Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam już siły. Sąsiedzi.

Polecane posty

Gość gość

Mam 6 miesięczne dziecko. I sąsiadów, którzy są po prostu upiorni. Do tej pory zawsze był spokój, kiedy była impreza większa, ludzie przychodzili, uprzedzali, pytali, czy nie będzie problemu. Od października przyszli studenci - jak na złość jestem nimi otoczona: mam ich z lewej, z prawej i nad sobą. Kilka razy w tygodniu, co każdy weekend jest impreza. Głośna balanga, nawet nie chodzi o muzykę - bo do jednostajnego szumu idzie się przyzwyczaić. Ale te wrzaski, piski, darcie ryja, śmiechy jak z obory - to jest po prostu nie do wytrzymania. Dziecko wybudza mi się przez nich w nocy, w ciągu dnia, za każdym razem praktycznie jak śpi, a u nich akurat jest balanga. Chodzilam, prosiłam. Nie, żeby nie imprezowali, ale żeby nie darli tych swoich zapitych mord. Żeby nie napierdzielali krzesłami, meblami, huk jest potworny, jak na lotnisku. Jest sobota, 19:40, na górze i z boku już się zaczyna. Już się zeszło towarzystwo, już napiedzielają drzwiami, oknami, drzwiami balkonowymi. Jakby jakiś remont generalny był za ścianą. Boli mnie autentycznie żołądek z nerwów, na samą myśl o wieczorze, nocy, boli mnie brzuch. Mąż pracuje na noce, jest ratownikiem med i go nie ma. Zwracał im też uwagę (ale ostro) - olali. Została mi tylko policja ale boję się, bo będą wiedzieli przecież kto zgłosił. Boję się, że będą zachowywać się jeszcze gorzej albo że nam coś zrobią (zniszczą drzwi, balkon, po złości coś zmącą). To jest jakaś dzicz, nie ludzie :o:O:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yyy przecież jest poniedziałek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, u mnie tez poniedzialek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Policja.Policja.Policja.Właściciel.Zagroziłabym doniesieniem na uczelnie. Nauczą się że tu mają problemy i znajdą inne lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALe studenci robią sobie wolne, przecież jutro święto. Poza tym tutaj nie ma reguły, napisałam, że imprezy są kilka razy w tyg + w weekendy. I w ciągu dnia i wieczorem i nocami. Ja pierdolę, a był taki spokój tutaj, takich fajnych sąsiadów miałam, spokojnych, normalnych. Były imprezy raz na jakiś czas, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało, pełna kultura, nawet jak się zdarzał jakiś hałas, to wyjątkowo, jednorazowo, niemal niechcący. Ale dzisiaj chyba nie wytrzymam, zadzwonię na tę policję, bo ile można :( NIe mogę dać się sterroryzować jakimś gnojom przecież.. Nie mogę nawet okna w sypialni do spania uchylić, jestem kurwa więźniem we własnym domu, nie mogę zachowywać się swobodnie, bo taki jest rumor :o Sorry za przekleństwa, ale nerwy mi już dzisiaj puściły, jak usłyszałam pół h temu, że dzisiaj też nie odpuszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może porozmawiaj z właścicielem mieszkania. A jak to nic nie da to do administracji. I wzywaj policję. A jak coś się stanie z twoimi drzwiami albo otoczeniem mieszkania to będziesz wiedziała kto to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gów..o to da, mam to samo, byłam w spółdzielni nic-bo mieszkanie własnościowe, skontaktowałam sie z właścicielką mieszkania to kazała na policje dzwonic po 22 i tak robie tylko debilni policjanci jak dzwonią domofonem do nich to zanim wejdą na góre jest cicho. Kilka razy nie otworzyli policji. Rozmawiałam z dzielnicowym ale tu tylko sprawa sądowa i koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idziesz jeszcze raz i grzeczniutko pytasz czy wola zmienic zwyczaje czy tez wola spotkanie z policja, bo problem mozna zalatwic polubownie albo na sile a dorosli ludzie tacy jak studenci sa na tyle odpowiedzialni za siebie ze niekoniecznie musza uczyc sie zycia na izbie wytrzezwien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha... Do administracji dzwonił mój mąż. I wiecie co? G****o, powiedzieli, żeby to załatwić między sobą, bo adm. takimi rzeczami się nie zajmuje. Pytali tylko, czy dewastują piętra/klatkę/windę. No ale nie dewastują, więc problemu nie ma :o Uczelnia.. O tym nie pomyślałam. Tylko musiałąbym dowiedzieć się jaka, bo w mieście (w centrum) są trzy. Dzięki za podpowiedź! Z właścicielem mieszkania też nie wiem jak się skontaktować, bo nikt mi tutaj takiej informacji nie udzieli. Do tego - obawiam się, że jedno z tych mieszkań jest jednego ze studentów. W wakacje był tu dosyć duży remont, potem widziałam parę razy tego gnoja z jego ojcem, a teraz on mieszka tu z kumplami. Poluję na jego ojca, bo czasami tu zaglądał, ale jeszcze go nie dorwałam. Ale jak go spotkam podzielę się tym, co jego synalek tu odpierdziela. A dzisiaj jak na policję zadzwonię powiem też (bo tak jest), że w swoim mieszkaniu czuję marychę, może też ich przyszpilą. Cholera - może brzmię jak moher, wiem. Ale uwierzcie mi na słowo, że to jest taka dzicz, takie bydło, że też byście tak zareagowały. Nie jestem żadną arystokratką, która potrzebuje ciszy totalnej do funkcjonowania, absolutnie. ALe wszelkie możliwe do wyobrażenia granice zostały tu już przekroczone. W zeszłym tyg ci za ścianą tak głośno śpiewali, że obudzili mi dziecko, mały darł się pół nocy, nie mógł z powrotem zasnąć. Wyszłąm z mieszkania, dzwoniłam dzwonkiem chyba z minute non stop, nie otworzyli gnoje (to takie szczyle właśnie, kozaki przez balkon, ale babie nawet drzwi nie otworzą, bo się cykają). I na koniec, już ze wściekłośc*****erdzielnęłam z całej siły nogą w ich drzwi (mają takie metalowe). To po złości, na koniec swojej imprezy (bo jej nie przerwali, a skądże) p*****lnęli mi chyba szczotką, mopem, nie wiem czym, w barierkę (metalową) od balkonu. Huk był taki, że aż podskoczyłam w łóżku, myślałam, że mi serce stanie. Masakra jakaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro kilka razy byłaś i prosiłeś to 22.01 dzwonisz ładnie po Panów niebieskich. Nawet kilkukrotnie, choćby codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiscie jutro od rana na balkon wystawiasz głośniki i napierdzielasz muzą, tak by ich na kacu pow*****ac. Cisza nocna przestaje obowiązywać od 6 rano, wiec jak oni uprzykrzają Ci zycie w nocy, Ty im "uprzyjemnisz" w dzien- w ten sposób ja poradziłam sobie z moimi sąsiadami "studentami". Imprezy robili raz w miesiącu i to za moim przyzwoleniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie zostawiają mi wyboru. Ja to jestem taka pieprznięta, że chciałabym polubownie, że boję się, że tamci coś odwalą po złości, a policja weźmie mnie za histeryczkę jak będę dzwonić za każdym razem kiedy jest problem. A jakbym miała to robić - to dzwoniłabym min. 3x w tyogdniu :o ale muszę się ogarnąć i coś z tym zrobić. Już nawet nie będę pisać o tym co kombinowałam i myślałam, żeby im zrobić, wysmarować czymś drzwi, itp żeby się wyżyć na nich. Nawet takie idiotyzmy mi do głowy przychodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiscie jutro od rana na balkon wystawiasz głośniki i napierdzielasz muzą, tak by ich na kacu pow*****ac. Cisza nocna przestaje obowiązywać od 6 rano, wiec jak oni uprzykrzają Ci zycie w nocy, Ty im "uprzyjemnisz" w dzien- w ten sposób ja poradziłam sobie z moimi sąsiadami "studentami". Imprezy robili raz w miesiącu i to za moim przyzwoleniem... x Pomysł super, ale ja jestem właśnie taka, że szkoda mi innych, normalnych sąsiadów. Mam ze sobą jakiś problem, to też jest kłopot :o ALe muszę się przemóc. I tak jak piszesz - zacząć robić im syf wtedy, kiedy oni odsypiają na kacu te swoj*****angi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rano dzwoniłam po imprezie dzwonikiem do drzwi, długie dzwonienie- ucieczka, po 10 minutach to samo, dzwonienie na ich telefony (akurat miałam o świcie, w dzien powszedni) itp.. Naprawdę nie ma co być ciepłą pipką, tylko walczyć o spokoj w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:04, dzięki, takiej motywacji potrzebuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoń na policję, do straży miejskiej, mów, że masz małe dziecko, że jest przestraszone, że nie może spać itd. Popytaj innych sąsiadów czy im to nie przeszkadza. Pomysł z uczelnią jest super. Nie pozwól żeby jacyś gówniarze zburzyli spokój twojego dziecka. Masz prawo być wściekła. Wybudzanie ze snu niemowlaka grozi stanami lękowymi, nerwicą, zaburzeniem gospodarki hormonalnej organizmu, niepotrzebnym stresem, który odbija się na nim teraz, ale odbije się również i później. Ja też miałam takich sąsiadów-studentów pożal się Boże - tylko, że wszyscy sąsiedzi się zjednoczyli i przysięgam, po miesiącu ich nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiedziałam również, na jakiej uczelni studiujują i "spreparowałam" list z uczelni, że dotarła do nich informacja, że sąsiedzi się skarżą, podałam parę paragrafów z regulaminu studenckiego i podrzuciłam im do skrzynki- tak naprawdę moja batalia trwała jakieś 2 tygodnie, ale było warto... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja zadzwoniłam na policję i przyjechali , oczywiście wchodząc na górę była cisza i spokój (domofon ) policja przyszła do mnie i mnie straszyli mandatem że interwencja była niezasadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja (ta od listu i glosników) nie radzę wzywac nawet policji, z bydłem trzeba sobie radzić ich własną bronia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że jest poniedziałek to akurat nie problem dla studenta :)) Ja bym dzwoniła na policję przy każdej imprezie. Po kilku mandatach będą mieli dość. Lub spróbuj skontaktować się z właścicielami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właścicielce trzeba powiedziec ze jest taka sytuacja,moze jej interwencja cos pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł z listem z uczelni spoko. Tylko skąd ta biedna dziewczyna ma wiedzieć gdzi oni studiują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrthrthth
Przecież nie ty jedna jesteś sąsiadką. Dogadajcie się. Co raz niech ktoś inny dzwoni na policję. Działa też poważna rozmowa z wynajmującym. (Też mam studentów obok i nad sobą. Metody zadziałały choć ci "moi" wyraźnie są mniej oporni.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysł z marychą świetny moim zdaniem dodaj, ze masz wątpliwości czy nie mieszka tam jakiś diler... nawet jak się uciszą, to policja musi wejść i przeszukać, a że to studenci, to na 100% coś znajdą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na górze to damy w szpilkach łażą jak u Caringtonów a tam zero dywanów -masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagraj płacz dziecka, taki najgorszy, puszczaj na cały regulator od samego rana, jakby co zwalisz winę na dziecko, sąsiedzi się nie będą czepiać, a im dasz popalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana babciu ,dziekuję ci po stokroć ,że zostawiłaś mi schedę w postaci domu na wsi i piekna wielką działkę.kochany banku ,dziękuje ci że pozwoliłeś mi sfinansować budowę mojego domu na przedmieściach(jeszcze zanim zmarła babcia).i teraz mam dwa domy.droga autorko -dziekuje ci za ten post bo byłam gotowa sprzedac jeden dom i kupic mieszkanie w blokach,bo nie nadążąlam z robota ,grabieniem liści na dwóch posiadłościach.pozdrawiam i życze wytrwałości.ewentualnie studentów mozesz obudzic jak twoje dziecko wstanie bladym świtem-radiem maryja-przystaw głosnik do sufitu.nie wiem o której jest koniec ciszy nocnej-6 rano?ale nie miej skrupułów.pomysł z marychą dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ktoś już widze napisał o głosnikach .he ,he.z płaczem dziecka uważąj ,bo gnoje mogą ci nasłać opieke.radziłabym najpierw spróbować zwykla rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest niewyspane, ząbkuje, ma kolkę, opiece nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×