Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie bardzo wierzę w monogamię, małżeństwo

Polecane posty

Gość gość

A przynajmniej uważam, że rzadko zdarzają się monogamiczni ludzie. Mam wrażenie, że ludzie zostali niejako wkopani w ten mit "miłości aż po grób", na własne nieszczęście. Nie dla każdego jes taki typ relacji. Więc zupełnie nie wierzę w coś takiego jak małżeństwo (a przynajmniej praktykowane tak masowo, wręcz obowiązkowo w pewnym wieku), bo wydaje mi się, że z wieloma związkami jest tak, że muszą się skończyć po pewnym czasie, trzeba wtedy iść każdy we własną stronę, nieskłócony, z pięknymi wspomnieniami, wejść kiedyś w inny związek, może na 8 miesięcy, a może na 4 lata, tudzież 9? Oczywiście nie wyklucza to tego, że o każdą relację trzeba dbać, tak jak o wszystko w życiu musimy się starać. Jestem jednak niesamowicie smutna, kiedy widzę, jak ludzie wokół mnie męczą się w związkach, byleby w nich być. Małżeństwach. Już nie mówę o osobach, które do tego posiadają dzieci. Bo wiem, że mogłyby żyć lepiej, ale nie zrobią tego albo zrobią o lata za późno, będą to stracone lata. Życzę wam wszystkim szczęścia w miłości, odrobiny zdrowego rozsądku i trzeźwego patrzenia na pewne sprawy (wiem, że z tym często jest trudno, ale da się tego nauczyć) i nie ważcie się kłócić w tym wątku etc, założyłam go, inspirując się niedawno o***tą rozmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, ja w milosc nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W stałym związku jest się tylko po to żeby spłodzić ładnego i inteligentnego syna, który będzie po mężczyźnie dziedziczył. W ten sposób myślą przynajmniej dojrzali mężczyźni. Jeszcze się nie nauczyłaś? Tym jest właśnie to całe, przywoływane przez Ciebie, trzeźwe myślenie - wybrać w końcu partnerkę, która z dużą dozą prawdopodobieństwa zagwarantuje pomyślne rozwiązanie i wychowanie syna-dziedzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, jais patriarchalny wielbiciel ten wyzej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie zgodze, wiekszosc tych rzeczy to fikcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ to sama prawda, przynajmniej ja postępowałem w ten sposób. ;) A, że większość moich 30+ znajomych nie ma w ogóle dzieci i co jakieś 2 lata tworzy ,,związek'' z inną kobietą niczego nie dowodzi albo... właśnie to czegoś dowodzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, że co 2 lata? Zakładając, że są to szczęśliwe związki, nie ma w tym nic dziwnego. Ale oczywiście masa ludzi tworzy pseudozwiązki, tu się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×