Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ile potrzeba wizyt u psychologa żeby coś...

Polecane posty

Gość gość

Wiem że to jest sprawa indywidualna ale tak średnio może się ktoś orientuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Półtora roku. Ja potrzebowałam trzech lat, koleżanka 3 wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawiam sie czy isc do prywadnego czy do publicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz bylam umowiona do psycholog na nfz ale przez sluchawke jej glos byl taki nieprzyjemny ze ostatecznie nie poszlam na wizyte na ktora i tak musialam czekac 2 miesiace i przez te 2 miesiace stweirdzilam tez ze nie ma sensu taka baba mi pewnie nic nie pomoze. teraz stwierdziłam znów ze bez psychologa nie dam rady a bardzo ciezko jest gdzie sie teraz zapisac bo praktycznie nigdzie nie ma terminow ;/ wydaje mi sie takze ze lepiej trafic bo młodszej kobiety niz do wypalonej z wieloletnim stazem ktora prawdopodobnie traktuje wszystkich jednorako

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologow jak ciapkow polowa jesli nie wiecej tego towarzystwa nie rozumie co sie do nich mowi bo koncentruja sie nie na tym na czym powinni poza tym nie licz ze jakikolwiek psycholog odwali za ciebie czarna robote - idziesz tam po to by NAD SOBA pracowac SAM/A. Jesli psycholog pcha cie w strone w ktora isc nie chcesz mowisz to otwarcie albo zmieniasz psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze odkładałam wizyty u psychologa bo myslalam ze znowu sprobuje sama cos w sobie zmienic i w koncu mi sie uda. bardziej sie otworzyc, zmienic swoje myslenie, zaczne panowac nad derwami... efekts są minimalne. ja potrzebuje psychologa bo chce wiedziec co sie we mnie dzieje co robie zle co mnie hamuje bo ja sama nie umie tego dostrzec sprecyzowac zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadajac psychologowi pytanie co robisz zle stawiasz sie w sytuacji w ktorej on pokazuje ci SWOJ PUNKT WIDZENIA. mozesz go PRZYJAC ale mozesz go ODRZUCIC, o czym wiele udreczonych problemami osob zdaje sie nie wiedziec...albowiem jest to tylko punkt widzenia osoby ktorej ZEZWALASZ na wspolprace ze soba w trakcie tego jak robisz przegrzebke we wlasnej psychice zeby taka wizyta czy terapia miala rece i nogi nie wolno ci zrzucic odpowiedzialnosci na psychologa za WLASNE ZYCIE, bo minie godzina on zajmie sie kolejnym pacjentem a ty sie bedziesz zastanawiac dlaczego tak dobrze zarlo i zdechlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×