Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odkąd mam dziecko to jestem rozkojarzona, nie moge sie na niczym skupić

Polecane posty

Gość gość

Mam synka 20 miesięcy. Kiedy jest on aktywny to chodzi za mną krok w krok, całkowicie rozwala system i praktycznie niczego nie daje mi zrobić pożytecznego. Wtedy powiedzmy że to jest normalne. Ale kiedy na chwile się zapatrzy się na kreskówkę albo śpi i mam czas by coś zrobić to zauważam że nadal jestem rozkojarzona, że nadal nie mogę się na niczym skupić i nie wiem za co się brać zupełnie jakby synek wciąż był tuż obok mnie uwieszony. I to już zaczyna mnie martwić. Efekt tego mojego rozbicia jest taki że za nic konkretnego sie nie jestem w stanie wziąć mimo że w domu zawsze jest roboty jakiejś w ciul. Kiedy mąż zabierze dziecko do teściowej i mam czas dla siebie to tak samo się czuję. Sfrustrowana bo przecież zaraz dziecko wróci i znów będę niczym mucha w smole. Co jest ze mną nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest nie tak. To się nazywa macierzyństwo, należało się tego spodziewać niestety. Tak bedziesz się martwić, planować i spieszyć, by się wyrobić z czyms tam przez kolejne 20 lat, a potem będziesz przeżywać całe życie swojego dziecka, decyzje, problemy itd. O tym się mysli wcześniej, klamka zapadła. Możesz też zrobić kolejne dziecko i martwić sie za dwójkę. Na męża czasu nie starczy. Powodzenia i gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra ale ja nie widzę żeby inni coś takiego mieli :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie zobaczysz bo nie ujawnia się z tym każda ale usiłuje ciągle dawać radę bo tak już będzie trzeba zawsze. Mądrze Ci napisała pierwsza osoba.Jesteś młodziutka i to dla Ciebie dziwne ale pomału się rozkręcisz...Najtrudniejsze pierwsze trzy miesiące, potem do roku a dalej pomalutku...Będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesilenie i zmęczenie Pomału dojdziesz do siebie ale zawsze już będziesz dzielić się na trzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale brzmi to dolujaco, a wlasnie dzis przeszlo mi przez mysl, ze moze czas na dziecko.....bo mam 32 lata juz.... jednak poczekam jeszcze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja miałam też takie myśli zanim zaszłam w ciążę że czas już na dziecko. Nie myślcie sobie że żałuję, bo nie żałuję. Wiem że gdybym nie miała dziecka to tez by mnie gryzło jakieś tam poczucie niespełnienia. Wiem to, bo pamiętam dobrze tamte swoje myśli i uczucia kiedy 90% rówieśników wokół mnie miało już własne dzieci a ja nadal odwlekałam. Nie były to miłe uczucia. Zazdrościłam im, byłam niezadowolona, ale kurde przeraża mnie to wszystko. Ten mój stan psychiczny. Dlaczego ja jestem taka zestresowana. Wychodzi na to że co by nie zrobił to zawsze źle, To samo zresztą jest z byciem z facetem. Z facetem źle, bez faceta źle. Wszystko mnie wkurza. Wszystko. A tam ktoś wyżej napisał z dzieckiem że poczeka. Hmmm... To może już sobie odpuścić całkiem. Ja też czekałam długo z tą decycją. Urodziłąm mając 33 lata a teraz przeraża mnie świadomość że jak mój synek będzie miał zaledwie 14 lat (czyli w cholere długo jeszcze do pełnoletności i samodzielności) to ja będę już dobijać do 50-tki!! Wychodzi na to że jedyny czas w życiu który jest szczęśliwy to dzieciństwo, młodość. Potem jak człowiek sie usamodzielnia i musi się realizować walcząc jednocześnie o przetrwanie to zaczyna się hardcore i ciężka praca i tak aż do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby kazdy tak myslal jak niektore tu to by nikt nie mial dzieci czy faceta,ja dlugo zwlekalam z decyxja o dziecku bo nie mialam odpow.partnera,az wkoncu zakochalam sie i ..mamy corke,owszem sa problemy ale gdzie ich nie ma,jak nie te bylyby inne,tez zazdroscilam kolezankom coreczek,a teraz mam wspaniaa corcie i jestem najszczesliwsza na swiecie,maz nie poszedl na 2 plan,a wrecz przeciwnie,jest nam jeszcze wspanialej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×