moja znajoma została brutalnie potraktowana przez chłopaka

W zeszłą sobotę wybraliśmy się całą paczką na imprezę. Miała też iść ona- zawsze mi się podobała. Ale okazało się, że idzie ze swoim niedawno poznanym facetem. Trochę się wkurzyłem ale stwierdziłem, że i tak pójdę. Przyszła ale sama, słyszałem jak mówiła do koleżanek, że ją wystawił i w ogóle. Postanowiłam dotrzymać jej towarzystwa. Pisała z nim ciągle- nie powiem, że mnie to nie denerwowało. I nagle się rozpłakała, uciekła do łazienki, rzuciła telefonem. Odruchowo zobaczyłem co tam jest- pisał jej, że nie będzie mu rozkazywać, że taka gówniara jak ona nie może jedynie przymknąć mordę jak do niego mówi, że jest idiotką, c*pą. Zatkało mnie. Dzisiaj nie widziałem jej w szkole. Z jednej strony się cieszę, bo wiem, że jest wolna, wypytywałem jej przyjaciółki czemu nie przyszła ale wiem tylko, że kiepsko to znosi. Co mam zrobić? Jak jej pomóc? Zbliżyć się do niej?

a kimze ty jestes zebys uwazal ze to twoja sprawa?

wiem, że nie moja. Po prostu przyjaźnimy się od podstawówki a ona zawsze mi się podobała, to świetna dziewczyna.

to ja sobie poderwij a nie opowiadaj bajek o pomocy, co? bo zadatkow na mops raczej nie masz

kuj żelazo póki gorące

to znaczy jak? mam powiedzieć, że to czytałem, że wiem co się stało? Mam tak bez zastanowienia jej powiedzieć co czuję? Czy to aby dobry moment jeśli jest w takim stanie?

??