czy my mamy jakieś szanse ?

estem ogolnie w klasie gimanzjum druga klasa no i poznalam 5/6 miesiecy pewna dziewczyne ma ona 19 lat prosila o pomoc bo nie wiedziala jak poradzic sobie z rozstaniem ze swoja dziewczyna i strasznie nad tym ubolewala wiec chcialam jej pomoc a sama nie wiedzialam ze sie w niej zakocham ( nie nie myle zauroczenia i zakochania jak inni ...) no i ciagle piszemy rozmawiamy przez telefon dosc duzo razy juz flirotwalysmy i nawet stwierdzila ONA ze moze kiedys sie to zmieni ze juz nie bedziemy przyjaciolkami a kims wiecej bo ona wie ze ja kocham no i tydzien temu stwierdzila ze juz nie kocha swojej bylej boze tak sie cieszylam ze sie poplakalam ...taaa wiem wiem dziwne zachowanie moze no coz....jak myslicie czy mamy szanse byc razem? nie spotkalysmy sie jeszcze...ale mamy niedługo sie spotkac.....jezeli nie trafie do szpitala ( jestem troche no bardzo chora...ale jej to nie przeszkadza tylko czasem sie pyta czy mam cos w sobie zdrowego hah ) chociaz nawet tam sie spotkamy i zamierzam w tedy prosto w twarz jej powiedziec ze ja kocham......tak widzialam jak wyglada ciagle widze nawet przez skypa rozmawialysmy ..wiec co o tym sadzicie? mamy szanse? i przepraszam za bledy ale klawiatura mi sie rozwalila i no tak jakos.