Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinienem odejść od żony ?

Polecane posty

Gość gość
Czasem naprawdę trudno uwierzyć że ludzie ot tak się zmieniają . Wiem że tak jest ale ja zawsze doszukuje się drugiego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor chyba się obraził . Szkoda bo na fajnego męża wyglądał tylko troszkę się pogubił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośMIKOLAJ
Elena ,masz najlepsze wypowiedzi,madre prawdziwe i konkretne.KOCHAM CIE.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu Mikolaju -dziekuje . Milo mi . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po komunie tak sie porobilo ze polacy teraz nie potrafia samodzielnie myslec i dlatego takie tematy 333 www.youtube.com/watch?v=EQJYNJEzX_Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jednego dnia bym nie pracowal na babe .jednego .niech z********a suka , jak urodzila bekarta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam jestes bekartem poj***eeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor a raczej autorka to tępa kochanica udająca żonatego mężczyznę. Przestań histeryzować i wyzywać normalnych ludzi stara qrwo, bo nie masz bladego pojęcia o życiu w małżeństwie i poprawnym wychowywaniu dzieci. Stul ryja to możesz sobie powiedzieć do swojej matki takiej samej zidiociałej suczy jak ty, śmierdząca wywłoko co mało się nie zesra, żeby rozwalić cudze małżeństwo i zdobyć męża innej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam wszystkich opinii, ale przedstawię Ci tą drugą stronę. U mnie jest trochę podobnie, ale nie do końca. Mąż też mi zarzuca, że się zmieniłam, nic nie robię, nie dbam wystarczająco o dzieci, że jestem gruba po dwóch ciążach, że nie dbam o siebie itp. Z tymże jest też druga strona medalu. Czy możesz powiedzieć o sobie, że jesteś w 100% fair dla żony? Może są powody dlaczego tak się zmieniła? Może dajesz jej te powody? U mnie mąż daje mi te powody, brak zainteresowania moją osobą, pod względem seksualności, wiesz jakie jest przykre usłyszeć od męża, że to ja mam się starać tylko o seks, że to ja powinnam się wyszykować, żeby mąż miał na mnie ochotę, gdy on nic nie robi bo przecież jest facetem. Wierz mi to nie zachęca się do starania. A szczególnie jak się przyłapuje męża na telefonicznym romansowaniu z jakąś lafiryndą. Może u Ciebie jest inaczej, ale wierz mi ciągłe siedzenie z dziećmi w domu, bycie na 100% kurą domową, nie wychodzenie i nie posiadanie znajomych z którymi można pogadać od serca przybija mega, stłamszą a później się wyżywamy bo jesteśmy sfrustrowane bo nie mamy pomocy. No u mnie jeszcze przyczyniło się to, że mąż siedział długo w domu i mieliśmy siebie już dość, co za dużo to nie zdrowo. Sorry za opis moich żali do mojego męża, ale chciałam Ci nakreślić trochę tą drugą stronę. Po prostu lepsza jest szczerość i rozmowa, niż zamiatanie wszystkiego pod dywan i iście na łatwiznę. Trzeba porozmawiać i coś postanowić. Ja postanowiłam popracować nad sobą bo chcę walczyć o męża, o swoją rodzinę. Mam nadzieję, że moja wypowiedź coś Ci dała do myślenia. Zastanów się czy na pewno żona nie ma powodów do takiego zachowania bo nic się znikąd nie bierze, tylko może nie rozmawiacie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie decyzję jak odejście od żony powinieneś podejmować sam, a nie pytasz się ludzi postronnych. Najpierw się walczy o swój związek, szczególnie mając już dzieci, a rozwód to jest ostateczność. Usiąść i szczerze porozmawiać, bez krzyków. Przekonać ją, aby zaczęła z Tobą rozmawiać szczerze. Problemy znikąd się nie wzięły. Ale nikt za Was tego nie zrobi, kłotnie nic nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Jesli faktycznie nie da sie z nia chwilowo rozmawiac to napisz jej dlugi list i wszystko to co tu napisales (czasem b. madrze acz nie wszystko). Przed pojsciem do pracy daj jej go do reki i popros o uwazne przeczytanie. Pisac potrafisz, wrecz czasem z polotem, wiec wykorzystaj to. Jesli nie potraficie ze soba rozmawiac to pewnie kazde z was ma swoje pretensje i nie slucha wcale drugiej strony. My znamy tylko twoja relacje. Jak to widzi twoja zona nie mamy pojecia. Ty chyba tez nie. Inna mozliwosc jest aby pojsc na 2-3 rozmowy do poradni malzenskiej, zeby ktos z boku spojrzal obiektywnie na wasz problem. Rozwiesc sie zawsze zdazysz. Najpierw to trzeba probowac znalezc jakis wspolny mianownik. Jesli ona tylko krzyczy i cie nie slucha to skad mozezs wiedziec co ja gnebi. Powiedz jej, ze tak dalej byc nie moze i spytaj jak ona to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze - pogodz sie ze smutna rzeczywistoscia - tamtej dzieczyny juz nie ma i nie bedzie, czasu i przezyc nie sa sie cofnac, albo zaakceptujesz ja w stanie obecnym albo bedzieie musieli sie rozstac.... Nie mowie, ze to dobrze ale to sie czesto dzieje - kobietom po urodzenia dziecka zmienia sie punkt ciezkosci/ priorytetow - a to sa ujemne konsekwencje . Oczywiscie nie kazdy ma tak jak twoja zaona, tak samo jak nie kazdr kto je czekolade tyje, ale jednak sporo osob tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się , skoro ona jest w takim stanie, że nie chce się umyć częściej niż raz na tydzień- jak zajmuje się dzieckiem. Czy się z nim bawi, poświęca uwagę, czy po prostu daje jeść i włącza bajki. Moim zdaniem jeśli to drugie to ewidentnie może mieć depresję, a to jest choroba, którą można skutecznie leczyć. Jeśli jej opieka nad dzieckiem jest pełna i zaangażowana to po prostu trafiłeś na lenia, wtedy albo postawisz warunek, albo pracuj dalej dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie sie zmieniaja tylko wtedy jak naprawde sami z siebie zachca - zadne rozmowy nigdy nic nie daja, rozmowy majace na celu zmiane czyjegos zachowania sa przereklamowane i zywczjanie to tak nie dziala;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak to działa, jesteś psychiatrą albo psychologiem, ze wypowiadasz się tak autorytatywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś a jak to działa, jesteś psychiatrą albo psychologiem, ze wypowiadasz się tak autorytatywnie?" xx tak wypowiadam sie autoratytawnie bo wiem o czym mowie. Pewne dzialania przysznosza jedynie skutek ktorkotrwaly lub w specyficznych okolicznosciach (po traumie np.) ale nie da sie tak ogolnie "naprawic" ludzi - gdyby tak bylo wszyscy lykalibysmy magiczne pigulki i po klopocie, ale tak nie jest;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu jeśli ktoś ma depresję to rzeczywiście nie jest w stanie podjąć żadnego zaangażowanego działania- nawet umycie się jest problemem, więc nie wyobrażam sobie, że można w tym stanie radośnie zajmować się potomkiem i wracać do przygnębienia . To jest choroba, która odbiera chęć do działania we WSZYSTKICH sferach życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 78
moze ja tez napisze co mysle. W tej chwili jestem w 14 tc i do konca ciazy do pracy wrocic nie moge, ze wzgl. zdrowotnych, ale pensje - oczywiscie tylko podstawe pensji - nadal dostaje. Przeraza mnie mysl by po urodzeniu dziecka, po 8 tygodniach wracac do pracy bo nie mam z kim malenstwa zostawic a maz wraca do domu wieczorem... wiem ze zostane z moim dzieckiem przez te ok dwa lata w domu, lub wroce do pracy na czesc etatu, jesli sie uda. Mialam swoje plany, szkolenia dodatkowe podnoszenie kwalifikacji itd i wiadomo ze musi sie wszystko przesunie w czasie...to wcale nie jest fajna mysl, to tez jest poswiecenie dla rodziny, i jest calkiem oczywiste ze dziecko jest wazniejsze. Ale kobieta ktora siedzi w domu i nic nie robi, bo niby co by miala, tez jést sfrustrowana. Nic sie nie dzieje bez przyczyny. Wez dziecko oddaj na Weekend do dziadkow, wyjedz z nia gdzies, chocby na jeden dzien, wroccie do starych wspomnien, badzcie razem tylko we dwoje! chocby chwilke. Nie chodzi na basen, moze wstydzi sie swojego ciala teraz? a moze by chciala z jakas kolezanka na silownie lub aerobik wyjsc? Przeciez ona tez ma prawo do odrobiny odmiennosci..moze powiedz jej, w czym chcialbys ja widziec, ale delikatnie, sympatycznie a nie obrazajac ja. (sorry za brak polskich Liter. taka mam klawiature)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bielinek Sałatnik
Bo nie ma magicznych sposobów ani pigułek. O związek trzeba powalczyć zanim się go skreśli. Autor nie jest nastolatkiem, żeby tak na luzaku zrywać z dziewczyną. To jest żona i matka! I najwidoczniej ma jakiś problem. Kobieta może czasem się rozleniwić, ale na pewno nie jest jej dobrze samej ze sobą, gdy się tak zaniedba. Rozumiem, że ciężko z nią przeprowadzić właściwą rozmowę, bo jej puszczają nerwy. W takim razie radzę skorzystać z nieco zapomnianej już formy komunikacji i napisać do żony prawdziwy, poważny, wyczerpujący list. Autorze - przedstaw w takim liście swoje uczucia, argumenty i postaraj się, by ten list był przejawem troski o nią i wasz związek, a nie tylko wyrzutem. Pisanie jest dobre, bo konieczność ubrania myśli i uczuć w zdania i przelania ich na papier, studzi jednocześnie emocje, pozwala przetrawić temat kilka razy, zanim się chlapnie coś nieodwołalnego. Napisz list i poproś w nim na koniec żonę, aby również odpowiedziała Ci listem. Jeśli to zawiedzie, zostają psycholodzy, prawnicy i inne sępy. Tak czy owak, życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie to jest to czego ja - a jestem kobietą i to w ciąży drugiej nigdy nie zrozumiem. Rozumiem lekkie rozdrażnienie bo zmęczenie i dziecko wkurza często po całym dniu. Ale nigdy nie zrozumiem dlaczego kobiety przestają dbać o siebie po ślubie i po ciąży?! Wiem że są takie jak ja, które dbają o siebie a i tak facet niezadowolony. Ale przeważnie jest tak jak piszesz niestety. Patrzę na wiele swoich koleżanek i nie dowierzam. Ja nawet w ciąży jestem zadbana pomalowana i pachnąca. W pierwszej ciąży też tak było. Jak chodziłam po ulicy to faceci się do mnie uśmiechali. Może to widzieli nie wiem ale miło mi było, mimo że trochę utylam w ciąży. Ale po porodzie się za siebie wzięłam. Mało tego dbam też o męża, jak mu kupię krawat albo koszulę to wszyscy koledzy w pracy się pytają skąd to ma. Teraz się sam mnie radzi i chodzi że mną na zakupy. Oczywiście to kosztuje wszystko ale ja też zarabiam. Autorze mam pytanie -masz jakąś fotkę żony z " dobrych" czasów? Pokaż jej to zdjęcie i powiedz czy nie widzi różnicy Bo ty niestety widzisz i to duży problem dla ciebie. Terapia szokowa. Jak nie zadziała takie chamskie zagranie to już chyba nie ma rady. Autorze Masz jakieś zdjęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" To jest żona i matka! I najwidoczniej ma jakiś problem. Kobieta może czasem się rozleniwić, ale na pewno nie jest jej dobrze samej ze sobą, gdy się tak zaniedba." xx ale to od niej zalezy czy cos z tym zrobi czy nie a nie od jej meza, poza tym nic nie jest na zawzse - ludzie sie rozwodza wlasnie gdy okolicznosci sie zmieniaja, kazdy gdy staje na slubnym kobiercu to przynajmniej lubi te druga osobe, a po latach okazuje sie ze z milego chlopaka nagle zrobil sie imprezujacy balaganiarz, albo z cieplej kobiety - mimoza niedbajaca o higiene, uwazam ze nie ma sie co oszukiwac i tyle;/ xx "Rozumiem, że ciężko z nią przeprowadzić właściwą rozmowę, bo jej puszczają nerwy. W takim razie radzę skorzystać z nieco zapomnianej już formy komunikacji i napisać do żony prawdziwy, poważny, wyczerpujący list. Autorze - przedstaw w takim liście swoje uczucia, argumenty i postaraj się, by ten list był przejawem troski o nią i wasz związek, a nie tylko wyrzutem" xx moim zdaniem to nic nie zmieni bo watpie zeby zona nie zdawala sobie sprawy w ogole ze swojej zmiany, ona o tym wie - tak samo jak zonaty facet ktory sie psuzcza na boku wie ze robi zle a mimo tego robi to dalej (bo jest slaby, bo mu tak wygodniej, bo sie uzaleznil itd.) - i zdana rozmowa (grozba czy prosba) tego nie zmieni o ile on sam nie zachce tej zmiany. Ludzie sie oszukju z ta komuniacja i sla sprawcza rozmow;/// Teraz sie lansuje komunikacje i rozmowy, to falszywe przekonanie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ja jeszcze co pisałam wcześniej. Kobieta w ciąży:) a kto wam kobiety każe przepraszam siedzieć z dzieckiem przez parę lat w domu? Prawda jest taka, ze jak się chce to wszystko można załatwić. Ja z pierwszym dzieckiem byłam dwa lata w domu, nie mogłam znaleźć pracy potem Bo nie wróciłam do poprzedniej, po prostu nie było możliwości tam być będącmmłodą matką, nieważne. Znalazłam dobrą pracę, jestem w drugiej ciąży i po roku macierzyńskiego wracam na stanowisko. Mąż akceptował moje wyboru więc nie miałam presji Ale też by nie chciał żebym siedziała w domu i nie zarabiała przez parę lat tylko wszystko na jego głowie było. Chcecie być szanowane przez facetów to szanujcie się same, bądźcie niezależne. Pieniądze to dają. Nic innego. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jasne np teraz każda/ każdy kto śmierdzi i marudzi w domu i nic nie robi to Ma depresję. Weźcie się puknijcie w łeb z tymi teoriami psychiatrzy się znaleźli, wywalić babę do roboty dziecko oddać do przedszkola albo znaleźć nianię i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje z ta ciaza - wszystko mozna sobie zorganizowac - mniejsz ao to czy ktos chce byc z dzieckiem 6 m-cy czy 3 lata - ale wiele kobiet nie zauwaza ze ich dzieci juz poszly do skzoly, po prostu one sie mentalnie czsaem "zasiedza" w swojej jedynej roli - co jest smutne fakt;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona po prostu przestała być z Tobą szczęśliwa. Czuje się zniszczona i zmęczona macieżyństwem i mężem, który w niczym ją nie wspiera.T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Ona po prostu przestała być z Tobą szczęśliwa. Czuje się zniszczona i zmęczona macieżyństwem i mężem, który w niczym ją nie wspiera" xx co z afatalne podejscie zwalania winy;// ;// ona sie czuje nieszczesliwa i to ktos ma sparwic zeby poczula sie szczesliwa co nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze a może w twojej firmie znajdzie się praca dla żony? będziecie razem jeździć i razem wracać. wspólnie odbierzecie dziecko z przedszkola a później razem pójdziecie na zakupy. co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty autorze to masz nie po kolei w glowie po jaka cholere zeniles sie jak nie dajesz rady utrzymac rodziny dzisiaj sa ciezkie czasy ale masz tylko jedno dziecko ona na pewno z biegiem czasu pojdzie do roboty zeby usamodzielnic sie i miec swoj grosz a jak przejrzy na oczy z jakim kretynem sie zwiazała. a jezeli idzie o to ze chcesz odejsc to odchodz w p**du alimenty na corke musisz placic do usamodzielniniea sie dziecka jestes p*****lniety jak malo... twoja zona moze schudnac zadbac o siebie a jezeli teraz jest taka to trudno ale to nie koniec swiata i wtedy role moga sie zmienic co ty sobie myslisz ze ze swoja marna pensyjnka zznajdziesz super modelke taka wymaga rowniez faceta na odpowiednim poziomie a ty gosciu to bary mleczne poki co ... jak nie pasuje ci zona to wywalaj i szukaj se szczescia gdzie indziej a jej daj spokojnie zyc zeby mogla ulozyc sobie zycie poki jest mloda a nie marnowala swoje lata na ciebie i taki chory p*****lniety uklad. swoja droga to jestes gosciu niedojrzaly i raczej nie powinnes zakladac zadnej rodziny bo jak oceniasz kogosc po wygladzie to lecz sie i pamietaj ze ty tez super menem nie jestes jedyne na co bedziesz mogl liczyc to na seks za kase bo kazda normalna kobieta da ci kopa w d**e jak odkryje kim i co reprentujesz soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz kobieto w ciazy, ja bym tez chciala do pracy wrocic po macierzynskim bo w Niemczech wychowawczy jest tylko placony w wysokosci 65% moich zarobkow a wielkie one nie byly, co znaczy ze nasz Status finansowy sie pogorszy. Nie chce, by maz pracowal nadgodzinami, jest wystarczajaco zmeczony. Ja tez mysle o naszych finansach ale na nianie mnie nie stac. A nie mam rodziny, kochajäcych babc czy cioci ktora by z malym posiedziala. wiec jakie mozna znalesc rozwiazanie? poza tym chce malego te 6 mcy co najmniej karmic piersia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ze jak żona pójdzie do pracy to dziecko automatycznie do przedszkola i jak to dziecko się rozchoruje, a w przedszkolu będzie często chorować to ty autorze będziesz brał zwolnienia lekarskie i siedział w domu z dzieckiem, bo zona nie będzie ryzykować utraty nowej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×