Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takaona24

10 lat różnicy. Wyjść za niego czy to głupota?

Polecane posty

Gość takaona24

Cześć, mam problem. Wiem że muszę go sama rozwiązać, ale chciałabym wysłuchać opinii bardziej doświadczonych ode mnie. Mam 24 lata, kończę niedługo studia. Niedawno, jadąc pociągiem poznałam niesamowitego mężczyznę. Nie był kompletnie w moim typie - raczej niski (podobny do brata, który ma 177), z niewielkim brzuszkiem, ale ze swoimi włosami :) Był niesamowicie elegancki, kulturalny, przywitał się i zajął jakąś pracą na laptopie. Potem skończył, zaczął czytać książkę, którą dobrze znam - z zakresu genetyki. Zaczęłam mu się przyglądać, on spojrzał na mnie. Zapytałam o książkę - i dalej potoczyła się rozmowa. Potem, w Warszawie spotkaliśmy się... wracając, czekając na wspólny pociąg. Umówiliśmy się na niezobowiązującą kawę. Poznałam go lepiej, miał tysiące tematów, chodząca encyklopedia, ale nie jakiś kujon, tylko cholernie inteligentny facet, nauki ścisłe, humanistyczne, no ombibus. Nie spotykam takich mężczyzn na codzień, więc byłam zafascynowana. Co ważne, umiał to przekuć w sukces, bo pracuje w zagranicznej firmie na stanowisku specjalistycznym, często jeździ na konferencje, sam szkoli ludzi. Ma hobby techniczne. W ogóle ma dużo swojego świata, podobnie jak ja. Unika ludzi, którzy z reguły go nie rouzmieją, nie dorastają do niego jednak poziomem, nie ma z nimi o czym rozmawiać. Miał też bardzo liberalne podejście do różnych spraw, żadna konserwa, a takich spotykam dużo - kolesi pełnych zasad i morałów, a sami żyją jak chcą. Po pół roku spotkań wiedzieliśmy, że chcemy być ze sobą. Mogłam na niego liczyć w wielu przypadkach, on potrafi z wielu rzeczy zrezygnować, jeśli trzeba komuś w czymś pomóc. Mój brat go polubił, mój ojciec ma w nim partnera do rozmów i majsterkowania. Problem jest z moją mamą. I jego wiekiem. On w maju przyszłego roku skończy 34 lata. Przede mną rozstał się z dziewczyną po dłuższym związku, bo chciał partnerki, a nie dziecka do opiekowania się, woli prawdziwe dzieci, niż niezaradne życiowo kobiety. Mieszka sam, mam duże mieszkanie w centrum miasta, ładny samochód, ale nie chwalił się tym, jak inni faceci - po prostu przyjechał do mnie i zrobiłam "rybkę". Jedyny problem, że "podpala", 2-3 papierosy na dzień, ale zawsze. Mama powiedziała, że to ewenement wśród mężczyzn, bo inteligentny, z głową jak encyklopedia, zaradny życiowo, dobrze zarabiający, samodzielny, szarmancki i obyty w towarzystwie, ale... no właśnie - 10 lat różnicy. Ja mam z nim o czym rozmawiać, choć to zamknięty w sobie introwertyk - ale nie tchórz, wcale się nie speszył, jak do niego zagadałam, wydaje się pewny swej wartości, ale... unika ludzi. Ona go nie akceptuje, mówi, że dla mnie wolałaby kogoś w moim wieku, a nie prawie mojego ojca, bo za 10 lat on będzie miał 44 lata a ja 34. On będzie już miał problemy ze starością, a ja będę w wieku, w którym wiele ludzi dopiero zaczyna nowe życie. Że się rozwiedziemy, że nie będzie umiał dotrzymać mi kroku - jak bym nie wiem, co robiła. Facet idealny jak na moje marzenia, tylko zawsze jest skaza na szkle - tym razem wiek. Posłuchać mamy i z bólem serca zrezygnować z faceta z takim umysłem i podobającego mi się pod względem inteligencji i charakteru, czy szukać kolejne lata rówieśnika, wśród których jak żyję, nie znalazłam nikogo podobnego do niego? Liczyć na kolejne szczęście? Ufff rozpisałam się, ale chciałam to jakoś przybliżyć. Idą święta, sylwester... Mam ostatni dzwonek na podjęcie decyzji, bo święta powinny już być wspólne i sylwester też, albo - samotne... Proszę o opinie kobiety doświadczone życiowo, co myślicie? Nie musicie wybierać za mnie, powiedzcie po prostu co uważacie. M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przczytalam troche po lebkach bo zes sie rozpisala ale powiem ci, ze ja bym olala kolesia. 10 lat? To przepasc. Mama ma racje, za 10 lat to bedzie 45 letnie siwiejacy pan z brzuchem i nieczynnym przyrodzeniem, a ty bedziesz lapac zycie w zagle, bedziesz glodna zycia, seksu i nowosci. Zaden facet w tym wieku nie dorowna 10 lat mlodszej kobiecie. To sie zmienia po 60, ale wczesniej jest zle. Poszukaj fajnego faceta w Twoim wieku. Po co Ci taki madry? Co chcesz doktorat robic na rozmowa z nim? Nie lubie takich kolesia bo sie madrza i uwazaja za lepszych od innych. Lepszy glupszy ale atrakcyjny cwany i zdrowy. Docenisz moje slowa kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam przeciwne zdanie. Facet inteligentny, zaradny, samodzielny i odpowiedzialny. A te 10 lat? To jest nic :-) to żadna przeszkoda. Przy zdrowym trybie życia nie będzie widać, że dzieli was 10 lat. Życzę wam dużo szczęścia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat to nie jest aż tak dużo, bez przesady. Ta różnica nie będzie aż tak widoczna za jakiś czas. Faktem jednak jest to, że jeżeli już teraz ma lekki brzuszek, możesz wysnuć przypuszczenia, że on będzie się teraz już tylko i wyłącznie powiększał, weź to pod uwagę ;) Daj sobie z nim trochę czasu, nie musisz podejmować decyzji na teraz. Ludzie poznają się zwykle dopiero po około 2-3 latach, kiedy Twój mózg w końcu przestaje odbierać ,,sztuczne'' zastrzyki dopaminy i innych hormonów, które sprawiają, że czujemy się tak wyjątkowo. Jeśli po tym czasie go kochasz, to jest to uczucie prawdziwe, a nie Twój biologiczny sabotaż. Przedstawiasz go naprawdę w wielu superlatywach, bo go kochasz, ale Twoje słowa można też interpretować w inny sposób, jak ktoś zauważył; prawdopodobnie jest on aroganci i zarozumiały (maskuje to ''introwertyzmem'' i poczuciem wyższości, które ty zabawnie interpretujesz); rzucił partnerkę, bo niby ona była dziecinna, ale być może jego wymagania urosły do absurdu lub poszło o coś innego. Zasięgnij porady u jego przyjaciół, ale ostrożnie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam romans z 13 lat starszym, ale mój nie był starym dziadem, wyglądał młodo, miał włosy no, ale za to nie miał brzucha i tzytzków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt ze 34 latek moze byc atrakcyjny, ale 44 juz nie bardzo.mialam kiedys kolege 10 lat starszego, byl mna b. zainteresowany ale wiek mi przeszkadzal, bo ogolnie niczego sobie, ale jak pomyslalam ze bede miec 35 lat a on 45 to mnie to zniechecilo.jeszcze 40 ujdzie o ile nie wyglada staro, ale potem zacznie leciec w kierunku 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w twoim wieku a moj maz jest 11 lat starszy. Coz to ma swoje zalety ale dla mnie najwieksza wada jest to ze nadal nie mamy dziecka, jemu sie nie spieszy. Fakt ja mam czas, ale on.. Nie wiem... Chce czekac do 40? Nie wyobrazam sobie tego. Coraz czesciej sie o to klocimy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety znam takiego 44latka który nadal jest atrakcyjny :( kiedyś go kochałam :( a on dalej może roochać, chyba nigdy się nie zestarzeje, smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten głupi wuj robi sobie botoks, farbuje włosy, chyba miał nawet przeszczep, dołuje mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oto głos rozsądku hehe... taka dogłębna analiza. Ani słowa o miłości. Zostaw go, niech ma szanse na kobietę która go pokocha. W wieku 44 lat problem ze starością.... a ty oczywiście pewna, że wiecznie młoda i zdrowa. żenujące jest to twoje wyrachowanie. zostaw go, każdy człowiek zasługuje na miłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaona24
Macie rację, poczekam, ale toczyć ciągle boje z mamą, którą kocham? CIągle kłótnie... On nie jest arogancki, chociaż zna swoją wartość, mnie to odpowiada. Sama dużo czytam, robiłam mu takie... głupio zabrzmi :) testy, czy on tylko udaje, czy on naprawdę tyle wie i... zagiął mnie. Tacy ludzie na pewno traktują innych z wyższością, ale akurat ze mną ma o czym rozmawiać, bo mamy wspólne pasje. Ja ze studiów, a on zawodowo. Mieszkamy razem, widzę go na codzień i już wiem, czego mu brakowało z tamtą dziewczyną. On nienawidzi "podziału obowiązków". Jak ma czas a ja poza domem, to on gotuje i sprząta. Jak ja jestem, to ja. Jak trzeba coś załatwić, to raz ja, raz on - może mi całkowicie zaufać, bo wie, że załatwię wszystko, choćbym miała do prezydenta napisać :) To w sumie jest pewne jego skrzywienie, bo nigdy nie spotkałam faceta, który by wymagał aż takiej zaradności od kobiety. Ale... to on stawia poprzeczkę, bo widzę, co sam potrafi. Powiem wam, że ja się czuję przy nim cholernie pewnie, bezpiecznie. A z kolei ja się cieszę, że on ufa mnie i zdaje się na mnie kiedy to ja mam coś załatwić. Że wierzy, że ja daną rzecz zrobię dobrze. Nie czułybyście się fajnie w takiej sytuacji? Mój były partner ciągle wszytko robił za mnie, bo "kobiety nie potrafią", bo "to mężczyzna ma wszystko zrobić", "bo kobiety mają swoje zadania i niech się nie pchają do załatwiania"... To było uwłaczające. A co do tego jego brzuszka, kurcze, za wsze mnie to odrażało, a u niego - czuję naprawdę silny pociąg wiecie jaki :) Poza tym zaczęliśmy razem biegać, zadbam o niego, ma motywację do ćwiczenia. A jako biochemik dobrze wie, czym grozi brzuszek na starość :) Jedynie mnie martwi, że to teraz wygląda tak super, bo on JESZCZE jest młody, ale ja DOPIERO zaczynam być młoda... Jestem chyba typową kobietą - chciałabym i boję się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. 10 lat to nie jest aż tak dużo. Inne mają 20 -25 lat starszego i jakoś im to nie przeszkadza. Jak koleś pod każdym względem jest w miarę ok, to co szukasz dziury w całym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, ja Ci powiem ze swojego doświadczenia, mam 29 lat i jetem po rozwodzie z rówieśniczką...dlatego, że właśnie była w moim wieku. Zdecydowanie mężczyzna powinien być starszy od dziewczyny, 10 lat to jest super różnica, jest masa plusów. Tacy goście już się wyszaleli, wiedzą czego chcą, są bardziej dojrzali, męscy, opiekuńczy, kobieta może na nich liczyć...ważne jest też to, że najczęściej mają już lepszą pozycję materialną i społeczną, a to imponuje każdej kobiecie. Na serio chcesz jakiegoś smarkacza w twoim wieku ? po co, żeby się Tobą zabawił a potem wymienił Cię na młodszą ? kobiety szybciej dojrzewają, szybciej są gotowe na dzieci itd. a goście w dzisiejszych czasach na prawdę potrzebują wiele czasu żeby przestać się zachowywać jak nastolatkowie. Pomyśl ile jest romansów starszych gości z młodszymi kobietami albo o znanych gościach, ilu z nich ma zawsze młodsze żony itd. pomysł małżeństw rówieśniczych to jest nowomoda...moim zdaniem i biologicznie i psychicznie i społecznie starszy mężczyzna to skarb. Ja na twoim miejscu bym się mega cieszył, że gość nie ma rozwodu na koncie albo nieślubnych dzieci, ale przejmować się, że jest 10 lat starszy ? świat stanął na prawde na głowie, a słyszałaś o takiej zasadzie, że kobieta powinna być o faceta młodsza o połowę + 7 lat ? taki anglosaski wynalazek, możesz sobie poszukać na ten temat info...no na prawdę trochę mnie zasmuciłaś, sam marzę o tym, żeby miec 34 lata i poznać 10 lat młodszą dziewczynę bo wierzę w to mocno, że taka róznica jest super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kombinuje, kombinuje i w końcu wykombinuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaona24
On właśnie chce dzieci, ja mogłabym je mieć. Ale jest poważny naprawdę problem. Kocham moją mamę, choć nie jestem jedynaczką, ona sobie żyły wypruwała żeby mnie dobrze wychować i zabezpieczyć byt. Jest dojrzałą, doświadczoną kobietą. Życie między młotem a kowadłem jest straszne. Kochasz męża, kochasz rodziców. A mama nie znosi wtedy zięcia, bo myśli, że "zabrał jej córce młodość". Na szczęście mój "niedoszły może przyszły" nic o tym nie wie i jest bardzo OK wobec mojej mamy. Lubi ją. A one go nie znosi. A jak on się dowie? To będzie dramat. Dlaczego ludzie nie mogą się lubić? Czemu zawsze jest się zależnym od kogoś... Niby wiem - mogę powiedzieć "to moje życie", ale czy rodzic zasługuje na to, by się "wypiąć" na niego? Ale dziękuję wam za opinie. Pomyślę nad tym. A te święta jednak spędzimy osobno, będzie tak zdrowiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zizzu
Czy ty go wogóle kochasz ? Nie sadzę , tylko kasa , mieszkanie, samochód itp... Gdybys go kochała naprawdę mamuśka nie śmiałaby ust otworzyć . Lepiej byc z ukochanym kilka lat niż z niekochanych resztę życia . Moj maz jest starszy o 15 lat , jestesmy małżeństwem od kilkunastu lat . Kocham go nadal gorąco i sadze ze on mnie tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mamusia jest powaloną mamuśką, dla niej żaden n ie bezie dosyć dobry. Poświecisz się jej a potem zostaniesz sama Zresztą nie kochasz faceta jak już wcześniej zauważyły. To o czym mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja jestem zdania, że gdyby autorka kochała go naprawdę, nie założyłaby tego tematu. Ale to ma też dobrą stronę. Facet bedzie miał szanse poznać normalną kobietę a nie takie puste babsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co konkretnie twoja mama ma przeciwko temu facetowi? Że jest starszy i zabiera ci młodość? Co to w ogóle za stwierdzenie? Z młodszym też Ci lata miną, wiec argument bez sensu. Smutne jest to, że musisz wybierać między własnym szczęściem, a spokojem sumienia mamy. To trochę niedojrzałe z jej strony, jest zazdrosna o ciebie. Każda matka powinna chcieć szczęścia własnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo za 10 lat on będzie miał 44 lata a ja 34. On będzie już miał problemy ze starością, a ja będę w wieku, w którym wiele ludzi dopiero zaczyna nowe życie. x Nie, zacznie mu się kryzys wieku średniego i mu odbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetlat40plus
FACECI SIE WOLNIEJ STARZEJĄ ty po 30stce zaczniesz sie już sypać a nawet może i po 25 tce, on będzie miał kilka siwych włosów i zmarszczki na czole co najwyżej zobaczysz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam gdzieś wiek gdyby miałabym trafić na takiego którego obecnie mam , starszego nawet o 40 lat ,to przyjęłabym i takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty jesteś zakochana? Bo mam wrażenie,że chcesz wyjść za mąż z rozsądku.Szkoda faceta.Zanim dojrzejesz jakaś bystra kobieta sprzątnie Ci go sprzed nosa. 17 lat różnicy to dopiero masakra,nie sądzisz? Ale ja kocham faceta,a nie jego status i samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupota jest zrezygnowanie z wartosciowej osoby .To ty wiebierasz kogos dla siebie .Twoja Mama jest inna kobieta, innym czlowiekiem i inne ma widzenie osoby , z ktora mozna pojsc przez zycie. Oczywiscie , ze swoje zdanie moze wyrazic, ale kazac corce wybierac miedzy soba a partnerem jest bardzo niedojrzale .Roznica 10 lat jest wedlug mnie dopuszczalna .Jesli jest to jedyny argument na NIE twojej mamy , to jest niepowazna i egoistyczna . Ty wybierz sobie partnera swiadomie , zdecydowanie .Bo to Ty kazdego dnia z nim bedziesz dzielic lozko, dom , bedziesz wychowywac z nim dzieci . Jeszcze raz: to co odpowiadac moze twojej mamie, absolutnie nie musi tobie.No chyba , ze wie o czyms drastycznym( u niego) , o czym tobie nie mowi . Bo nienawisc chyba jest czyms spowodowana ,a te 10 lat nie moze byc jej powodem . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm mój znajomy poznał w pracy dziewczyne. To było równe 10 lat różnicy między nimi. Ona - 21, on - 31. I szczerze jakoś nie dawałam im nigdy szans, na moje nie pasowali do siebie. Mówiłam pół roku max. Ale rok minął, drugi minął... Sądziłam że są wyjątki, widocznie się pomyliłam. Miesiąc temu okazało się że się rozstali i już ze sobą nie są. Z jej winy. Młoda jest i wolała młodszego, po prostu go zostawiła. Ale to zależy od Was. Jeśli pasujecie do siebie to czemu nie. Musisz być po prostu tego pewna, tak na 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a kochasz go w ogóle? Nad tym się najpierw zastanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i jeszcze dodam (z 20;21). Spotykałam się ostatnio z pewnym kolesiem - rok starszy. I wiesz co? Był dzieciakiem. Cholernie niedojrzałym. Nikt mnie w zyciu nie potraktwał tak jak on i wtedy powiedziałam sobie że już wole takich koło 30-tki niż znów takiego 23-latka (mam 22). Jeśli czujesz to "cos" to zaryzykuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w tyłku konwenanse ,liczy sie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko uczucia w tej historii brak - smutne ;-( A w wieku 44 lat problemów starości jeszcze faceci nie mają, poniosło Twoją mamę, albo może w wieku 50 ma demencję starczą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat to nawet wśród malkontentów to jest jeszcze górna dopuszczalna granica różnicy wieku. Może jest tak, że jeśli cały czas studiujesz to jesteś cały czas siłą rzeczy otoczona ludźmi w około swoim wieku i to jest Twój większościowy świat. Jak skończysz studia wkrótce znajomi i Ty przejdziecie w świat ludzi dorosłych bez ograniczeń wiekowych i wtedy zobaczysz, że te różnice się zacierają. Po drugie słuchając nie serca ale doradców, że powinnaś znaleźć sobie równolatka czy oni Ci zagwarantują, że ten równolatek z Tobą będzie? Przecież sama wiesz, że facet też ma jakieś preferencje (nie tylko Ty je masz) i zazwyczaj woli młodsze.... Pamiętaj, że już z każdym rokiem będziesz się starzec w szybszym tempie niż mężczyzna. Dzisiaj masz jeszcze ostatnie miesiące młodości ale to już końcówka tego okresu. Tak jak inni powyżej uważam, że dziwne i niedojrzałe jest dla mnie, że w wieku 24 lat tak mocno się sugerujesz niechęcią mamy do swojego partnera. Przeważnie jest tak, że jak matka postawi na swoim to córka niestety wybiera faceta i matka przegrywa. Może rzeczywiście zabierasz mu czas niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×