Ciąża? Zwykła miesiączka?

Na początku miesiąca doszło do sytuacji, po której podejrzewałam, że mogę być w ciąży. Jakieś kilka dni po stosunku zaczęło mnie pobolewać w okolicy lewego jajnika i podbrzusza, w kolejnych tygodniach zrobiłam się senna, zwiększył mi się też apetyt (cierpię na bezsenność i zwykle jem dość mało), aż wreszcie niedawno nagle, z dnia na dzień, poczułam niechęć do papierosów, chociaż wypalam średnio 2 dziennie. Termin następnej miesiączki miałam jutro, postanowiłam, że jeśli jej nie dostanę, to po weekendzie zrobię test albo pójdę do ginekologa. Aż tu wczoraj, gdy szłam ulicą, nagle poczułam się słabo, kolega musiał mnie podtrzymać, a kiedy posadził mnie na pobliskim murku od razu zaczęłam wymiotować i po chwili pojawił się silny ból podbrzusza. Byłam blada jak ściana, nie mogłam nawet stać o własnych siłach, ledwo "zapakowano" mnie do samochodu, a w domu dopiero po kilku długich godzinach byłam w stanie wstać z łóżka i przejść kawałek, mając ciągle nogi jak z waty. Wystąpiło krwawienie, ustało, a w środku nocy wróciło razem z silnym bólem. Chyba po niedzieli przejdę się do lekarza, ale póki co nie wiem co o tym myśleć.