Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niejadki w żłobku w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio "postraszyli"mnie, że w żłobku czy też maluchy w przedszkolu jeśli są niejadkami i nie chcą jeść to nikt przy nich nie siedzi, nie zabawia żeby zjadła tylko po prostu takie dziecko nic nie jest przez całe 8-9 godzin. Czy rzeczywiście tak jest ? Mój synek ma niecały rok i niedługo idzie do żłobka, muszę się trochę nakombinować żeby zjadł., zabawa w samolocik itp, je ale z łaską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo przepraszam, ale jak ty sobie to wyobrazalas? niech 15 dzieci w grupie jest niejadkami, to jakby jedna pani karmila po 10 minut dziecko to juz po sniadaniu musieliby zaczac karmic, by skonczyc obiad przed podwieczorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko w przedszkolu w maluchach, pani powiedziala, ze moze pomoc ale nie karmi, nie ma mowy o zabawianiu podczas jedzenia, nie je to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj trzylatek tez czesto nic nie je w przedszkolu... Ale nawet nie marze o tym zeby nauczycielka sie z nim w samolocik bawila, bo to nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malo dzieci w wieku od roczku do kilku lat wcina chętnie wszyustkie potrawy, ty autorko naprawde myslalas, ze pani bedzie kazde dziecko zabawiac przy karmieniu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, jasne pani robi samolociki w pzedszkolu/zlobku, padlam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze cie ktos postraszyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaloza mû sonde gastryczna i beda karmic amiksowanym schabowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dramatyzujcie, do żłobka idą już kilkumiesięczne maluchy i oczywiście że panie pomagają przy jedzeniu (zmuszać nikt nie będzie). A ja dzisiaj od pani w przedszkolu (dodam że publicznym) usłyszałam że pomogła mu przy obiedzie bo zupy jadł malutko i nie chciała żeby głodny był... zdziwiłam się, tym bardziej że ja to właściwie olewam, mały nie chce to nie je. Ale fakt że w domu zawsze może zjeść coś innego albo poprosić po godzinie o kanapkę, a w przedszkolu nie. Mimo to nie przypuszczałam że komuś się chce do tego stopnia pilnować dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój niejadek w żłobku bardzo się "poprawił " W domu jadł tylko kolację a po 4 miesiącach w żłobku wskoczył z 25 centyla na 50. Pani powiedziała, że przez 20 lat pracuje w żłobku i tylko raz spotkała niejedzące dziecko. Wierzyć na słowo nie muszę, ale widzę po wadze że zjada posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas panie pomagaja. Zawsze wiedza ile dane dziecko czego zjadlo (badz nie). Moj maly to niejadek, i jak pani widzi ze nie smakuje mu przedszkolny posilek, to daje mu to co ja mu przygotowalam. Codziennie mam napisane na kartce co zjadl. I zazwyczaj je to co ja mu daje, lub wcale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako nauczycielka z publicznego przedszkola mogę powiedzieć, że staram się, aby każde dziecko zjadło cokolwiek. Najmłodszym, jeszcze nie do końca samodzielnym pomagamy razem z panią woźną, karmimy, no ale "cudów na kiju" raczej nie praktykujemy ;) Raczej próbujemy łagodnej perswazji ;) Niektórym "leniuszkom" też trzeba czasem pomóc - bo lubi, umie sam zjeść, ale nie potrafi się na tym skupić. To wtedy dokarmiamy. Czyli zasadniczo prowadzimy "dozór" :) Inna sprawa to po prostu upodobania kulinarne - ma je dorosły, ma je także i dziecko. Więc jeśli ewidentnie czegoś nie lubi, to oczywistym jest, że ani nie przekonam, ani nie zmuszę do zjedzenia. Ale tak jak na początku pisałam - u nas ważne jest, żeby cokolwiek do brzuszka trafiło. Zje zupę - odpuszczamy z drugim daniem. Nie zje zupy - staramy się, aby zjadło drugie. Nie lubisz mięska - zjedz ziemniaki i surówkę itd. Zwykle się to sprawdza. Pracuję dopiero 10-ty rok i przez ten czas też trafił mi się tylko jeden skrajny niejadek. Nic nie działało, choćbym te "samolociki" wykonywała na rzęsach stojąc. Jadł tylko "suchy chleb" (bez masła nawet) - ale w domu było podobnie i był to głębszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te niektóre złośliwe wypowiedzi np 15:15, 15:18, 15:19 - jak żałosne muszą być wasze życia, jak bardzo musicie być nieszczęśliwe, że zamiast dawać jakieś rady komuś kto pyta tylko obrzucać go błotem i złośliwie kąsać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaaaaaaaaaa
W grupie moje córki ( 3 latki ) sa dzieci ktore mało jedzą. Panie czesto karmia te dzieci zeby cokolwiek zjadły . Nikt nie robi z tego powodu problemow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 14 miesieczny syn jest co prawda jadkiem i wszystko chetnie zjada ale Panie mówia ze w żłobku dzieci chetnie jedza bo widza jak inne jedza i naśladuja. Poza tym u nas harmonogram posilkow jest tak ulozony ze dziecko ma czas zeby zglodniec i wszystkie pałaszuja z apetytem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odpowiedzi dziewczyny, niektóre z was podniosły mnie na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×