Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooooooooNaaaaaaa

Spowiedź

Polecane posty

Gość oooooooooNaaaaaaa

Grzechów mam wiele, bardzo wiele. W jednym z nich tkwię po dziś dzień, dokładnie w romansie. Zdradziłam, zdradzam, chcę przerwać nie umiejąc tego zrobić. Jestem odważną cwaniarą, ale jeśli chodzi o "zauroczenie" jestem kompletnie do bani w stanowczości. W powiedzeniu sobie "nie". Przyjaciel wcale mi nie ułatwia tego kroku, wręcz przeciwnie. Dziś idę do spowiedzi, boję się, pierwszy raz w życiu się boję, kiedy uświadomiłam sobie ile zła wyrządziłam, wyrządzam. Jakaś cholerna przemiana duchowa się we mnie "rodzi". No nic, czas się podnieść, wyspowiadać, zerwać namiętny romans i wrócić do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrządziłaś komuś zło?, a kto jest obecnie na Ciebie zły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak okradniesz kogoś i nie dasz się złapać, tez nikt nie jest na Ciebie zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OoooooooNaaaaa
Przede wszystkim jestem zła na siebie. Za to, że pozwoliłam sobie na romans, w efekcie którego mój spokój ducha, miłość, którą żywiłam/ żywię do męża, została naruszona,przez moje własne "potrzeby". Jestem zła na swoje libido, że nie umiałam/ nie potrafię nad nim zapanować. Mężowi nie powiem o romansie, ponieważ nie chcę na Niego zrzucać tego "kamienia". Ale to wtedy będzie kłamstwo wobec męża prawda? czyli kolejny grzech. Czy ktoś jest na mnie zły? tak, na pewno znajdą się osoby, które mają mi coś za złe, że nie pomogłam , nie wspierałam, że na pierwszym miejscu stawiałam swoje potrzeby. Noce zarywane na Ero, również są jakimś grzechem? Kurcze, Ksiądz mnie będzie cały dzień przy konfesjonale trzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, u mnie też było różnie (facet 30-parę lat). Powiem Ci tak, niczego nie żałuj. Jak to powiedziała moja jedna znajoma Pani psycholog: Choćbyś się zesrał/zasrała czasu nie cofniesz.. Podejdź do tego inaczej: W życiu nie ma porażek są tylko lekcje.. Wyciągnij lekcje z tego co zrobiłaś/robisz i idź drogą, na której czujesz się spokojniejsza. Z popędem nie jest łatwo walczyć ale próbuj, rób coś.. To, że się boisz to dobrze, to znaczy że... dojrzałaś.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś płacząca
Jeśli trafisz na wyrozumiałego ksiedza,nie będzie źle.Skoro czujesz potrzebę spowiedzi to idź.Każdy popełnia błedy,grzeszy...Nabroiłam trochę w swoim życiu.Nie zdradziłam w realu,ale wirtualnie...Noszę w sobie żal,ból i nienawiść.Nie potrafię wybaczyć.Bardzo się staram.Chodzę do spowiedzi.Żałuję bardzo wszystkich złych rzeczy,które wyrządziłam.Modlę się za siebie i za Tych,których skrzywdziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OoooooooNaaaaa
Dziękuję. Myślisz, że dojrzałam? w sumie czas najwyższy dorośleć. A odnośnie lekcji życiowej, tak masz rację, była/ jest to lekcja. Obawiam się, że egzamin zawaliłabym koncertowo. Dobrze więc, idę. Jak wrócę opiszę, co też ksiądz mi powiedział, wiadomo, nie w szczegółach, ale ogólnikowo, dam znać, czy warto się bać, czy też wziąć dupę w kroki i się odważyć. Odważyć się zmienić swoje życie, zerwać ze słabościami, wyjawić Księdzu to, czego sama przed sobą się wstydzę. Na odwagę chlapnęłabym sobie jakieś kielicha:), ale nie tędy droga Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ksiądz wysłucha tych twoich lęków,może nawet łaskaw będzie dać ci rozgrzeszenie...po czym uda się do kochanku,albo na nauki dla ministrantów jak się dzwonkami dzwoni.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś płacząca
Trzymam kciuki:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie. dasz rade. a ksiadz to tez czlowiek. stety i niestety czasem tez praktyk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to chociaż jedna dobra rzecz z tego wyniknie, ksiądz sobie będzie miał pod co zwalić po Twojej opowieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za długo wpajano mi,że do kościółka chodzić trzeba,modlić się, spowiadać z każdego pierdnięcia co niedzielę, chodzę do spowiedzi raz w roku,czasem raz na dwa lata,po spowiedzi jest mi lżej na sercu i to wystarczy, a słusznie ktoś wyżej zauważył,że taki kapłan po wyjściu z konfesjonału,siada po kielichu do auta,jedzie na dziw/ki albo do kochanki,przepuści w pokera własność parafii,a jak okazja się trafi to i dzieciaka jakiegoś w zakrystii zaliczy... ja nie wiem,księży inne prawo kościelne dotyczy,a plebs inne? po co opowiadają z ambony te swoj***ajeczki,skoro sami w nie nie wierzą?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A będziesz w stanie tak z dnia na dzień zerwać romans z przyjacielem? Wiesz jakie to będzie trudne?jeszcze jak sama napisałaś, że on Tobie tego nie ułatwia. Wytrwałości kobieto. Kto zdradził raz, zrobi to znowu. Nie ma pierwszego i ostatniego razu. Jest pierwszy i kolejny. Powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrzucajcie do jednego wora wszystkich księży ci, którzy do kościoła nie chodzicie albo raz do roku... prosta statystyka - tak jak w całym społeczeństwie tak i tam jest pewien procent sukinsynów, zboczeńców itp, ale nie różni on się od innych grup zawodowych. OOOnaaaa - życzę Ci mądrego księdza... będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz koniecznie jak będziesz po. Mnie też ten krok czeka a przez własne tchórzostwo nie idę. Dziwny temat jak na ero, ale tutaj też trzeba czasami przystopowac. Gratulacje za odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaŻona
Teraz moja kolej. Jestem grzesznicą. Lubie seks i mężczyzn, ich ciała a szczególnie członki. Jestem próżna i kocham jak się mną zajmują, jak mnie pieszczą i doprowadzaja do orgazmów. Uprawiam seks grupowy, uczestniczę w orgiach, tanczę na rurze, oddaję się obcym. Deprawuję i jestem deprawowana. Mój mąż mówi do mnie : zboczona hotka. Niczego nie żałuje i raczej sie nie poprawię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda w oczy
Jaka to miłość do męża skoro bezwstydnie oddajesz to kochankowi co powinnaś trzymać dla męża???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię to obchodzi,skoro się dobrze z tym oboje czują?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejne provo?kamieniem to trzeba w tego co wypisuje czystej porządnej kobiecie wulgarne teksty o domniemanej zdradzie i wyssanym z palca romansie a potem płacze taka po nocach bo oprócz tego wszystkiego jeszcze ma męża k****arza.wiem bo sama to przechodzę,a przykazań trzymam się jak mało kto!i do spowiedzi chodzę bo nie muszę bać się spowiedzi ,w przeciwieństwie do innych ..nigdy nie zdradziłam!S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooNaaaaaaa
Byłam, wróciłam, poplakalam. Spowiadal mnie cudowny ksiądz. Ponad 30 min. Rozmawialiśmy. To nie było kazanie, Byla to przecudowna rozmowa. Mam tylko pytanie. Czy istnieje coś takiego jak spowiedź indywidualna? Kiedy to spowiednik mówi. " jeżeli potrzebujesz rozmowy, podam ci moj numer telefonu, umówimy się na spowiedź Indywidualna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooNaaaaaaa
Ktoś zapytał jaka to miłość do męża. Kocham męża, ale jako przyjaciela, towarzysza w życiu. Były dobre i zle dni, a przyjaciel? Macie cos takiego, że jak widzicie gościa i odczuwacie ogromne pożądanie? Że każda myśl , fantazja jest o tym gościu? To ją tak miałam, mam nadal ale staram się to zabijać w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że spowiedź to exhibicjonizm duchowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie i dlatego piszę, ze jestem grzesznicą i kocham seks grupowy. A jakiś baran wytaka mi, że jak mogę zdradzać męża. A jak on tak chce i spełniam jego marzenia ? To też zdradzam ? Swoją drogą ciekawe jak by zareagował ksiądz gdybym była z takimi nowinkami na prawdziwej spowiedzi. Spuścił by się, zszedł na zawał czy w szale wywalił by mnie z kościoła. może kiedyś sprawdzę jak będę chciała być naprawdę szczera. Proszę ksiedza dwa dni temu uprawiałam seks grupowy z nie pamietam jaką ilością panów. Żeby nie zgrzeszyć grzechem kłamstwa powiem, że było bardzo przyjemnie i w napięciu czekam żeby to powtórzyć. Męża nie zdradziłam, był wtedy ze mną i pilnował żebym była zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona w brokacie
Pozwolilam sobie przeczytać ten temat, gdyż zaintrygował mnie . Autorko i jak? Czujesz się lepiej po wyznaniu swoich grzechów ? Czy spowiednik zgłębiał temat? Najważniejsze czy podalaś wielebnemu numer, o który Cie prosił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.Ja tak miałam,że kiedyś,kiedyś zobaczyłam gościa....(a do tego księdza:),gwoli ścisłości). Ja się śmiałam do dziecka,przy szopce,a on akurat wyszedł i szeroko się uśmiechnął i...przepadłam. Parę lat był u nas w parafii.I parę lat patrzyłam w niego ,jak w obraz.Sam jego widok poprawiał mi nastrój...zawsze. Bardzo mi się podobał,po prostu się w nim na lata zauroczyłam.Teraz go nie ma, a ja tęsknię za nim, a dokładnie za jego widokiem chyba:D. Chociaż w kazaniach, kontakcie,czy na spowiedzi:D ,mając z nim kontakt, miałam dużą przyjemność... I co powiecie o takim zauroczeniu...Nie wszystko jest od nas zależne, zauroczenie samo przychodzi... No to właśnie moja spowiedź....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooooonaaaa powiedz mi,czy uważasz,że ta spowiedz u Księdza da ci taką siłę,że będziesz w stanie zerwać romans z kochankiem,który był dla Ciebie burzliwy? Czy wyznanie księdzu tego grzechu wystarczy Ci do tego,żeby zacząć 'nowe żyie" z mężem? Czy to co was z mężem łączy będzie na tyle silne ,burzliwe i gorące,żeby nie marzyć o kochanku? Czy wystarczy wyszaleć się w romansie,żeby później prowadzić ustatkowane życie?Odpowiedz mi na pytania,jeśli możesz, bo powiem Ci,że sama też zadaję sobie pytanie:czy lekarstwem na byle jaki związek może być romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiks
Nareszcie napisala madra kobieta.Tylko ta droga jest wlasciwa.Wiecie dlacvzego nam Polakom jest wciaz tak zle?Bo nie ma wsrod nas jednosci.Dawniej potrafilismy sie zjednoczyc i wspolnie walczyc przeciw komunie.Zjednoczenie moze sie zrealizowac wylacznie u stop Jezusa.Zreszta poczytajcie sobie Rozalie Celakowna.To jest bardzo wazna sprawa o ktorej kazdy Polak powinien wiedziec wszystko.Poczytajcie sobie tez co aniol Ave-Stroz Polski do nas mowi.Polska moze byc krajem sprawiedl;iwym w ktorym kazdy bedzie chcial mieszkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksisk
" gość wczoraj Tak właśnie i dlatego piszę, ze jestem grzesznicą i kocham seks grupowy. A jakiś baran wytaka mi, że jak mogę zdradzać męża. A jak on tak chce i spełniam jego marzenia ? To też zdradzam"(...)------tak-oboje zdradzacie sie wzajemnie.Powod jest prosty-przysiegaliscie sobie wiernosc i uczciwosc malzenska.To co robicie nie jest ani jednym ani drugim a jest tego odwrotnoscia.Spowiedz-jej warunkami sa:zal za grzech,naprawa wyrzadzonych szkod-jezeli mozliwe,chec poprawy,odprawienie pokuty. Z twojego opisu-nie kwalifikujesz sie w tym momencie.Zyjesz wedlug ciala a nie wedlug ducha.Jest to "highway to hell".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooNaaaaaaa
Czy spowiedź coś mi pomoze? Dobre pytanie. Wypowiadanie się, już mi pomogło. A .może bardziej rozmowa z księdzem, który okazał się wyrozumialym człowiekiem. Porozmawialam z przyjacielem, przez łzy powiedziałam, że tak dalej być nie może, że moj mąż jak i Jego żona na to nie zasługują. Odpowiedział, ze kocha mnie, że życia beze mnie sobie nie wyobraża. Muszę znaleźć w sobie siłę aby to zakończyć, przeciąć ostro i stanowczo. A mąż? Postaram się rozpalić te miłość co na początku nam towarzyszyla. Lecz nie wiem dlaczego, czuje, że prędzej czy później i tak się rozstaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×