Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Ciao, trafiłaś w sedno :D Gdybyśmy były całkiem normalne i nie zachowywały się czasem kompletnie irracjonalnie (czy to teraz, czy to w przeszłości) nie wylądowałybyśmy w tym temacie :) A skoro już tu jesteśmy to rozmawiajmy ze sobą jak dorośli ludzie :) Każda z nas ma swoje doświadczenia i każda z nas chce pomóc. A czy my z tej pomocy skorzystamy, czy też nie to już tak naprawdę nasza indywidualna sprawa. Ja osobiście uważam, że każdy, kto tu wchodzi prędzej czy później wychodzi stąd silniejszy :) Spójrzmy chociażby na Cindi, która kłóciła się tu z nami co nie miara, a teraz proszę :) Albo na mnie, która też z początku nie słuchalam tego co pisze do mnie chociażby Pzdr i wypierałam wszystkie jej logiczne argumenty. Albo Skóra, która mimo, że uparta i oporna z początku na jakiekolwiek argumenty milczy jak zaklęta już prawie tydzień :) Może czasem zbyt ostro i w zbyt mocnych słowach. Ale same powiedzcie. Efekt jest :) i oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nigdy nie sądziłam, ze bycie zostawionym tak może boleć :( Chciałabym, żeby te huśtawki nastroju już się skończyły. Czasem mi się wydaje, że już zawsze będę tęsknić, smucić się, że nikogo już nie spotkam, nie zakocham się tak jak w nim. Malinka, uwierz mi że czytanie o sobie jaka jestem żałosna itd. akurat najmniejszy efekt wywarło, jeśłi chodzi o zmianę mojego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyrzuci go z fb bo chce wstawić zdjęcia z wakacji i liczy ze on sie tym przejmie ;D ludzie trzymajcie mnie, cyrk..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Cindi teraz cieszy sie wolnym czasem z nowym przyjacielem... Tak strzelam :D Wybaczcie, pop*****lka ze mnie. Glodnemu chleb na mysli. Ups. Boze kopsnij rozum! :) Choc moj inny przemily kolega dal mi do zrozumienia, ze mam przestac byc madra tylko byc na tyle j******a na ile jestem, bylem byla soba. Kocham ich. Zawsze bede. Nie przestane. To, ze sie nie ochajtamy niczego w mej milosci nie zmieni :) Love forever wherever. Snia mi sie czasami i uwielbiam te slodkie sny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się tak zachowuje,bo nie był i nie jest nia zainteresowany.Błąd jego polega tylko na tym,że jej nie odstrzelił oficjalnie,bo ma w tym interes-seksik a potem wynocha do swojej piaskownicy.To nie jest temat o gostku 40-letnim. Tu kilkasek wpisów,na cz.1 o wiele wiecej,wy do przodu o ona stoi tam gdzie poł roku temu.Rozkminiacie coś,czego nawet nie było w przypadku skóry.Ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Dobra. Mozemy pogadac o czyms innym? Tu nie tylko Skora przyszla poopowiadac. Co z reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie rozkminiamy, to ona rozkminia że on niby będzie żałował że ja stracił po tym jak ona wstawi zdjęcia z wakacji na fb :D jakby miał żałować czegokolwiek to dawno by stał u Ciebie w drzwiach z kwiatami skóra, on na Ciebie leje, kolokwialnie mówiąc. jego nie interesuje czy Tobie jest dobrze czy źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obojętne o co fakt jest jeden - on ma Cię gdzieś a Ty dalej skomlesz do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
No bo pewnie na początku kazda chciałaby usłyszeć. Wyciągnij rękę do niego, napisz, czekaj i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Ale w życiu jest inaczej. I musimy same to dostrzec. Łatwiej widzi się u kogoś, że robi źle, że jest oszukiwany, olewany wręcz. Dla siebie mamy taryfę ulgową. Takie małe oszustewka. Zadzwonie bo ma urodziny. Wstawie zdjęcie to zatęskni. A prawda jest taka, że naszego wymarzonego facia, kompletnie to nie interesuje. I póki się same oszukujemy, ciągle to on pociąga za sznurki, jak kukiełką. Co jest najtrudniejsze w tej sytuacji. Szczerość przed samą sobą. Ale to trudne, bo ciągle pamiętamy, jaki był dla nas cudowny, wpatrzony w nas, czuły. Po prostu trudno uwierzyć, jaka bajka. A, czytałam gdzieś, jeżeli czujemy, że coś jest zbyt niewiarygodne, cudowne itd to na ogół takie jest. I byłśmy tylko ofiarą manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
Znalazłam to forum dość późno. Ponad rok temu sama musiałam dochodzić do tej okrutnej prawdy. A tez nie wiem, czy posłuchałabym głosów rozsądku. Ciągle jakiś pretekst żeby zagadać, zapytać, mieć z nim kontakt. A z jego strony totalna olewka. Widzę to teraz, kiedy praktycznie jest juz po wszystkim. Miałam wypadek samochodowy.A ten mój idealny rycerz ze snów nawet nie zapytał czy mi w czymś nie pomóc. Zwykły kolega wykazałby zainteresowanie. Potwierdziło to tylko, że zaangażowana byłam tylko ja i to w uczucie do człowieka tych uczuć kompletnie pozbawionego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No lamia coś w tym jest. Teraz już to słabo pamiętam ale może moja ostrożność, trudność z zaufaniem, i poczucie że tu chyba coś nie gra, że to chyba zbyt dobrze wyglada-nie były takie nieuzasadnione. No ale się zaangażowałam i machnęłam na to ręką. Następnym razem zaufam bardziej sobie a nie facetowi. Lamia, napisz coś więcej o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skóra a co on dokładnie chciał żebyś w sobie zmieniła? bo to że miał pretensje o byle g****o to mówiłaś, ale co miałaś w sobie zmieniać? gość to straszny despota swoją drogą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie chodziło o to, czego mam nie robić. Miałam nie mieć żadnych pretensji (dla niego większość komentarzy do niego było pretensją swoja drogą), nie zadawać tylu pytań (a takich w stylu "wygladasz... czy coś się stało?" to już w żadnym razie) absolutnie nie poruszać tematów związanych ze związkiem, nie mówić o swoich potrzebach, nie dopominać się np. o buziaka, nie próbować namawiać do zmiany planów, doradzać bez pytania tez chyba nie mogłam...eee... aha nie robić smutnej miny, żeby inni nie myśleli, że to przez niego, komplementów jak kiedyś zrozumiałam też nie powinnam ani przesadnie na jego widok się nie cieszyć. I jak on miał ochotę na spotkanie/seks to wtedy miałam się z nim spotkać/kochać się bo inaczej czuł się odrzucony. Tym wszystkim podobno go do siebie zniechęciłam. Jak cos sobie przypomnę to jeszcze dopiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
Byłam związana z takim narcyzkiem ponad dwa lata. Na początku bajka, odgadywanie moich myśli, czułość, jedność duszy i ciała. Byłam najpiękniejszą ,najmądrzejszą, najcudowniejszą kobietą na ziemi. Z poczatku podchodziłam do tego z rezerwą, miałam za sobą związek z alkoholikiem ( tak Malinka). Myślałam, ze nie dam się już zranic żadnemu facetowi . Wydawało mi się że jestem ostrożna. Wydawało się... Powoli zakochałam sie w tym typku po uszy. A on zaczął pokazywac prawdziwe oblicze. Humorki, niedomówienia, milczenie. Kiedy pytałam, czy coś jest nie tak, czy coś się stało, odpowiedź była, że nic. Ale coraz bardziej się odsuwał, unikał bliskości. I powoli, powoli zaczynałam się od niego dowiadywać , zę to ja mam problem, że jestem zaburzona. Jakiś horror. Z czasem zaczął oskarżać mnie o najgorsze rzeczy, interesowność i nieczułość. Tak! Wszystko obrócił o 180 stopni. I to ja wszystko zepsułam, a on się tak bardzo starał. Biedny miś... Do tego manipulowanie swoją chorobą. Byłam uwikłana po uszy. Dobrze ,że powiedziałam o wszystkim siostrze. Powoli pomogła mi wyjść z tego bagna. A przede wszystkim z poczucia winy, którym zostałam kompletnie przytłoczona. Rozumiem jak teraz możesz się czuć. I wiem, że jest Ci potwornie ciężko. Ale się nie daj. Im wcześniej zaczniesz ratowac siebie tym lepiej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skóra czyli typowy despota, musiałaś go strasznie irytować swoją osobą i dziwię się, że mu na to pozwalałaś.. lamia to jakiś psychol był, dobrze że uciekłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że opisałaś swoją historię. U mnie było dokładnie tak samo. Najpierw cudownie, blisko, czułość a potem odsuwanie się bez powodu i wpadanie w złość na pytania o co chodzi. Totez się ratuję. 5 dzień za mną. Mimo sporego czasu spędzonego przed kompem. A teraz u Ciebie wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna8
Czesc dziewczyny! Jaki usmiech na twarzy mi sie pojawil kiedy w koncu udalo mi sie odnalezc nasz temat :* Skora kochanie ewidentnie widac, ze facet byl z Toba tylko dla seksu. Po tym co napisalas teraz od razu widac, ze on nie traktowal tego powaznie. Zwiazek to milosc i wzajemne wsparcie dwoch kochajacych sie ludzi, ktorzy sa ze soba na dobre i na zle. .tutaj tego nie bylo zjego strony. .martwilas sie o niego, pytalas co sie dzieje, chcialas czulosci, bliskosci nie strikte seksualnej.. A on? On chcial tylko zaspokoic swoje pragnienie . . Dla niego byla to znajomosc bez zobowiazan...dobrze dziewczyny mowia, ze on sie teraz zabawia innymi. .jestes jego kolem ratunkowym, gdy seks z innymi nie wypali. . Taka prawda. . Niestety :( kochana masz 28 lat, na pewno myslisz o zalozeniu rodziny, o stalym zwiazku. Z tym gosciem nie ma przyszlosci i musiszto zrozumiec. Do mnie tez nie docieralo, ze moj przeciez nigdy by tego nie zrobil . . Ze byl taki wpatrzony we mnie, ze tylko ja sie licze i na zawsze bedziemy razem. Co sie okazalo? Ze jest skonczonym kretynem i szkoda mi czasu na niego. . Zycie mamy tylko jedno, nie tracmy dni, miesiecy, lat na niewartosciowych ludzi, ktorzy nic do naszego zycia nie wnosza. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna8
Jesli chodzi o kwestie rozmow, uwierz mi, ze dasz rade. Potrzebujesz tylko samozaparcia. Juz 5 dzien za Toba, widzis? :) do mnie odezwal sie 2 dni po tym jak umiescil na fb, ze jest w zwiazku, a ja odwiozlam mu wszystkie rzeczy. Zaczal sie tlumaczyc, ze on przeciez mnie nie zdradzil i z nikim nie krecil. .cala sie telepalam. . Odpisalam, ze znika z mojego zycia i zeby nigdy w zadnej postaci sie w nim nim nie pojawial koniec kropka. Usunelam jego numer, fb, zmienilam adres e-mail. Przenioslam sie do innego pokoju. Postawilam kropke po tym rozdziale i zaczelam z nowa czysta karta. Jest ciezko nocami, nie ukrywam, ale teraz poswiecam czas tylko sobie. Inwestuje w siebie, w wiedze. Zmieniam sie na lepsze duchowo i fizycznie. 4 razy w tygodniu mam fitness, raz silownie, to mi daje naprawde sile. znajdz cos co bedzie dawalo Ci sile i radosc, a zobaczysz, ze bedzie juz tylko lepiej ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna8
Kochana ten zwiazek nie mial przyszlosci i przyznaj, ze nie raz przeszlo Ci to przez mysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
Dobrze go określiłyście, psychol. Bo jak patrze na to z boku tak to wygląda. Ale ja ciągle tęskniłam, cierpiałam, że mnie ignoruje, odsuwa. Chciałam za wszelką cenę żeby wróciło tak jak dawniej. Bo było cudownie. Tyle że z jego strony nieszczere, chyba z góry zaprojektowane na porażkę, zeby się mną pobawić, poznęcać się patrząc jak cierpię, karać milczeniem. Wcale nie obchodziło go to że bardzo cierpię, był wyrachowany, zimny. Psychol. A jak teraz? Pracujemy razem, więc nie jest łatwo. Bo taki typ nie odpuszcza swojej ofiary. I prawdę mówiąc cieszę się że jestem na zwolnieniu i nie muszę go widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy facet nie chce z kimś być to psychol ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas sobie skora wydrukowac najwiekszymi literami druga czesc postu naiwna8-tak sie robi z kolesiami a nie trzyma fb,zeby mu przeslac fotki z wakacji,ze zacytuje ciebie. Tak sie robi jak dziewczyny z poprzedniego i tego topiku.One byly w dlugich zwiazkach,ty raptem chwile.Po pol roku zostalas tylko ty,ktora tylko pisze co zrobi ale ..samo nie pisanie jest wazne,ale mentalnie to ty sie chyba oszukujesz i wciaz ludzisz a to czarna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
Trzeba przeczytać całą wypowiedź. Pewnie że nie każdy. Ale na pewno ten, który manipuluje naszymi uczuciami, nie odzywa się mimo pytań. Dwa lata sielanki, żadnych pretensji, nagle bez słowa wyjaśnienia kompletne odwrócenie o 180 stopni. Normalny facet powiedziałaby: Sorry nie wyszło nam, nie do końca do siebie pasujemy. Wiadomo że też by bolało. Ale łatwiej byłoby sie pogodzić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typ,który opisuje lamia to psychol.Pytanie dlaczego tkwiłaś w tym az dwa lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość na ktorym czesto skora wymuszala spotkania nie byl nia w ogole zainteresowany stad jego werbalna czy niewerbalna na nią agresja,co oczywiscie go nie tlumaczy.Trzeba było wiać po kolejnym czyli drugim razem,.bo zalozmy raz moglo się zdarzyć. Skóra najpewniej była do łóżka i to wtedy kiedy on mial ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia7
Ponad dwa lata to było życie jak w bajce. Wychodzenie i zdrowienie po tym wszystkim zajęło kilka miesięcy. Pewnie, jak teraz z perspektywy patrze na to wszystko pierwsze oznaki ze coś jest nie tak, można było dostrzec wczesniej. Ale nie patrzyłam na to, kochałam, w końcu zaufałam i tyle... Wiadomo że w życiu bywa raz jest lepiej , raz gorzej. Ale tutaj była równia pochyła, a właściwie upadek z wysokiej skały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×