Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Karmienie butelką

Polecane posty

Gość gość

Witam, może niektórym wyda to się głupie, ale naprawdę się zamartwiam. Miesiąc temu musiałam przestawić 3 miesieczne dziecko na butelkę. Tzn tak twierdził lekarz a ja dałam się namówić. Teraz chce wrócić do kp, bardzo się staram odzyskać pokarm ale nie idzie mi zbyt dobrze. Boję się że Mały nie będzie mnie tak kochał jakby był na cycu, że nie będzie do mnie przywiązany i będzie mu wszystko jedno czy jestem czy mnie nie ma. A tu butelkowe mamy? Opowiedzcie o swoich doświadczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywiazanie dziecka do matki nie zalezy od tego czy bylo karmione butelka czy piersia.ja sama bylam karmiona butelka i bardzo jestem przywiazana do mojej mamy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorszej glupoty nie slyszalam. Moj syn byl karmiony butelka od urodzenia i swiata poza mna nie widzi ma 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i głupoty ale jest taka presja na kp, że naprawdę ciężko się z tym ogarnąć. To moje pierwsze maleństwo i robię wszystko żeby było mu jak najlepiej dlatego przykro mi że jest na butli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja co pisalam wyzej. Niestety sa takie zdazenia w zyciu, ze nie da sie karmic piersia. Dlatego, az mnie trzesie jak slysze teraz ciagle o tym karmieniu piersia i o tej calej presi na to. Jesli nie mozesz to nie karmisz a jesli mozesz to karmisz i juz. Ja nie moglam karmic bo wykryto u mnie guz na piersi i okazalo sie, ze mam raka. Czy to znaczy, ze jestem jakas gorsza bo nie karmilam piersia? Bo bralam chemie? Kobiety ogarnijcie sie wkoncu. Szlak mnie trafia jak ciagle slysze, ze karmiace butelka to wyrodne matki. Moj syn jest zdrowym wesolym chlopcem, bardzo madrym, dobrze rozwinietym i byl karmiony sztucznym mlekiem i to jeszcze czesto przez swojego tate bo ja siedzialam w szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam karmiona piersią rok czasu i z mama przywiązania nie czuje żadnego, wyprowadziłam sie z z domu w wieku lat 17 bo nie akceptowałam jej partnera. nie widziałam sie z nia od 10 lat nie wiem co będzie potem ale teraz nie czuje ze miałam matkę i kp czy mm nie maja tu żadnego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wprawdzie karmię naturalnie i bardzo mi na tym zależy z różnych względów, ale w życiu nie śmiałabym oceniać matek, które tego nie robią. Przecież to nie jedyna forma kontaktu z maleństwem! Ważna jest bliskość i dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych - owszem jak się da to lepiej piersią , ale jak się nie da to przecież nie koniec świata! nawet te mamy, które nie z medycznych względów nie mogą karmić same nie są skazane na mm - są przecież banki mleka i kobiety karmiące piersią mogą wspomóc inne swoim pokarmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam podobne dylematy,miewam je czasami do dzis a juz 20 miesiecy ma dziecko! Ale nie o bliskosc mi chodzi. Czasami zaluje,ze tak krotko karmilam,ze musialam przerwac,ze nie utrzymywalam laktacji przez ponad miesiac by wrocic do kp lub swojego mleka w butelce. Ale trudno. Natomiast dopiero rozmawialam z kolezanka,ma dwojke doroslych juz dzieci. Corka wykarmiona mm bo jej tesciowa wmawiala ze ma za chude mleko:P ma.z nia swoetny kontakt,wydzwania kilka razy dziennie,zwierza sie,plotkuje. A syn wykarmiony piersia,2,5 roku. Mowi,ze to byl najwspanialszy okres w jej zyciu. A teraz?cos sie pyta syna a ten "czegoo??". Nie chce sie zwierzac,mowi co musi i tyle. Wiec to nie regula:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×