakby same uwierzyły, ze nie potrafią samodzielnie myslec. Ktos musu je przez zycie prowadzic, ojciec, facet, jak bezwolną owieczkè. Są tez i takie, które specjalizują siè w bylejakosci- same zyją i myslą bylejak, ich facet to taki z tych- niechby pił, bił, aby był.. Ile w kobietach jest masochizmu i samoudrèczania na własne zyczenie!

bo kobiety ktore teraz maja ponad 50 czy 60 lat byly wychowywane w innym toku myslenia, one nie wyobrazaja sobie sie rozwiezc np z opwodu alkoholizmu czy bicia, dla nich to niewykonalne, natomiast kobiety 30-letnie mysla juz inaczej i bardzo dobrze, nikt nie ma prawa nikogo maltretowac, mojej tesciowej (prawie 60 ma) tez sie nie wytlumaczy, tesc leje ja prawie cale zycie, jest alkoholikiem, nie pracuje, wyciaga kase od niej i wychodzi na np 3 dni do kochanki a ona na niego czeka, ostatnio przylazl do domu pobij ja ukradl portfel z powlowa wyplaty, dowodem os i innymi dokumentami i poszedl a ona dzwoni do mojego meza i ani mysli odejsc, to jest wlasnie zacofanie, dlatego kobiety nie mysla racjonalnie ze to jest np chory czlowiek, uzalezniony, ze nastepnym razem jak przyjdzie po kase bo bedzie na glodzie a ona jej nie bedzie miala to ja zwyczajnie zabije, ale do niej nic nie dociera, to jest zasciankowosc straszna, jak pranie mozgu, to nic ze jest chory uzalezniony i ja leje ale to MĄŻ i tyle...

ja to mam gdzies, niech sie mecza ze swojej winy jak sa glupie, byleby nie mowily mi jak zyc, strofowaly, krytykowaly, ze jakim prawem rzucam faceta, czemu nie jestem goscinna w kroku dla kazdego menela jak one, ze mam uczucia i chce kogos wyjatkowego, kto mnie szanuje

dlaczego to faceci szybko odchodza jak im jest zle, a kobiety zyja z takimi przez cale zycie, sa bite zdradzane, ajak maja ponad 60 lat sa na emeryturze to placza czemu nie odeszlam, ale robia to na wlasne zyczenie

moja znajoma spedzila z chlopakiem 10 lat, bij ja, zdradzal, mial oficjalne kochanki, ktore przychodzily do niej do domu i mowily ze sa w ciazy z jej chlopakiem, on zawsze sie przyznawal do romansow,a ona powiedziala: kurcze chcialabym sie z nim rozejsc ale musze miec na niego haka hahahaha