Dzieci, jedzenie i szkoła

Jak powinno wyglądać odżywianie dzieci w szkołach? Jak namawiacie dzieci do zdrowego odżywiania? Jestem studentką studiów magisterskich w Gdańsku. Mój najbliższy projekt będzie analizował jak nasze dzieci mogą lepiej odżywiać się w szkołach i jak możemy w przystępny sposób promować zdrowe nawyki jedzeniowe. Chciałabym wspólnie z wami zastanowić się co i jak możemy zmienić, zastanowić się nad systemem promowania a nie zakazywania, oraz nad formą dostarczenia im zdrowego jedzenia.

Stołówki z sensownym jadłospisem (na co dzień zdrowym, ale nie wykluczającym raz na jakiś czas frytek czy kawałka pizzy), żadnych sklepików z badziewiem na terenie szkoły, ani tym bardziej maszyn z batonikami czy colą. W innych krajach się sprawdza, to i w PL da radę.

w szkole gdzie chodzi moja córcia ( pewnie gdzie indziej tez) oprócz szkolnych obiadów wprowadzili akcję szklanka mleka ( dają co prawda nie szklankę ale kartonik ze słomką bezpłatnie) do wyboru mleko albo kakao oraz darmowe owoce i warzywa (jabłko,gruszka,rzodkiewki,pomidory itd...) córka przynosi ze szkoły bo sa specjalnie pakowane i nawet taki opis na woreczku ze to w ramach projektu dla dzieci : ) tak,ze uwazam ze to miły gest i fajna sprawa. a co do samych obiadów szolnych to sa okropne i duzo dzieci rezygnuje,ja tez zrezygnowałam bo oplacałam a corka i tak nic nie jadła bo ciagle było niedobre tak wiec w tym zakresie trzeba by było duzo zmienic aby te obiady były smaczne. poza tym mogłaby się od czasu do czasu pojawic w szkole taka osoba która by kroiła i cięła zdrowe rzeczy ( owoce,warzywa itd) w taki fajny sposób jak to sa takie specjalne (ym...kroiki? ; ) no taka prezentacja by byla jak nieraz w CH się cos promuje to przeznaczyc powiedzmy jedną godzinę w miesiacu na taki pokaz z degustacją. i w3teyd dzieci moze by bardziej chciały jesc marchewki,jabłka itd gdyby były ładnie i w zabawny sposób pokrojone i podane.

Może zacząc od opracowania menu razem z dziećmi? Tak, zeby byo i zdrowe i atrakcyjne?

A czy teraz w ogóle dzieci mają zajęcia z gotowania? Za moich czasów pamiętam, że były, zdaje się, że w ramach techniki, ale głowy sobie uciąć nie dam. Myślę, że to też dobry sposób by zachęcić dzieci do domowego, zdrowego jedzenia (oczywiście zakładając, ze na zajęciach dzieci będą przygotowywały coś zdrowego :)).

Dać dzieci zamiast jedzenia plastelina! Ważna zabawa z rodzic. Kolorowa zabawa. Dobra modelowanie. Cena dobra. Nie znaleźć takiej w waszych ziemska sklepach. Tylko teraz! Kupić! http://alegratka.pl/ogloszenie/plastelina-amortyzujaca-galaxy-25259349.html

Zajęcia z gotowania to rzeczywiście ciekawy pomysł. A może tak jak wyżej opisana apetyczna prezentacja zdrowych rzeczy, ale na co dzień? A gdyby tak w sklepikach była możliwość wycięcia sobie samemu spaghetti z cukinii? Albo nie zabraniajmy chipsów jako formy przemawiającej do dzieci, ale zaoferujmy im możliwość zrobienia sobie ich z jabłka, buraka czy nawet jarmużu?