jedyna rzecz, której zazdroszcze

innym ludziom to nie pieniądze, super znajomych czy powodzenia u płci przeciwnej. Nigdy innym nie zazdrościłam, ale jednak jest jedna rzecz, której zazdroszczę innym, jest to otwartość na innych ludzi. Ta bezpośredniość, to że ledwo zobaczą kogoś pierwszy raz w życiu i gadają jakby go znali 100 lat. Ja tak nie mam, a bardzo chciałabym tak mieć jak oni. Jestem introwertyczką, czuję do ludzi dystans i z wieloma jest mi ciężko rozmawiać, choć ich już trochę znam :-(

Tez tak mam tylkoźe ja nie tylko tego zazdroszczę.

tego da sie nauczyc... ja nie lubie ludzi, w marketach,na miescie czy jakichs takich zgrupowaniach czuje taka irytacje, ze mam ochote wszytskich powystrzelac... w domu jestem tylko z mezem, oboje mamy to samo, nie wychodzimy zatem, zadnych imprez, urodzin z przyjaciolmi, zadnych spedow...tak jest dobrze... ale...pracuje z klientami, choc nie lubie tego, kazdego dnia wylanczam sie z tego, usmiecham sie do kazdego klienta, rozmawiam, pytam sie o rozne d**erele i slucham, slucham i slucham, opowiesci ich zycia, historie chorob, drogi zyciowe ich dzieci i wnukow....przytakuje, robie zmartwiona mine, wyrazam zal, zdziwienie lub szok - zalezy od kontekstu... nie wiem jak sie tego nauczylam, chyba zwyczajnie przemoglam...czasami sie jeszcze w tym gubie, mylę, tak szybko chce uciec od tych ludzi, ze gadam straszne glupoty :D pilnuje sie wtedy by tylko sluchac i potakiwac ;) w domu oddycham, jakbym ciezar zrzucala z plecow ;)