Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mądre dziewczyny zgrabnie prowadzące relacje z teściową pomocy!!!!

Polecane posty

Gość gość

Posiadam teściową. Dzieki Bogu nie na własność. Mam ją na weekendy, od piątku rano do niedzieli wieczór czasem poniedziałku rano. To dla mnie o 95% za dużo. Ona "ucieka" do nas bo ma wojnę z córką ( mieszkają razem, problem jest nierozwiaxywalny bo tak jak wojuja tak się kochaja). Jestem zmęczona jej towarzystwem, nie jest wredna ani upierdliwa, ale potwornie męcząca. Mąż też ma jej dość wiec idzie do sypialni i ogląda tv a ja spędzam z nią 3 dni słuchając o wojnach domowych. Dopomina się dwudniowego obiadu w porze obiadowek (je go więc sama), utyskuje na zawartość lodówki, ogląda wieczorem jakieś tańce z gwiazdami. A do dzieci gada takie bzdury ze ja nie mogę uwierzyć że dorosła osoba to mówi. Próbuję jakoś delikatnie dać jej do zrozumienia, zapraszam ja na obiad w niedziele, a ona na to to przyjadę w piątek. Mówię że gdzieś wyjeżdżamy a ona ze przyjedzie i zaopiekuje się domem. Mąż mówi ze nie wie jak jej to powiedzieć żeby się nie obraziła. Chce być w swoim domu sama... pomóżcie jak kulturalnie i delikatnie to załatwić. Teściowa jest umiarkowanie rzutka umysłowo wiec aluzje nie pomogą. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy wam nie dogodzić piszesz ze baba jest nie najgorsza a ty i tak znajdziesz powód żeby się czepiać. Przyjeżdża do was bo wy rodzina to logiczne a ty szukasz c***a do d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko wprost, tylko asertywnie. nie wierze w dyplomatyczne zwracanie uwagi :) zwykle do niczego dobrego ani konstruktywnego nie prowadzi. to nie jest normalne ani zdrowe, aby tesciowa spedzala u was po 2-3 dni co weekend. 'my home is my castle', moja oaza, i ja osobiscie nigdy w zyciu bym sie nie zgodzila na to- jednorazowo, czy sporadycznie tak, ale nie regularnie. proponuje krotka, konkretna i stanowcza rozmowe z tesciowa, w ktorej poinformujesz ja uprzejmie, acz rzeczowo o tym, ze od nastepnego weekendu zachodza zmiany i wasz dom przestaje byc konfesjonalem, sanatorium i domem otwartym. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to powiedzieć, nawet jakby była najmilsza pod sloncem, to dlatego mieszkamy sami żeby nie mieszkać z rodzicami. Mam ją niemal pół tygodnia u siebie. To gla mnie za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 17:34 ale ja się źle czuje w takich rozmowach. Nie wiem czy będę potrafiła. Cholera prędzej przez telefon ;)... ona mi się na bank rozpłacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego to ty masz jej o tym mówić? To nie twoja matka, tylko matka męża. NIech on jej powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee tam rozplacze ;) pewnie sie poboczy, ale przejdzie. zaproponuj jej alternatywne spedzanie wspolnego czasu, ktore ciebie nie zmeczy, i z ktorego i ty skorzystasz- np wspolny teatr / kino/ basen raz na 2 tyg, potem kawa/ obiad na miescie i wszyscy do swoich domow. do tego raz w miesiacu wy ja odwiedzacie, a drugi raz w miesiacu ona was. w ten sposob niby nadal widujecie sie regularnie co weekend, ale w o wiele mniej meczacy sposob dla ciebie. ja ze swoja tesciowa zawsze zalatwiam sprawy wprost, nie owijam w bawelne, i jak mi cos nie pasuje i nie mam akurat ochoty sie naginac i poswiecac, albo zwyczajnie uwazam cos za glupote czy zamach na moja swieta niezaleznosc i prywatnosc, to oswiadczam w kilku slowach. na poczatku byla w szoku, ze ja taka asertywna, potem sie przyzwyczaila, a teraz po juz po 7 latach chwali mnie za to, ze zawsze umiem wyrazic swoje zdanie i ze to wzor do nasladowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mezowi samemu powiedziec moze byc trudno, bo to w koncu rodzona matka :) zona jest od tego, zeby wspierac meza (i na odwrot)- powinni powiedziec razem, jednoglosnie. a tak naprawde powinien powiedziec ten, komu to bardziej przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga MAMO, mam nadzieje mnie zle nie zrpzumiesz ale musisz wiedziec ze od pewnego czasu nie mozemy sie dogadac .... ( tu wpisz imie meza) w zwiazku z czym chcielibysmy pobyc i podocierac sie sam na sam w domu a poniewaz w weekendy ( imie meza lub twoje) ma / mam wolne wiec sama rozumiesz. :) taki to o to scenariusz rozmowy U mnie podzialal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszkadza chyba bardziej mnie. Mąż potrafi się odciąć nie słucha jej, czyta internet lub ogląda tv ona nie do niego gada non stop tylko do mnie. To mnie zasypane pytaniami: co zrobimy na obiadek ja ci pomogę na którą się szykujemy z kolacją. ..... a jak jej odpowiem ze na obiad będzie makaron i nie potrzebuje pomocy to ona smutna ze taki słaby obiadek. Jestem mało asertywna - wiem. Mam dosc ale nie umiem tego załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co kręcić i wymyślać? Niech mąż powie swojej mamie, że chcecie mieć trochę czasu dla siebie w weekendy i tyle. Ty nic nie musisz, to jego matka, on powinien załatwić sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż powiedział ze nie będzie mówić bo on nie zniesie jej lament ów i placzow. Jak groze ze w końcu załatwię to sama to mówi : proszę bardzo tak żeby się nie obraziła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mężowi powiedz, że w taki razie będzie musiał znieść twoje lamenty i płacze. Beznadziejne ma podejście twój facet. Ma załatwić sprawę i koniec, chodzi o twój komfort - i jeszcze to wymaganie, żeby się nie obraziła, chyba trochę przegiął, niech sam jej powie. Maminsynek i wygodnicki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejście jak podejście facet zawsze może powiedzieć swojej mamie: przestań nudzić. Ja nie mogę tak powiedzieć. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Twój problem i doecniam delikatność, łatwo jest mówić o asertywności, kiedy naprawdę cięzko jest chcieć być miłą, nie zrobic komuś przykrości i być akceptowana przez rodzinę męża i nie dać sobie wejść na głowę. Cięzka sprawa, a co gdyby zaplanować weekend tak, żeby wolała siedzieć z tą córką? Nie mówię "najgorszy weekend świata", ale np. wynieśc telewizor do pwinicy i powiedzieć, że zmieniacie zasady i że za dużo gapienia się w ekran i to szkodzi dzieciom. Myslę, że zabranie tańca z gwiazdami już odstraszy hehe. I zaplanuj moze najbliższy weekend dla siebie, ewentualnei z dziecmi, żeby teściowa była sama albo z Twoim mężem. Gdy nie będzie miała z kim porozmawiać, może zatęskni za córką. Idź na basen, do muzeum, na zakupy, spotkać sie z koleżankami. Może to brzmi okrutnie, że niech teściowa sama siedzi, ale przecież masz prawo do własnych planów i własnego życia. Może teściowa to zrozumei po kilku razach. I obiad kupcie gotowy, zamówcie z knajpy albo ugotuj na trzy dni, żeby nie było gadania o obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Posiadam teściową." x buhahahaha hahaha :) a ja posiadam konto w banku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuj e za poważne odpowiedzi... Spróbuję jednak delikatnie asertywność zostawię na koniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisałam długi post powyżej. Dodam, że nie stosowałabym metody "nie układa nam się w związku". Z tego, co czytam, o teściowej, to tak sobie wyobrażam, że odpowiedziałaby "ojejku masyiu/aniu/paulinko, opowiesz mi wszystko, gdy przyjadę, pomogę przy obiadu i pogadamy od serca".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok to odpowiem Tobie jak bym ato zalatwila. Zwyczajnie powiedzialabym mezowi ze ma porozmawiac ze swoja mama bo co za duzo to nie zdrowo. Niech jej chociaz powie ze co drugi weekend chcecie miec dla siebie. Ja mam bardzo dobre uklady z tesciowa. W mniejszych kwestiach sama mowie nie. Tesciowa juz sie nauczyla co u mnie przejdzie a co nie. W wiekszych kwestiach gdzie wiem ze moze jej cos sprawic przykrosc, reaguje moj maz. Takie mam zasady, moim rodzicom jesli trzeba to ja zwracam uwage, a maz.swoim. tak jest najlepiej. Rodzice do dziecka swojego raczej dlugo urazy nie beda trzymac za to synowa to juz inna sprawa I na dlugo moze sie stac zla synowa. Proponuje porozmawiaj ze swoim mezem I wyjasnij mu ze to on musi jej cos powiedziec bo ona jest jego matka. Mialam kiedys sytuacje ze moja tesciowa przegiela ostro I poinformowalam meza zeby ja poinformowal ze sobie nie zycze takiej sytuacji nigdy wiecej a jesli jej nie powie I sytuacja sie powtorzy to narobie takiego rabanu ze nikt z jego rodziny sie do mnie wiecej nie odezwie. Nie wiem co matce powiedzial ale minelo ponad 5 lat I powtorki nie bylo. Tyle ze moj maz sie swojej mamy nie boi. Czasami cos jej wyvarnie nawet jak ja mowie ze ti akurat nie jest wazne. Koniecznie wyjasnij to sobie z mezem, na spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wnerwiona teściowa
Już kiedys czytałam o tym.Teraz zmieniłaś dni tygodnia.Wnerwiaja mnie osoby które piszą wydumane brednie, pewnie nie mają co do roboty.Nie będę komentować tych bredni, bo to nie moja bajka. Kto jest skory do pisania , niech odpisuje na pierdoły.MNIE TO NIE KRĘCI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro twój maz tak do tego podchodzi to ja bym spakowała siebie i dzieci i tez bym wyjezdzała na weekendy może w końcu by cos z tym zrobił.Jak najbardziej rozumiem autorke -człowiek chce sobie odpocząć a tu co tydzień tesciowa?a może corka chce mieć swiety pokoj z mezem wiec wysyłja mamusie do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×