wczoraj byly moje urodziny a moj facet nic dla mnie nie przygotowal

mowiac ze prezent dostane w przyszlym tyg bo teraz nie ma kasy (studiujemy) no ok ale na kwiatka na pewno by mu starczylo a on tylko obudzil mnie w srodku nocy z zyczeniami ktorych rano juz nie pamietalam.. mogl zabrac mnie nad morze czy na starowke bo akurat bylismy u znajomych nad baltykiem a on tylko pytal sie co chce robic to wybralam restauracje zjedlismy obiad za ktory ja zaplacilam i wrocilismy do domu.. bylam i jestem wsciekla nie potrzeba kasy licza sie zwykle gesty kwiatek czy sniadanie a tu nic.. jeszcze wrocilismy wieczorem do domu to musialam chate sprzatac bo on nie raczyl ogarnac przed wyjazdem jak akurat bylam na zajeciach.. wiec happy birthday to me! ;/

KOPNIJ CHAMA W DUPĘ

ja nigdy nic nie dostaje, na imieniny nawet zyczen

mój nie odzywa się od dwóch dni. niestety wygrałam tą woję. ps. przykro mi

i co w tym dziwnego - ja w ogole urodzin nie obchodze, p-rdole to buehehehe przychodzi wiek kiedy urodzin sie nie obchodzi - babcia ci nie mowila??? xD

Pewnie sobie zasluzylas.... :P

Autorko, 100 życia i pomyślności :-) Dlaczego marudzisz? Nie zapomniał o Tobie. Powiedział że prezent dostaniesz w przyszłym tygodniu. Złożył Ci życzenia a że Ty nie pamiętasz...to Twój problem.