Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do poloznej

Polecane posty

Gość gość

Urodzilam syna sn, kiedy mialam 10cm rozwarcia pomyslalam 'no to przemy'. Tymczasem polozna powiedziala ze nie i ze ten etap moze potrwac nawet 3h. Wiec stalam tak i sie bujalam ryczac z bolu. Parlam tak po 1.5h od pelnego rozwarcia. No i stad moje pytanie dlaczego pomimo pelnego rozwsrcia nie moglam przec? Myslalam ze tak to wlasnie wyglada, masz 10cm i rodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole rodzenia przestrzegali nas, że są talię sytuacje że mimo partych nie wolno przeć, pewnie chodzi o ułożenie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście jest taki moment w którym polozna zabrania przec, ale to jest chyba przy 'prawie'10cm rozwarciu .. juz nie pamiętam, w każdym bądź razie to trwalo chwile (ten zakaz)a potem jak poszlo to 10min i po wszystkim. Kurde ja po 30min parcia balabym się ze udusze dziecko ;) z reszta chyba nie pozwalają by skorcze parte dlugo trwaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka parla 3godziny. Ale nie o tym. Mi po 1,5 h na sali położna po badaniu powiedziała pani Magdo mamy pełne rozwarcie będziemy rodzic i dach ciach było po sprawie. To zależy czy dziecko jest juz nisko w kanale czy nie. Pomoc jak jest wysoko to nie wolno przec. A żeby zeszło pomaga kucanie mi przy pierwszym pomogło po 21h skurczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam taką sytuację, że gdy osiągnęłam wyczekane i wymęczone 10 cm rozwarcia to nie miałam żadnej nawet namiastki żeby skurcze parte miały nadejść a położna powiedziała, że musimy poczekać bo synek jeszcze "nie zszedł".. ale lekarz dyżurujący oznajmił, że on mnie uczuć przeć nie będzie i sobie poszedł. Bolesność skurczy osiągnęła apogeum ale nie byłam w stanie przeć i dopiero po 2h 56min moje ciało zaskoczyło i wypchnęłam z siebie synka. I tak się teraz zastanawiam, czy ja naprawdę nie umiałam przeć, czy było to spowodowane tym, że syn nie wstawił się od razu w kanał rodny... ale raczej w grę wchodzi druga opcja, no bo w końcu przecież go wyparłam ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wszystko jasne. Rzeczywiscie wspomniala cos o kanale rodnym ale jej nie wierzylam w tym amoku :P skakalam tez na pilce. Brzuch mialam bardzo wysoko, nawet do zz nie umialam prawidlowo sie wygiac. A i tak nie zadzialalo. Faktycznie nie czulam boli partych, zaczelam przec bo juz mialam dosc tego bolu, polozna mi nie wierzyla :P i za sekund 5 synek sie pojawil na swiecie;) do konca czulam ten sam bol, jakby cos mi uwieralo na biodrze, przeszlo po ur lozyska. Boli partych tez nie czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×