Macie czasami takie myśli o swoich dzieciach, o których nikomu nie mówicie?

Czy myślicie sobie czasem o nich takie rzeczy, o których aż wstyd byłoby komukolwiek to powtórzyć, zwierzyć się z tego? W tym temacie można wpisywać się z pomarańczy ;) Ja czasami (tak naprawdę to często) myślę sobie, że moja 12latka ma IQ pantofelka. Po prostu jest taka... przytępawa, w sensie inteligencji. Wiem, że rodzice zawsze gloryfikują i wywyższają swoje dzieci, no ale u mnie akurat obiektywnie rzecz biorąc, córki do mensy by nie przyjęli :o A Wy?

no cóż, pewnie ma to po matce....

To cwicz jej inteligencje

Temat nie jest o mojej córce, tylko o niecenzuralnych/nieprzystających rodzicowi myślach o naszych dzieciach!

Gdy starszy syn był mały, a ja ciągle miałam poczucie, ze sobie nie radzę, chciałam, zeby jedna lub druga babcia zabrały go do siebie na stał, a ja bym tylko odwiedzała.

Ja o swoim synu czasami myślę, że lepiej byłoby gdyby w ogóle go nie było. Zrujnował naszą rodzinę, dziadków, chrzestnych. Narobił długów, które musieliśmy spłacać, siedział w monarze, zniszczył sobie i nam życie. Najgorsze jest to, że niczego się nie nauczył i spada na samo dno.

Między I pnatofelka, a tym wymaganym przez mensę jest sporo miejsca dla normalnych osób, chociaż oczywiście kazdy by chciał, żeby jego dziecko było genialne. Też się martwię co wyrośnie z mojej córki, chociaz jeszcze ma czas - jest chyba przeciętnie inteligentna, ale zainteresowania - kiecki, księzniczki, książęta, spineczki, śpiewanie i tańczenie - nie chciałabym córki celebrytki lub co gorsza aspirującej do tego... no nic zobaczymy co będzie dalej

to ja autorka - dzięki za wypowiedzi! Ale u mojego dziecka nie chodzi o IQ w sensie uczcenia się, przyswajania informacji itd. Tylko o takie codzienne, przyziemne sprawy (ona ma 12 lat, nie 2 :o ) które świadczą o tym, że jest... no nie najwyższych lotów :o Np dosłownie 5 min temu wsadziła małą foremkę po muffinkach do zmywarki. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że wsadziła ją z połową ciasta w środku :o "no bo nie wiedziałam co mam z tym zrobić". A uwierzcie, to nie jest jej popisowy numer :o

hardkor autorko :D:D Mój pięciolatek opłukuje po sobie talerzyk żeby go wstawić do zmywarki :D Ja nie mam na szczęście takich myśli. Ale za to moja siostra ma. I mówi mi o tym. To jest przerażające, choć ja jej się nie dziwie. Ale ogólnie coś w podobie do gościa z 15:04, także nie jesteś sama, dziewczyno :)

może ogranicz córce telewizję, filmy i kolorowe gazety a zacznij z nią podróżować? pokaż jaki świat jest ciekawy. x ja nie mam takich myśli puki co. moja córcia jest jeszcze niemowlakiem. czasem jak da nam popalić to myślę sobie :"po co mi to było?, mam tak cudownego męża mogli byśmy sobie wieść naprawdę spokojne życie sami" ale to nie tylko myśli, bo zawsze wtedy mężowi przyznawałam się do tego że tak myślę. ale te chwile szybko mijają. jak sama przyczworakuje i zaczyna się przytulać to całe zmęczenie przechodzi i człowiek znów nabiera energii do zabawy z nią:)

żeby to tylko raz :D

Allium gdzieś się podziewała :)Malo cię tu ostatnio ;) mój to niemowlak puszczam mu wiązanki w myślach czasem glosno