Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trace zmysły albo sens życia

Polecane posty

Gość gość

nie wiem co sie dzieje ze mną... jestem po 30, mam bardzo dobrą pracę, ale dużo pracuję, mam swoje mieszkanie bez kredytu, samochód, generalnie mam wszytsko co mi do życia potrzebne i jestem niezależna finansowo do tej pory wystarczało mi to, dawało ogromną radość od paru tygodni cyz dni, już sama nie wiem, zaczynają się pojawiać w mojej głowie myśli, których nigdy nie miałam od lat jestem sama, unikam bliskosci, związków, zaangażowania, nie wierzę w to i po rpostu nie mam ochoty angażowac się, poświecać, dawać z seibeie wszytsko po to by po prau miesiącach/latach to wszystko stracić [mówię głównie o sobie, nie potrafię cieszyć się z bliskosci ludzi, denerwują mnie, uwielbiam mieszkać sama i to sie juz chyba nigdy nie zmieni] generalnie nie liczę i nei chcę zakłądac rodziny, bo nie chcę rodzić dzieci ani latać nad meżem,w ogóle nie wierzę w instytucję małżeństwa, więc brak tego, to nie to co mi dolega więc co mi jest... zaczynam mieć dość szybkiego jedzenia nad umywalką, bo po co brudzić. nic sobie nie ugotowałam od paru lat, nigdzie nie wychodzę, bo mi sie nie chce i nawet cieszy mnie to, ze jestem sama i nigdzie nie muszę wychodzić i udawać pzred kimś że jest inaczej to dlaczego tak dziwnie się czuję, tak strasznie pusto jest we mnie, nic we mnie nie ma pomimo fajnego dotąd życia czego ja chcę, czego szukam, czego mi brakuje skoro nie jest to na pewno rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko przestało mieć dla mnie znaczenie i sens dziś nawet nie pojechałam odwiedzić rodziców, nie pojechałam na groby, cały dzień siedzę w pizamie, właśnie zamówiłam sobei pizzę, której i tak nienawidzę ale jestem głodna przestałam tęsknić za rozmowami z mamą - kiedyś rozmawiałyśmy codziennie, czułam ogromny przymus wewnętrzny żeby codziennie ją usłyszeć, spr czy wszytsko ok, po rpostu pogadać, teraz nie mam ochoty z nią rozmawiać, irytuje mnie, nie brakuje mi jej nawet, nie obchodzi mnie co robi i czy wszystko ok. jestem tym pzrerazona, bo jeszcze niedawno trzęsłam się na myśl, ze jedzie sama samochodem i koniecznie musiała sie odezwac jak dojedzie bo wariowałam z niepokoju to samo ze znajomymi, chcą sie umawiać, a ja wymiguję się jak mogę, teraz już nawet nie wysilam się na miłę odmowy tylko mówię, ze nie mam czasu, albo że jestem zmęczona, albo w ogóle nie daję odpowiedzi... nie wiem co sie ze mna dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mam nic do samotnosci. jestem typem samotnika i zawsze, od dziecka stroniłam od ludzi, moje 2 związki utwierdziły mnie w przekonaniu że się nie nadaję do życia z drugim człowiekiem i odpuściłam sobie juz dawno. ja uwielbiam być sama, mieszkac sama i nie wyobrażam sobie, ze ktoś by mi sie kręcił po mieszkaniu, to nie to... chodzi o cos innego, tylko ja nie wiem o co, czuję jak sie zapadam w sobie, nic nie ma dla mnei znaczenia, ani sensu. jeszcze w zeszłym roku planowałam o tej porze pieczenie pierniczków na święta, ozdabianie, robiłam zakupy dla potrzebujących i ciesyzłam się tym bardziej niż czymkolwiek innym, realizowałam sie w swoich pasjach, kochałam je, a teraz kiedy też na nich zarabiam przestało mnie to kręcić. w ogóle kasa i rzeczy materialne mnie nie kręcą, mam cały pokój garderobę, była wypełniona ciuchami, torebkami aż pękała w szwach. Dopiero niedawno zdałam sobei sprawę, ze jest prawie pusta, większą część rzeczy pooddawałam, wyrzuciłam , mam 2 pary spodni, 1 stare buty, jedną kurtkę od 5 lat i 1 torebkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to efekt twojego dotychczasowego życia. Mózgu nie oszukasz. Brak proporcji w priorytetach. Ludzie, ktoś bliski, związki są nierozerwalną częścią życia i to ten brak cię dopadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze że nieważe co napisze i tak mi napiszecie że to brak ludzi wokół mnie do tego doprowadził ehhh pzreciez janso piszę, że jestem typem samotnika i nigdy nie zabiegałam o ludzi wokół siebie, ale jednak byli ze wzgledu na pracę, znajomych, rodzinę ale teraz nawet od tego uciekam, niszczę znajomosci, relacje rodzinne i w ogóle uciekam od ludzi, a ty mi piszesz, ze właśnie tego mi brakuje, błagam czytajcie ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja zimowa, idź ogrzej się jakąś lampą. poważnie piszę. wszystko z tobą ok. teraz prawie każdy ma zaniżony nastrój, a ja spałabym , najchętniej do lata bez przerwy. mam podobny nastrój do twojego. znajomi mnie nudzą, spotkania z nimi jeszcze więcej, ale o dom dbam i o siebie też. dzisiaj upiekłam ciasteczka z ciasta francuskiego z cynamonem i zajadam się nimi. codziennie robię coś dla siebie bo wiem, że ze sobą jest mi najlepiej więc po co to niszczyć. w instytucję małżeństwa też nie wierzę, chociaż dla mnie moi rodzice będą zawsze przykładem wzorowego i kochającego się małżeństwa. nie trać zmysłów albo jeszcze gorzej - sensu życia bo i tak zginiemy w ......więc zrób coś na przekór temu i żyj dopóki masz jeszcze możliwość.pozdrawiam i życzę uzdrowienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jednak podtrzymuje. Za bardzo weszłaś w swój zamknięty świat i to jest efekt. Zaczyna cię dominować i czujesz się z tym coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pojechałam nawet na groby, bo wg mnie po co mam jechać, jakie to ma znaczenie czy pojadę czy nie zresztą nie chciałam nikogo widzieć, ani z nikim rozmawiać, silic się na wymuszone uśmiechy, gadki szmatki w niczym nie widzę sensu, w grudniu wyjezdżam na wspaniałe wakacje, ale w ogóle nie mam na to ochoty, najchętniej zrezygnowałabym, ale od roku planuję tez podróż i już kupę kasy zainwestowałam w to, ale tak strasznie mi sie nie chce mam wrażenie, ze jedyne co mnie dobrego moze spotkac to to, ze samolot ze mną spadnie.... szkoda tylko innych ludzi ja nie widzę wyjścia ze swojej sytuacji, nie wiem co mi jest i nie wiem, co moge zrobić, w ogóle nie mam ochoty nic robić, nikogo widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholik tez mowi, ze nie ma problemy z wódka i może przestać kiedy chce. Samotność + depresja. Kierunek: terapia. Długa, bo zaburzenia masz od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rokokowa daj spokój, a może ty idź na terapię ekstrawertyk introwertyka nie zrozumie, tylko wyśle na terapię, tylko tyle umie to po prostu spadek nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiś czas temu tak strasznie chciałam się uczyć hiszpańskiego. Wydałam kupę kasy na płyty, słowniki z myślą, ze na penwo się nauczę tak jak uczyłam sie angielskiego, ale to wszytsko lezy od paru miesiecy i na dzień dzisiejszy nie ma szans że sie za to wezmę. ciągle mma wgłowie pytanie po co/ PO CO MAM SIĘ UCZYĆ, JAKIE TO MA ZNACZENIE i w kółko to smao pytanie na każdej płaszczyźnie życua 'jakie to ma znaczenie' i po sekundzie dochodze do wniosku że żadnego i daje sobie spokój, w domu bałagan, bo jaki sens ma sprzątanie na błysk, w ogóle sprzątanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokkoi
Popieram pomysł z terapią. Terapia nie polega na przemienieniu samotnika w duszę towarzystwa, tylko na odnalezieniu siebie. Warto sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie nie wiem jak to opisać generalnie nawet nie staram się tutaj Ciebie oceniać nie chce też gdybać dlaczego tak dzieje się w Twoim wypadku niczego nie jestem pewien tak naprawdę, nawet sam siebie mam wiele przypuszczeń i strawiłem na przemyśleniach masę czasu nie pomogę Tobie jednak i nikt z tu obecnych tego nie uczyni jedyne co mogę Tobie poradzić to dać sobie czas może to kiedyś przejdzie może się uda u mnie sytuacja nie polepsza się wręcz pogłębia bezsens istnienia ludzie mówią, masz depresję a mnie się wydaje, że dostrzegam po prostu to czego oni ie chcą widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia nie wchodzi w grę bo JAKIE TO MA ZNACZENIE tak naprawdę, wszystko i tak jest bez sensu, wszytskie starania, uczucia, spotkania i rozstania, nie ma to żadnego znaczenia. ja uciekam od ludzi i na miliard procent nie pójdę z własnej woli do obcego człowieka żeby z nim pogadac o sobie itp. nie robię tego nawet z przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, bo co on nam może powiedzieć, prawda? że wszystko się ułoży itp.? ostatecznie i tak powie, że to nasza zasługa, że on tylko był drogowskazem ale kasy nie odda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czego chcesz od nas? Czego chcesz od forum? Wolasz i pomoc i nie chcesz jej. Zmierzyć się ze sobą. Źle ci. Chcesz i potrzebujesz pomocy. Nie udawaj, ze jest inaczej. Siebie nie oklamuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie w depresji jest poczucie beznadziei , pustki, wypalenia wnetrza, braku jakiejkolwiek motywacji , permanentnego przygnebienia.Ciagle zadaje sie pytanie : po co , jaki sens tego, komu to potrzebne .Niepotrzebne sa zadne rzeczy doczesne , tyle by przezyc ewentualnie , niepotrzebni sa ludzie, bo przeszkadzaja, truja, czegos ciage chca .Taka ludzka "wydmuszka" bez wnetrza. Czlowiekowi nie chce sie wstawac z lozka, ubierac , gotowac , wychodzic gdzies.Snuje sie czlowiek bez wiekszego celu , wypompowany z pomyslow i dazen. Depresja to choroba duszy . I sadze, ze to jest to autorko u ciebie i u osoby wyzej wypowiadajacej sie . Obnizony nastroj sam przechodzi, depresja -niestety nie . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem czego Ona chce miałem podobnie szuka w sobie odpowiedzi tak naprawdę prowadzi dyskusję sama z sobą my jesteśmy tylko "pośrednikami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość124
Jest mi źle, piszę o tym obcym ludziom na kafe, ale wszelkie pomysły na pomoc odrzucam, bo i tak wiem lepiej. No i zawsze mam powód do poużalania sie nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ta oferowana pomoc nie jest adekwatna do potrzeb trudno jest "zaspokoić" niepokorne dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybaczcie musiałam odejść od kompa na chwilę strasznie się cieszę, ze mam pracę i teraz widzę, ze tylko ona mnie trzyma w pionie. gdybym nie miała pracy to juz dawno bym zarosła pajęczynami we włąsnym domu. jestem teraz na l4 od tygodnia i przez ten czas nie robiłam nic, tylko tv i komputer, nawet się nie myłam, ani nei czesałam... i to jest dla mnie przerażające odkrycie na temat samej siebie, bo zawsze, ale to zawsze biorę prysznic codziennie, maluję się, czeszę, przed wyjsciem z domu nakładam usmiech i tak leci dzień za dniem, a że dużo pracuję z ludźmi, to zawsze muszę się wyciągać za uszy na powierzchnię musze jakoś wyglądać i funkcjonować. no ale ten tydzień to dał mi wiele do myślenia ja po prostu jestem przerażona, nie wiem co sie ze mna dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic od was nie chcę ludzie. chcecie to piszecie, forum jest dla wszystkich. ja rad nie oczekuję, nie jestem podatna na sugestie i dobre rady bo całe życie chodzę własnymi ścieżkami i nikt nie ma nade mna takiej władzy aby mnie zmusić do czegoś, czego ja nie czuję lub nie chce nie wiem po co tu napisałam, koniecznie musicie znać mój powód/ ja po prostu nie wiem, chciałam napisać to napisałam, przynajmniej tego jednego chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiodlas samotne , wygodne , egoistyczne zycie, dbalas tylko o siebie swoja prace i dom a teraz okazuje sie , ze grube zaniedbane , zagonione kobiety sa szczesliwsze, bo maja dzieci , wnuki i znalazly sens istnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elena, po raz drugi w ciągu kilku dni widzę Twój post na tym forum- nie ukrywam, że pierwszy raz byl na moim topiku o moim innym, ale jednak problemie. Jesteś mądra, pomocna osoba i co najważniejsze- trafiasz w sedno. Jesteś psychologiem? Do takiego terapeuty jak Ty z chęcią bym się udała. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem co się z Tobą dzieje sam przez to przechodzę musisz poznać swojego wroga, który tkwi w Tobie jakiś czas temu byłem u psychiatry bo już nie dawałem sobie rady sam z sobą zapytał czego oczekuje, odparłem leku dostałem magiczną tabletkę i więcej się nie pojawiłem u niego lek zapisywał rodzinny, po roku odstawiłem, ale problem nadal pozostaje lek pozwolił mi przetrwać najtrudniejszy dla mnie moment psychiatra powiedział, potrzebna terapia ile to potrwa pytam, myślę, że z trzy lata przynajmniej odparł powiedziałem, że się zastanowię choć znałem już odpowiedź czy coś się zmieniło? nic nadal gram na scenie życia rola ma jest jednak drugoplanowa ludzie nie wiedza jaki jestem tak naprawdę życie mnie męczy praca dom praca dom w domu komputer gdy wyję na zewnątrz w innym celu niż do pracy napawam się tą chwilą znów uczę się cieszyć z rosy na trawniku z gwiazd na niebie z deszczu szumu drzew szukam sam siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja jest koszmarna autorko. Ja koncentruję się na ukochanej, która odeszła ale to i tak nie zmienia faktu,że depresję mam. Nawet skierowanie do psychiatryka dostałem,ale nie pójde, bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 20;14 Ja nie chcę się faszerowac lekami, po co mam to robić, jakie to ma znaczenie ż eprzez chwile otumaniona lekami będę widziałą swiat normalnie, nie chcę tego, nie potrzebuję masz rację, szukam odpowiedzi w sobie. wiem na pewno czego nie chce, ale nie wiem czego chcę, a raczej nie chcę niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×