Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę sie zdecydowac na dziecko, gdyż zbyt mocno kocham mojego partnera, by

Polecane posty

Gość gość

świadomie zdecydować, ze sprowadzę na świat kogoś, kto mnie jemu odbierze, kto sprawi, że ta nasza wielka dzisiaj miłość stanie się blada przy nowej miłości. Nie wiem jak Wy tak możecie, chyba tylko po to brałyście ślub, by mieć dzieci, od razu instrumentalnie traktowałyście męża i związek, z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja raczej dlatego że jeśli będzie na świecie jakaś jeszcze inna istota którą będzie kochał to będę zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc sie mnozy , nie dzieli:) To sa kompletnie dwie rozne milosci, jedna jest bezwarunkowa , a druga tak :) Jestes niedojrzala emocjonalnie dziewczynka, nie kochasz tylko jestes zakochana egocentryczka:D Masz racje nie decyduj sie na dziecko jeszcze do tego nie doroslas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iSuzi
Jakie piękne słowa, że miłość się mnoży, a nie dzieli ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można być zazdrosnym o dziecko? jesteście chore baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i skoro są to inne rodzaje miłości, to czemu je porównujesz? co z tego, że jedna jest bezwarunkowa? druga ma szczególą wartość własnie dlatego, że trzeba się o nią starać. A ja nie jestem egocentryczka i nie czuje, że bym była zazdrosna, teraz nie jestem zazdrosna o jego kolegę i kuzyna, z którymi ma duży kontakt. Nie byłabym zazdrosna za sam fakt, ze kochałby dziecko,a le patrzę na Niego, usmiecham się i nie wierzę, ze mogę zdecydować się urodzic dziecko i potem nie mieć ani siły, by tak na Niego popatrzeć ani czasu, albo zwyczajnie ochoty, bo cała miłośc i uwagę zabierze swoja osobą dziecko. Decyzja o dziekcu jest jak rezygnacja z tej milości, bo ona nigdy nie będzie wyglądała juz tak samo. I ludzie nie dadza rady już dbac o swoje dobro jak do tej pory, choćby dlatego, ze to dobro nie jest już najważniejsze. A zakochana nie jestem dawno. Nasz związek ma 8 lat, zakochanie dawno ustąpiło zaangażowaniu i dojrzałemu uczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kto mówi o zazdrości o dziecko? Mówię o tym, ze patrzę na męża i nie mogę śwaidomie zrezygnowac z tej miłości, by zastąpic ją nową. I co z tego, że to coś innego, skoro ta nowa miłosc, do dziecka, zabiera cały czas i miłość? Jakkolwiek ludzie się kochają, to często oddalają się od siebie własnie po porodzie, na długie lata, bo ich związek juz tyle dla nich nie znaczy. po prostu decydują się zepchnąć swoją relację, by ustąpić miejsca nowemu życiu. Czytam forum i to z tego wynika. Pary przeżywają kryzysy głównie w związku z rodzicielstwem i nade wszystko interesuje ich dziecko, do granic zatracenia, dobro partnera nie jest już takie ważne. A ja na Niego patrzę i jestem nasiaknięta tą miłością...i nie mogę...nie chcę. To niemożliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza, zapisałaś się w końcu do psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro kochacie dzieci bardziej, to troche tak, jakbyściecoś odebrały milości małżeńskiej, bo ja zubozyłyście, coś strącilo ją z piedestału. Jak mozna prawdziwie kochac partnera i się na to zdecydować, 'kocham cie tak mocno, dlatego chcę kochac kogoś bardziej i opowiadac, że wolałaby, by to ciebie zastrzelili na ulicy niż tą nową osobę, zamieniam cię na lepszy model w moim sercu- na dziecko' i porównujecie, jakby fakt, że miłość do dziecka jest bezwarunkowa przesądzał o wszystkim, jakby tylko dlatego miłość miała byc lepsza!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam że dziecko ludzi łączy a nie dzieli, bo to część moja i mojego partnera o które razem dbamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wyglądały twoje relacje z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dopóki nie nasycę się moim ukochanym i taką słodką miłością nie będę zajmować się pieluszkami a to może potrwać ,dziecko rok po ślubie dla mnie to niewyobrażalne tzn wyobrażalne ale nie tego pragnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz, czyli dziecko jest dla ludzi, którzy nie maja już sobie nic do powiedzenia, tak? "którzy się sobą nacieszyli"?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pod ziecku an słodka miłość czasu nie będzie, chyba, że na miłość do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę autorko że ty traktujesz tego partnera jak bożka jakiegoś. To nie jest zdrowe podejście do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z dzieckiem czy bez masz tak nierówno pod deklem, że nie wierzę, ze ktokolwiek jest w stanie z tobą wytrzymać. Na bank nie masz żadnego faceta, a jakbyś miała, to udławił by się tą twoją obsesyjną chorą miłością i uciekałby jak kociaki przed Elmirką z kreskówek. Człowiek się dusi na samą myśl, że jakieś babsko mogłoby go tak "kochać" taka nienormalną i trującą jak bluszcz miłością. Lecz sie zamiast zakładać debilne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie...bo ja kocham mojego partnera na tyle mocno i tyle chcę mu dać, że sobie nie wyobrażam dobrowolnie strącić tą miłosć mojego życia, ten cały fundament, do jakiegoś rowu, by zastapić dobrze funkcjonujące uczucie nowym. Bo co ztego, że to coś innego? Skoro coś innego, to czemu ludzie maja dla siebie mniej troski i uwagi po narodzeniu?Skoro to jest coś innego, to skąd to wartościowanie miłości, te przykre wybory? Jak słysze, że wiecie, że bardziej kochacie dziekco, bo to je wolicie ratowac i łatwiej wam sobie wyobrazić śmierć meżą, to mnie dreszcze przechodzą i nie chcę nawet wyobrażać sobie co czujecie, że lekko mówicie takie rzeczy. Patrze na męża i nie moge podjąć decyzji, któa sprawi, że łatwo mi będzie mówić o jego śmierci. Nie chcę kochać kogoś bardziej, rozumiem równolegle, ale bardziej?? Tak wiele razem osiągnęliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SKąd wywnioskowałaś, że jak bluszcz? Nie jestem bluszczem, mam swoje życie. Jak matki opicują miłość do dzieci, to też je zaraz o bycie bluszczem podejrzewasz? Nie, jeszcze im wtórujesz, że to takie piękne, że miłość dod zieci jest taka potęzna. A tam też są toksyny niejednokrotnie. Co takiego napisałam, że pozwala Ci myśleć, że mam obsesję? Równie dobrze ja Tobie moge obsesję zarzucić na punkcie dzieci, że za wszelką cenę chce je miec i zakłócić porządek dotychczasowego życia jak desperatka. Albo gdy te swoje radykalne wybpry podejmujecie, a potem wisicie tak na tych dzieciach. Mniejsza to obsesja? ja m=obsejsi nie mam, po prostu kocham. A czasu spędzamy całkiem sporo osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby myśleć tak głęboko fanatycznie bo to co prezentujesz to jest fanatyzm to ludzkość wyginęłaby z chwilą gdy u człowieka pierwotnego pojawiła się zdolność do uczuć wyższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę autorko że ty traktujesz tego partnera jak bożka jakiegoś. To nie jest zdrowe podejście do życia xxx k*****, za to jak wy dzieciaka jak bożka traktujecie to dobrze...już lepiej faceta, bo wtedy sam aponosisz konsekwencje, a jak dzieciaka traktujesz jak bożka, to dzieciak zapłaci i cała rodzina, ze związku w razie czego wyjdziesz, a z roli rodzica? nie. jesteście niekonsekwentne jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAKI FANATYZM???? Uzasadnij i podaj przykład. Nie masz żadnego. Przytoczyć wam jak wy opisujecie miłość do dziecka? Jeśli moja miłość to fanatyzm, to wasza to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha czyli każdy kto ma dziecko tzn. dla ciebie że ma obsesje na punkcie dzieci. Ciekawe, ciekawe... Czyli 99% ludzkości jest chora na obsesje na punkcie dzieci łącznie twoimi rodzicami, dziadami i pradziadami...itd. Pocieszna jesteś kobieto doprawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza, wyjdź za mnie! Właśnie takiej żony szukam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest naturalne że z miłości kobiety i mężczyzny rodzi się dziecko. To jest dopełnienie ich miłości, jej owoc. I to jest naturalne. Ty jesteś nienaturalna po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w przyrodzie są zawsze jakieś odchyły tak jak np. homoseksualizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ogóle, wariatko, nie mam żadnych dzieci, nigdy ich nie chciałam i nie będę juz miała, bo jestem na to za stara i za leniwa. To ty masz jakąś chora debilną obsesję na punkcie dzieci, mimo ze sama ich nie masz i mieć przecież nie musisz. A opisywana przez ciebie miłość do faceta jest totalnie chora i patologiczna i nikt by takiego czegoś nie chciał w swoim zyciu, bo bokiem by mu to wyszło po tygodniu. Nikt normalny nie wytrzymałby takiego chorego namolnego babska wpatrzonego w niego jak w obraz, chyba ze jakiś drugi psychol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie dziwna sprawa bo gdyby autorka miała ten temat ustabilizowany to nie zakładałaby tutaj takich tematów na zasadzie winny się tłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam feminizm mózgi powyżerał. Wy robicie wszystko,b yle tylko nie wyszło na to, że jesteście blisko z facetem jednocześnie robiąc wszystko dla dzieci. Jeśli kiedyś symbolem uciemiężnienia kobiety był mężczyzna, to dawno jest to nieaktualne. Facet zastapiony został dzieckiem, tyle, ze z tym nikt nie wygra, bo oddanie dzieciom stanowi temat tabu. Nikt nie dojrzał do dyskusji na ten temat. Mówicie tyle razy, że męczą Was małżeństwa, a to obowiązki rodzicielskie wprowadzają kojnflikty i rutynę, tylko nikt tego nie chce nazwac po imnieu, byle tylko nie wyszło na to,że rodzicielstwo jest czemuś winne, bo tego powiedzieć nie można, dlatego szukacie tematów zastępczych zwalajac najczęściej wsyztsko na partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam inną dedukcje niż ty autorko. Ja dedukuję tak. Jak kobieta nie chce dać facetowi dziecka czyt. przedłużać jego genów tzn. że za słabo go kocha, bo ciąża poród wychowanie dziecka to jest poświęcenie. Kobieta taka po prostu nie chce się poświęcać dla faceta i tyle. Brak poświęcenia = brak miłości. Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zajdziesz , suczko to nierob mu krzydy myslac o aborcji daj mu szanse:-) moze kiedys bedzie tak przystojny ze uszcxesliwi jakas kobiete ,zdruzotanarzez zycie. A skad wiesz ze nie?:-) przez zyciie widze bledy. Jestem bledem czyichs decyzji. Myslisz ze sie martwie? Teraz wiem jaki k***a swiat jest piekny :-) jak b y z mamy mie wyszatpali to niedowiedzal bym sie jaki ten swiat jes kororowy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×