Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wy też brzydzicie się jeść u kogoś niektórych potraw takich jak...

Polecane posty

Gość gość

ja np nie tknę u kogoś potraw robinych ręcznie takich jak sałatka jarzynowa ,tatar,pasztet pieczony, nie wiem ale jakoś strasznie mnie to obrzydza, wyobrażam sobie,że może ktoś miał brudne ręce,albo kichał i napluł do tego ,albo coś innego obrzydliwego, też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto tez tak mam. Zalezy jeszcze u kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze zeby ktos chcial jesc gdyby najpierw tam naplul , nie wazne ze to ich slinia, ale to obrzydza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak u wszystkich oprócz u mamy, nawet u blizszej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zdajesz sobie sprawe jak pan po zawodowce, obrabia chlebek ktory jesz na sniadanie? A wczesniej 12000 bab obmaca go w sklepie zeby zobaczyc czy skorka twarda:D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówie że naplul specjalnie, mógł np kichać i coś dostało się do potrawy, nie wiem ale zaraz wyobrażam sobie takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie takie produkty jak chleb mnie nie obrzydzają, chociaż zdaje sobie z tego sprawe jak mógł być produkowany, ale takie rzeczy robione u kogoś to juz tak nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich akurat nie. Ale nie zjem np. powideł czy grzybów, jak widziałam, jak ktoś robaka wyrzuci i tą śliwkę albo tego grzyba zjada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież do każdego dania może Ci ktoś "nakichać", jak kotlety robi, czy nawet jak odgrzewa coś... Tym sposobem, to musiałabyś własnoręcznie świnkę zabić i robić wszystko sama w domu- mięsa, wędliny, chleb itp. Ja w ogóle nie myślę o takich rzeczach. Chyba, że ktoś ma np. brudne talerze itp. to nie jem... mam taką ciotkę-syfiara straszna. Łyżki nie domyte, w kuchni w zlewie gary i muchy latały nawet. Nigdy nawet tam herbaty nie wypiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat wogóle nigdy nie jadam takich świństw jak sałatka jarzynowa czy tatar, nawet surówek nie jem bo mam fobie jedzeniowe Toteż nie ma dla mnie znaczenia u kogo by to było podane czy u rodziny czy w restauracji, nawet jakbym sama zrobiła to tez bym nie tknęła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie zjem nic u syfiary i choćby syfiara przed moim przyjściem posprzątała to niestety brzydzę się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niczego nie jadam u ludzi. Kawę wypiję tylko u siostry, chyba że ktoś ma zmywarkę( wydaje mi się że ktoś mógł brzegów szklanki, do których dotykam ustami, nie umyć). Jem tylko w domu, nigdy na mieście czy w restauracji. Tak mam i uważam, że to normalne. A co do przytoczonego tu chleba, to wypiekam swój. Żaden problem wstawić raz na trzy dni chleb do piekarnika. A jaki smaczny i wiem co w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wjeb|e wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nigdy jedzenie jeszcze nie obrzydziło, nie rozumiem takich ludzi... Nawet chetnie próbowałam gotowanej kapustki u cioci Lilii, której ani jedna osoba przy zdrowych smysłach nie tknełaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się uśmiała z gość dziś No nie rozumiesz bo są to ludzie przy zdrowych zmysłach hehehe bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam problemu z próbowaniem cudzych kulinariów, wiadomo, zdarzyło się czasem, że musiałam się ratować trilaciem, ale nie zniechęciło mnie to wcale do dalszego poszerzania smakowych horyzontów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sąsiad miał silos i produkował kiszoną kapustę do okolicznych sklepów... Któregoś dnia zobaczyłam jak sika na tę kapustę a potem ją deptał gumowymi butami... od tego czasu nie jem kiszonej kapusty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kiedyś u kolezanki , a tam na szafie wśród jedzenia buszował sobie kotek. potem ja zostałam poczęstowana tymi kanapkami... myślałam, że zwymiotuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma swoje dziwactwa. wy macie swoje, że nie jecie u ludzi. ja z kolei nie tknę sernika, sera pleśniowego, serka mnicha, żadnych serów zapiekanych, ptasiego mleczka, wątróbki, krupniku i są to dla mnie najobrzydliwsze rzeczy na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ale jeśli ktoś ewentualnie kichnie na kotleta to później na tłuszczu to się jakoś wysmaży a jak do tataru to rozmiesza i poda, nie wiem tak to sobie jakoś tłumaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja akurat wogóle nigdy nie jadam takich świństw jak sałatka jarzynowa czy tatar, nawet surówek nie jem bo mam fobie jedzeniowe Toteż nie ma dla mnie znaczenia u kogo by to było podane czy u rodziny czy w restauracji, nawet jakbym sama zrobiła to tez bym nie tknęła jezyk.gif X To co jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesć się brzydzisz ale c***a to gołą ręką i w japę wkładasz a wiesz w ilu p*****h ten chuj był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 20.23 tego akurat też nigdy nie robilam bo to obrzydza mnie tak samo jak jedzenie tataru u cioci Zosi, czy sałatki u wujka Zenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Fobią" to żartobliwie określam mój wstręt do niektórych potraw, (pewnie wiele osób tak ma), bo się nie boję potraw tylko brzydzę nimi To nie jest tak, że niczego nie jem ale np. nie zjem surówki z pokrojonych i zmieszanych warzyw tylko takie same warzywa niepokrojone Ale są przypadki , że rzeczywiście ludzie maja z tym problem ;)http://kuchnia.wp.pl/gid,16107430,kat,1037881,page,2,title,Najdziwniejsze-fobie-kulinarne,galeria.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
francuskie pieski - tak sie nazywa takich ludzi... głód d/upe przyciśnie to padlinę będziecie wp/erdalać aż miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz was calkiem jebbbbie w tych głupich łbach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ci do tego, co jem To, że ty jesz podeschły chleb z pasztetową to twój problem, skoro cię głód w doopę ciśnie i nie możesz powybrzydzać tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×