Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się choroby dziecka

Polecane posty

Gość gość

Nie wnikając w szczegóły synek koleżanki z liceum miał chore serduszko. Już jest po operacji, rokowania są dobre. Zbierali kasę na operacje, różne akcje charytatywne, 1% etc. Dopiero dziś się dowiedziałam i jestem przerażona. Z mężem powoli dojżaliśmy do chęci posiadania dziecka. Tylko że bardzo się boję :-/ nie porodu czy kwesti materialnych ale właśnie faktu, że maleństwo mogłoby być chore.. nie wiem czy psychicznie dałabym radę. Marzy mi się duża rodzinka ale przeraża mnie myśl, że coś mogłoby pujść nie tak. Mam 29 lat i wiem, że już jest najwyższy czas na pierwsze dziecko, bo czas działa na moją niekożyść.. Moj kuzyn jest aniołkiem, umarł 2 dni przed terminem porodu. Może sama się nakręcam ale oddałabym wszystko za zdrowie malucha. Czy Wy też macie obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem cos o tym mam synka 4 letniego na szczescie nie choruje powaznie,nieuleczalnie,ale jak pomysle ile dzieciaczków cierpi to serce sie kraja i płakac sie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ten ciągły strach to jeden z cieni rodzicielstwa, o którym wiele się nie mówi. Tak naprawdę nawet jak dziecko urodzi się zdrowe, to strach będzie już zawsze twoim towarzyszem, najpierw o zdrowie i rozwój malucha, potem o jego naukę w szkole i rozwój społeczny, potem związki i życie zawodowe i w końcu o swoje wnuki. Takie jest życie. Osoby bezdzietne mają lżej, jednak rzadko kto żałuje że ma dzieci. Uśmiech na twarzy dziecka wynagradza wszystko. To, że się boisz świadczy tylko o tym, że jesteś odpowiedzialną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Balam sie,bardzo bal sie moj maz,mial chora siostre. W koncu jak sie zdecydowalismy i juz bylam w ciazy to lekarz idiota tak nas nastraszyl,ze to co przezylismy to nasze. Nie zycze temu nikomu. Ale wtedy dojrzelismy w ciagu doby. Doslownie. Musielismy zweryfikowac poglady na caly swiat,na cale zycie. Synek urodzil sie zdrowy. Teraz myslimy o drugim dziecku i znow sa te obawy,czy starczy nam sil na ewentualna nerwowke. Bo drugi raz nie musi byc z happy endem. Niestety w chwili poczecia juz jestesmy odpowiedzialni za czyjes zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 21:56 ma całkowitą rację. Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży z pierwszym dzieckiem, pomyślałam, że już zawsze będę się o nie martwić i bać o jego zdrowie. I tak rzeczywiście jest i będzie. Drugie dziecko urodziło się ciężko chore - m.in. ciężka wada serca (dwie operacje, miesiące w szpitalu). Teraz wiem, że nic nasze martwienie się i obawa nie zmienią, ale jednocześnie mam świadomość, że nasza sytuacja to nie jest koniec świata. Trzeba to przeżyć a potem żyć tak normalnie i szczęśliwie, jak się da. Większość dzieci rodzi się zdrowa i tak trzeba myśleć. Urodzenie zdrowego dziecka nie daje gwarancji, że ono zawsze będzie zdrowe. Takie jest życie, ale to nie znaczy, że trzeba zakładać najgorsze. To normalne, że pragnie się zdrowego dziecka, ale chore kocha się tak samo mocno. Autorko, życzę powodzenia i urodzenia zdrowego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×