Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie mnie nie doceniają i źle mi z tym

Polecane posty

Gość gość

Ja siebie nadal cenię, tylko ostatnio zaczęłam w to wątpić bo ciężko mi załapać głębszą relacje z ludźmi. Staram się, ale nie wychodzi, wszyscy mają jakis swoich "lepszych" znajomych, przyjaciół z którymi wolą spędzać czas a ja jestem tylko taka na doczepkę, żeby czasem pogadać, spytać się o coś, o studiach, pracy pogadać (kiedys o szkole) znajomości dawne się pourywały a na studiach z kolei ciężko mi zawierać nowe (jestem na pierwszym roku) bo mam wrażenie, ze ludzie maja swoje życie i nie chcą ze mną zawierać blizszej znajomości. Uważam, ze jestem wartościowa, nigdy bym nie zdradziła koleżanki, przyjaciółki, jestem miła, uczynna, zainteresowana, ale to widocznie nie wystarcza... może faktycznie to ze mną jest coś nie tak. Chciałabym mieć kogoś bliskiego, dla kogo byłabym ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie chomika na ludzi nie ma co liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie parke chomikow i zacznij handlowac przychowkiem za chwile telefony beda sie urywaly a kazdy wielbiciel chomikow (taki jak twoj doradca) bedzie sie pytal o to co zrobic jak jego chomik siedzi osowialy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam psa i kota :) i masz rację, że to te zwierzaki są mi najbliższe. mam też rodziców, którym bardzo na mnie zależy, ale ja czuje się troche jak jakiś dziwak. Często mam tak, że nie mam z kim wyjść, często nie amm o czym z ludźmi rozmawiać poza sprawami dot. studiów np. bo co nie poruszę jakiś temat to odpowiedzą od niechcenia i właściwie nie chca kontynuować. Jasne, nie jestem idealna, mam swoje wady o których właściwie nawet nie wiem bo nikt mi ich nie wytyka, ale inni przecież też je mają a mają facetów, przyjaciół (z facetami to jest tak, że nie mam ich nawet za bardzo gdzie spOtykać, bo w klubach gdzie czasem chodziłam to wiadomo jacy, a w szkole zawsze miałąm babskie towarzystwo). ludzie traktują mnie raczej z obojętnością, może lekką sympatią ale niczym zobowiązującym. To smutne, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne co piszesz, ale na pewno nie pomocne dla mnie, także dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
Ja Cię doskonale rozumiem. Miałam tak od liceum. Do dziś nie nawiązałam z nikim głębszej relacji, w pracy mam wrażenie że mają do mnie jakieś wąty mimo, że naprawdę jestem uśmiechnięta i zawsze dla wszystkich miła oni tego nie doceniają. W liceum tak było, na studiach i w pracy teraz też, wkurza mnie to czasem bo nieraz chciałabym z kimś pogadać ale jestem jakby dla wszystkich niewidzialna. Jakby mnie nie było coś w stylu "siedź cicho, nie przeszkadzaj i rób swoją robotę" przykre to bo naprawdę się staram, chcę wszystkim dogodzić a oni i tak mają to w dupie. Ale powiedziałam sobie ostatnio nie to nie pocałujcie się w dupę skończyło się bycie miłym i uczynnym. Nie będe sobie flaków wypruwać dla kogoś kto i tak to olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
I jak czytam co piszesz to jesteś DOKŁADNIE moim odbieciem lustrzanym. Wszystko w 100% jest u Ciebie tak jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludziesaglupi widzę, że nie tylko ja mam takie problemy... nie wiadomo z czego to się kurczę bierze. U mnie to nawet nie jest to, ze ludzie coś do mnie mają - przeciwnie, wydaje się, że mnie trochę lubią, ale generalnie olewają. W liceum mialam koleżanki, chociaż też różnie bywało, głównie w szkole, poza szkołą nie, kontakty się pirywały. ja cos tam próbowałam ratować, ale było to coś w stylu "a, no spotkajmy się, no fajnie, może wtedy" i później często odwoływanie bo "ważne sprawy" albo jeden raz a potem się nawet nie odezwały. Czasem mam nawet myśli samobójcze bo tak sobie myślę, ze skoro dla nikogo oprócz rodziców nie jestem tak naprawdę ważna, to po co mam żyć? jak oni umra to zostanę sama a wtedy chyba oszaleję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
a mi sie wydaje, że za bardzo sie staracie, za bardzo Wam zalezy i ludzie to wykorzystuja. Postarajcie sie robic cos dla siebie, nie rozkminiajcie jak ktos Was odbiera, wtedy nabierzecie rzeczywistej, bo plynacej z Was samych a nie z zewnatrz, pewnosci siebie. A wtedy automatycznie ludzie zaczna Was inaczej odbierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
Z tego co pisałaś wcześniej wnioskuję ze masz jakieś 19-20 lat. Powiem Ci ze ja w tym wieku strasznie się tym przejmowałam samotność mnie przerażała. Teraz mam 24 i już się przyzwyczaiłam, nawet troszeczkę ją polubiłam. Już tylko czasem żal mi, że nie mam z kim pójść na spacer, że sama idę na rower czy zakupy. Nauczyłam się tego. Nauczyłam się nie garnąć się do ludzi. Może było mi trochę łatwiej z tego względu że nigdy nie byłam specjalnie imprezowa, dyskoteki mnie jakoś nie kręciły więc teraz mi tego nie brakuje. Jasne że czasami jest przykro. Na szczęście już coraz rzadziej. W pracy tylko trochę stresów z tego względu ale jestem tam od niedawna więc myślę że z czasem i to mi zobojętnieje. Niech sobie gadają między sobą o pierdołach, niech się śmieją ze swoich żartów, ja nie muszę brać w tym udziału. Powoli to do mnie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
buhaha możliwe że jest tak jak mówisz ale ja nie umiem być dla kogoś wredna, czy olać kogoś kto czegoś chce ode mnie i jestem naiwna bo zawsze myślałam ze jak będziesz dla ludzi miły i uczynny to oni odpłacą ci tym samym...ale to niestety bujda na resorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 19. buahaha - chyba wiem o czym mówisz, ale tego też próbowałam i specjalnych rezultatów nie dało, może powinnam spróbowac po raz kolejny, ale wydaje mi się, ze wtedy ludzie będą mnie mieli jeszcze bardziej w d***e niż teraz (tak, to raczej możliwe). Jestem naiwna, ale tak, brakuje mi ludzi, brakuje mi kogoś bliskiego dla kogo będę ważna, chyba to normalne, prawda? chciałabym zeby to ktoś o mnie zabiegał, żebym coś znaczyła dla drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
ludziesaglupi dziś Nie chodzi o to zeby byc wrednym tylko zeby nie dac sobie wejsc na glowe. TTTTTTTTTTT gość dziś "wydaje mi się, ze wtedy ludzie będą mnie mieli jeszcze bardziej w d***e niż teraz (tak, to raczej możliwe)." I co z tego? Bez obrazy ale chyba juz teraz Cie tam maja. Rozumiem potrzebe bliskosci, zainteresowania etc. oczywiscie, ze to normalne. Nie rozumiem tylko po co naginac sie do osob, ktore i tak tego nie zauwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to co, mam nic nie robić, wszystko olewać z nikmim nie gadać to wtedy zaczną sami do mnie przychodzić? Mieszkam sama to czasem potrzebuję do kogoś się odezwać. To nie jest tak, ze ja się łaszę do nich czy głupio uśmiecham, raczej staram się zagadywać jak koło kogoś stoję, czasem zaproponuję wyjście gdzieś, ale zazwyczaj nie wychodzi przez nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej jest zająć się sobą i swoimi sprawami niż ganiać za czyimś zainteresowaniem i sympatią. Rób to, co lubisz, na co masz ochotę i nie patrz na nikogo. Ludzie przychodzą i odchodzą, nie warto przywiązywać się do żadnego z nich. Ja po jakimś czasie zrozumiałam, że ważna to jest dla człowieka rodzina, to jest priorytet, o który powinno się troszczyć. Wobec innych ludzi rozsądniej pozostać na dystans, nie szukać przyjaciół na siłę, bo to rodzi co najwyżej frustrację i stres. Dlatego moim zdaniem w życiu lepiej być takim trochę niezależnym egoistą, który owszem, gdy trzeba odnajduje się wśród ludzi, ale gdy ich nie ma, radzi sobie świetnie sam, ma zajęcia, którym się poświęca i realizuje to, na co ma ochotę, stwarzając sobie różne możliwości poznawania świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, rozumiem i zajmuję się sama sobą bo inaczej chyba bym zwariowała. Naprawdę, często siedzę sama, ale czasem można ześwirować od tego. Wiem, że rodzina sie liczy, ale tak jak mówię - poza rodzicami praktycznie jej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
powiem tak: sama zawsze, od dziecinstwa bylam taka troche z boku a jednoczesnie brakowalo mi np. bliskiej przyjaciolki. Dopasowywac probowalam sie do wieku 15, moze 16 lat, pozniej stwierdzilam, ze faktycznie do ogolu nie pasuje, nie mam sie co spinac bo i tak nie stane sie nagle przez wszystkich lubiana. Przestalam sie prosic, zeby ktos poszedl ze mna na rower - jechalam sama. Przestalam proponowac wypad w gory - jechalam sama itp. itd. I dopiero po jakims czasie, wtedy kiedy zaczelam sie sama ze soba czuc naprawde dobrze to inni zaczeli sie mna interesowac, wczesniej bylam praktycznie niewidzialna. Obecnie najblizsi mi ludzie (poza rodzina) to ci, ktorzy kiedys tez przestali sie przejmowac i zaczeli po prostu robic to co chca a nie to czego oczekuje jakis blizej niesprecyzowany ogol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
buhaha dobrze mówisz ja właśnie teraz tak robię zajmuję się sama sobą, chcę gdzieś iść to idę i nikt nie jest mi do tego potrzebny, rower, spacer sama? nie ma problemu nawet mi wtedy lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może macie i rację, chociaż nie wiem czy u mnie to coś zmieni, czy ja się będę lepiej czuła... ale spróbuję, chyba, chociaż jest mi ciężko, to nie jest tak, ze nie lubię być sama bo lubię, ale nie cały czas, np. cały weekend, gdy nie mam się do kogo odezwać i siedze w takiej głuszy to często chce mi się płakać po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
I naprawdę nie warto tak zabiegać o innych ludzi bo wtedy sami się wypalamy, dajemy z siebie wszystko ktoś to zabiera i nie daje nic w zamian. To dla nas bardzo szkodliwe. Jasne nie wolno samemu tylko brać ale trzeba to jakoś umiejętnie wyważyć. Swoje siły i uśmiech zachowaj dla kogoś kto będzie dla Ciebie ważny i będzie umiał to odwzajemnić, nie dawaj go komuś kto na niego nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
A napisz autorko coś wiecej o sobie :) co lubisz robić w wolnym czasie, może co studiujesz jeśli chcesz o tym mówić oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że kiedyś sie taki trafi? Ja juz powoli tracę nadzieję. Pewienie masz rację, postaram się jakoś to wyważyć, ale jest mi przykro gdy idę sama i widzę dookoła szczęśliwych ludzi mających z kim rozmawiać, pośmiać się itp. wiem, ze też nie ma co drugiemu zazdrościć bo nie wiadomo jak wygląda jego życie tak naprawdę, ale no tak już jest, że jednak każdy chce być ważnym dla kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
Nie wiem czy taki ktoś się trafi tego nigdy nie można nikomu obiecać...mi się póki co nikt taki nie trafił ale może Tobie się poszczęści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuję prawo, jestem na samym początku, lubie uczyć się języków, interesuję się w zasadzie wszystkim po trochu, polityką, geografią, kulturą innych państw, naprawdę można ze mną o wielu rzeczach porozmawiać, kocham muzykę, filmy, uwielbiam kino, podróże, często maluję... lubię słuchać innych ludzi. W pojedynkę jasne, jest fajnie, ale brakuje mi często podzielenia się tym z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nam się poszczęści... naprawdę, czasem nie widzę po prostu sensu swojego życia, tak się mówi, że żyje się dla siebie, ale jednak każdy dąży do tego, zeby mieć bliskie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
No to masz bardzo ciekawe zainteresowanie a próbowałaś szukać różnych tematycznych for internetowych zwiazanych z tymi zainteresowaniami? Może tam poznasz kogoś i znajdziecie wspólny język?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, jestem zarejestrowana na jednym forum, też na portalu społecznościowym, poznałam, ale są to ludzie, którzy mieszkają daleko ode mnie, rozmawiam z nimi tylko przez internet i też specjalnie nie garną się do tego aby się spotkać na żywo, ale przyznaję, ze to też daje mi siłę do jakiegoś dalszego egzystowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Jestem tu najstarsza wiec mam nadzieje, ze doda Wam otuchy info, ze: moja najlepsza przyjaciolke poznalam w kinie, moja pierwsza wielka nastoletnia milosc to chlopak spotkany na polu namiotowym na Mazurach, mojego obecnego mezczyzne poznalam kiedy brudna, ublocona, spocona i smierdzaca weszlam do kosciola w gorach w poszukiwaniu noclegu bo zastala mnie burza. We wszystkich tych miejscach bylam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziesaglupi
ja zawsze wszędzie jestem sama ale jakoś nie mam takich przygód jak Ty :D widocznie musisz się podobać ludziom i facetom :P na mnie nie zwracają uwagi bo nie jestem atrakcyjna :P może to też właśnie wpływa na to że nie chcą nawiązywać ze mną bliższych relacji? chyba nie jest tajemnicą że ludzie wolą ładnych a nie brzydkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×