Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak dzieci a rodzina

Polecane posty

Gość gość

mam 40 lat od kiedy poronilam nie moge zajsc w ciaze, ale nie to jest problemem, moj maz chce ode mnie odejsc bo chce miec dziecko, to w sumie tez nie az taki problem, w sumie jak dla niego liczy sie tylko dziecko a nie zona to prosze bardzo, tak mu powiedzialam bo pewnie jakbym zachorowala powaznie to tez by mnie zostawil, ale moja matka prawie sie ode mnie odwrocila: zrobila mi awanture ze ona juz nie wie co ma mowic rodzinie ze ja nie mam dzieci, tyle lat po slubie a tu nic, az mnie zatkalo, nie odzywa sie od mnie, nastawia moje rodzenstwo przeciwko mnie, nie mam kontaktu z nimi, bo mimo ze wszyscy juz mieszkamy odzdzielnie ale odwiedzalismy sie, a tu echo, nikt nie odbiera ode mnie telefonu, boze az nie moge uwierzyc ze dla ludzi jest wazne co powiedza inni niz szczescie wlasnej corki....przykro mi jest bo nie sadzilam ze moja matka jest taka zacofana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacofana i toksyczna do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 letnia kotko, pokochamy się, chcesz?:) Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż przykro to czytać... W naszym kraju wielu ludzi uważa niestety, że kobieta jest niewiele warta,jeśli nie ma dzieci, smutne,ale prawdziwe. I nawet nie próbują zrozumieć czy jest to czyjaś decyzja czy niezależna przyczyna. Jednak matka powinna wspierać swoje dziecko, a nie się od niego odwracać, nawet jeśli po prostu nie chciałabyś dzieci, bo każdy ma prawo do swoich decyzji. Współczuję takiej rodziny i życzę Ci żebyś mimo braku wsparcia i zrozumienia się jakoś trzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość124
Przytulam Cie bardzo mocno. Moja mamuśka odwróciła sie ode mnie, bo ośmieliłam się ułożyc sobie ponownie życie po rozwodzie (po 40-tce!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Ci. Ja akurat też nie będę miała dzieci z powodu swojej choroby. Może to egoistyczne, ale ja po prostu nie chcę zaostrzenia przez to, że będę w ciąży. W ojej rodzinie akurat jest różnie. Ciotki coś tam gadają, ale nie wiedzą, jak to jest być w mojej sytuacji. Ze strony rodziców nie słyszę nic złego. Nie przejmuj się gadaniem ludzi. Najgorsze to to, że Twój mąż ma takie podejście. Myśli tylko o sobie i prawdopodobnie zostawiłby Cię w chorobie, tak jak wspomniałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim wyjasnij mamusi ze jak woli wnuki od corki to niech se urodzi a nastepnie wychowa dalej juz z gorki pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz na jakies leczenie, bo 40 lat to sporo, a takie leczenie tez trwa, bez leczenia w sumie male szanse ze zajdziesz , moja kolezanka nie mogla zajsc przez 8 lat... druga przez 5 :// jak urodzisz kolo 50 to zaraz menopauza, nie wiadomo ile pozyjesz , i nie doczekasz nawet dziecka slubu , a moze i 18-stki... ja sie mezowi nie dziwie w sumie,skoro chcial miec od poczatku... rozumiem ze to przykre dla Ciebie ale tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci prosto z mostu: p*****l swoja matke i tyle, ja mam 32 lata mieszkam w Londynie od paru lat, jestem w kims w zwiazku ale nie mamy dzieci ani slubu, pochodze z tak malej wsi ze jak odwiedzalam mame to zabraniala mi chodzic po wsi i znajomych bo nie jestem mezatka w tym wieku, wyobraz sobie!!! dla niej to taki wstyd ze hej, natomiast moj ojciec od dlugich lat jest alkoholikiem ktory nie pracuje, chleje non stop wyzywa matke ale dla niej to nic takiego, natomiast corka bez meza to wstyd i hanba, wiec od paru lat nie kontaktuje sie wogole z nia i wiesz ze ona przez ten czas ani razu do mnie nie zadzwonila zeby sie dowiedziec czy ja zyje, to jest zacofanie, ludzi nie zmienisz bo oni maja zrobione pranie mozgu i mimo ze to matka to ma wpojone jakies dziwne zasady i zawsze sie odwroci od swojego dziecka w takich wlasnie głupich sytuacjach, przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię rozumiem... Mam podobną sytuację. Tyle, że to ja świadomie nie chcę mieć dziecka,kiedyś chciałam teraz już nie. A mąż coraz bardziej naciska. Rodzice, rodzeństwo mają mnie za dziwaka, moja matka prawie się do mnie nie odzywa, jak coś mi nie idzie w życiu to ona twierdzi, że to brak dzieci... Coraz bardziej uświadamiam sobie, że mąż prędzej czy później mnie zostawi, mimo, że nasze małżeństwo wcale nie należy do nieudanych. Codziennie godzę się z nieuniknionym- zostanę sama. Mam w planach wyjechać z mojego miasta, może nawet zagranicę, kto wie? Znam dobrze kilka języków, głupia nie jestem a kariery nie muszę robić, byle jakoś przetrwać. Kilka razy myślałam już nawet o samobójstwie, powstrzymuje mnie tylko myśl o moim zwierzaczku, jest już stary i schorowany, mąż się nim nie zajmie tak jak powinien. Co do rodziny- sądzę, że szybko by zapomnieli o mnie. Już teraz traktują mnie jak mebel- jest bo jest. Liczą się moi bracia, bo się spełnili i mają po dwoje dzieci. Nie żalę się tutaj, stwierdzam tylko fakt, jest jak jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olac takiego męża ze odejdzie bo zona nie moze miec dzieci, przeciez ludzie w dniu slubu nie wiedza tak naprawde czy beda miec dzieci, bo skad i jak, czasem tak bywa ze kobieta nie moze zajsc w ciaze, to co skladamy przysiege ze bedziemy razem tylko jak beda dzieci??? przeciez to chore, ja tez odeszlam od takiego meza, nie moglam miec dzieci wiec maz powiedzial ze on nie wie czy mamy razem byc dalej wiec ja nie czekajac odeszlam, jestesmy po rozwodzie a on nadal do mnie dzwoni i blaga zebym do niego wrocila bo zrozumial ze zrobil błąd, ale niestety nie ma u mnie szans, mogl wczesniej myslec, a nie jak problem to do widzenia, widac dla niektorych facetow liczy sie dziecko a nie zona, a co jak dziecko dorosnie i pojdzie swoja droga, w koncu znowu zostanie ten facet z zona tylko a moze wtedy znowu bedzie szukal sobie mlodszej zeby zrobic dziecko, boze uciekajcie od takich pustych mezczyzn jak oni raptem nie wiedza czy kochaja zone czy nie bo ona nie moze miec dzieci, moja matka tez sie ode mnie odwrocila, potem mnie przepraszala ale ja jej powiedzialam ze teraz za pozno i nie utrzymuje wogole z nia kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ale cale zycie jestesmy pod jakims wplywem, niby jestesmy dorosli ale jednak nie mozemy podejmowac decyzji sami, moj przyklad: moja matka przez dlugi czas byla bita przez mojego ojca, nieraz jej mowilam zeby sie wyniosla od niego bo jest alkoholikiem ale ona niechciala, moj kiedys po alkoholu mnie uderzyl, wybaczylam ale zrobil to znowu po jakims czasie, wiec sie rozwiodlam, ile sie nasluchalam ze jestem psychicznie chora bo co ludzie powiedza jak sie rozwiode, ja jej mowie ze maz mnie bije taka samo jak ja i czy jej jest fajnie bo mi nie, a ona na to: ej tam nie przesadzaj, wiec trzasnelam drzwiami i wyszlam, nie ma sensu rozmawiac z takimi osoabmi nawet z matka wlasna bo ona jest ofiara ktora zyje z katem i nie mysli racjonalnie, jedyny sposob to odejsc jaknajszybciej, nie utrzymuje kontaktu z matka wogole bo nawet po moim rozwodzie nie zadzwonila zeby zapytac jak sie czuję, coz musimy sobie radzic sami chociaz ciezko czasem zrozumiec ze np nasza wlasna matka jest osobą kompletnie nie myśląca a moze uzalezniona od swojego oprawcy, a te kobiety ktorych mezowie nie wiedza czy chca byc z nimi czy nie bo nie ma dzieci niech szybko odejda i znajda sobie dojrzalych partnerow, bo zycie jest krotkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei nie chcę mieć dzieci (choć w zasadzie nawet nie wiem czy mogę je mieć). Po prostu nie czuję instynktu, nie wyobrażam sobie siebie jako matki, nie przepadam w ogóle za małymi dziećmi, nie rozczulają mnie jakoś szczególnie. Myślę, że nie byłabym dobrą matką i być może wynika to z faktu, że jestem już po 30tce i za bardzo przyzwyczaiłam się do życia bez zobowiązań. Niedawno wyszłam za mąż i próbuję się jakoś przyzwyczaić do nowego miasta i całej tej sytuacji, a nie jest to dla mnie łatwe, bo zmiana jest drastyczna. Poza tym otworzyliśmy z mężem własną działalność i nasze dochody są niskie i niepewne. Pomimo tego już zaczynam słyszeć pytania o dzieci...Nikt oczywiście nie myśli o tym jaką mamy sytuację tylko oczekuje, że od razu zaczniemy się rozmnażać nie parząc na to czy w ogóle będziemy mieli na chleb. Natomiast świadomy wybór nie posiadania potomstwa nikomu się nie mieści w głowie. Wtedy od razu jest się uznanym za egoistę i zwyrodnialca. Nasza mentalność społeczna jest po prostu chora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z***bana wasza wielka rodzicielska miłość...wiecznie wam tłumaczę, że kochacie te dzieci póki małe i można nimi sterować, ale jak się okazuje, ze toosobny, obcy dorosły człwoiek to często nie umiecie nawet szanować...a jak nie szanujesz, to nie kochasz, bo jednego bez drugiego nie ma.I te namawianie na potomstwo jest bez sensu, bo robią to głównie tacy ludzie własnie;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to chore, jak nasze rodziny chcą wywierać na nas wpływ - moja matka w wieku 32 lat zrobiła mi awanturę, że nie chce być babcia nie cierpi dzieci i nie chce się nimi zajmować - bo ja na pewno bym ją tym obarczyła. Matki chcą często dobre, ale strasznie im trudno, kiedy odcinamy pępowinę i chcemy żyć po swojemu. Ale to nasze życie które jest jedno - bądź mądra i zrób co uważasz - mężuś też ma własną wolę - to jego wybór co zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×