Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasztanka22

Siostra karygodnie zachowuje się w stosunku do swoich dzieci. Pomóżcie.

Polecane posty

Witam, poradzcie mi co mam zrobić, jak rozmawiać z siostrą. Zacznę od początku, mam młodszą siostrę, ma dwójkę dzieci (2 i 4 lata) wychowuję maluchy samotnie bo ojciec zwyczajnie wolał się jeszcze wybawić. Ona od tego czasu traktuje dziaciaki jak zbędną rzecz, nie przytula, nie mówi do nich miłych rzeczy, często krzyczy, przeklina, traci panowanie nad sobą. Asia chodzi już do przedszkola, to ja kupiłam jej wyprawkę żeby wyglądała schludnie i miała np. nowy plecak bo oczywiście jej matce wystarczyłby stary, pomalowany kredkami. Siotra pracuje, dzieciakami oficjalnie zajmuje się babcia (nasza mama) ale ona nie ma już do nich cierpliwości, więc ona prodadzi Asię do przedszkola a ja zabieram Wiktorka do siebie (codziennie koło 9), siostra kończy pracę o 15, po małego zgłasza się zazwyczaj koło 18, często ja go odprowadzam bo zwyczajnie mały jest już tak śpiący. Siostra od jakiś dwóch miesięcy regularnie jezdzi na dyskoteki w weekend, wraca w nocy. Kilka dni temu zrobiłam jej ogromną awanturę, że nie ma uczyć, myśli tylko o sobie a nie o dobrze dzieci ale jej to nie interesuje, powiedziała że chce się wybawić... Tylko dlaczego kosztem dzieci? Ojciel je olewa, matka tak samo, strasznie mi ich szkoda, zajmuję się nimi codziennie. Czuję się już powoli zmęczona tą sytuacją, ja mam już dorosłe dzieci a teraz znów czuję się jak mama. Postraszyłam ją, że zabiorą jej dzieci ale oczywiście gdyby taka sytuacja wystąpiła to ja zajęłabym się nimi, teraz i tak Wiktorek już prawie u nas mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana jesteś wspaniałą osobą, to po pierwsze. Po drugie, może lepiej byłoby gdyby siostra zrzekła się praw rodzicielskich i Ty stworzyłabyś rodzinę zastępczą dla tych dzieciaków? Dostałabyś wtedy wsparcie finansowe, a dzieci miałyby prawdziwą rodzinę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie nadaje sie na matkę to lepiej zeby dzieci wychowywaly sie u Ciebie . Rownie dobrze mozna poszukać ojca i zmusić go do zajmowania sie dziecmi aleee czy to bedzie dla nich dobre? Trzeba patrzeć na to co jest dobre dla dzieci a nie wychodzić z założenia ze tak musi byc . Nic nie musi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na ojca dziaciaków nie ma co liczyć, to narkoman, dla niego ważni są koledzy. Siostra zajmowała się dziećmi, tylko teraz gdy ma więcej obowiązków (trzeba im dać więcej uwagi) chyba ją to przerasta. Mówi że to są szatany, nie da się ich opanować. Ja jednak mam inne zdanie. Wystarczy kupić paczkę plasteliny albo wyciągnąć farbki czy kolorowankę i dziaciaki są jak aniołki. Dodam jeszcze, że dziaciaki to straszne przytulanki, potrzebują miłości. Często aż mi się płakać chce jak ona chce ich zabrać do domu a oni się kłócą, że zostają u cioci i koniec. Przeraża mnie również to, że dzieci chodzą ciągle w siniakach. Rozumiem, że każde dziecko musi je mieć ale nie ciągle i w takiej ilości. Guzy na głowie zdarzają się przynajmniej raz w miesiący, nie zliczę tych na ciele. Ostatnio Asia zwaliła telewizor, spadłby na Wiktorka gdyby nie interwencja mojego brata. Nie rozumiem jak można aż tak bagatelizować ich potrzeby. Jak widzę jak chodzi ubrana Asia do przedszkola to mnie trafia. Jak można puścić dziecko do szkoły w takich ciuchach (wiem że ma inne), wygląda jak dziecko z wioski, włoski potargane itp. Serce mi pęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabierz dzieci do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla twojej siostry ważniejszy jest kolejny fagas niż własne dzieci...taki typ człowieka. Smutne. poza tym jest wielką egoistką, myśli tylko żeby jje było dobrze zycie, odpowiedzialność zwala na ciebie... dobrze chociaż że te dzieci mają CIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ty masz lat ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaraz skończę 40. Mieszkam z mężem i młodszą córką. Starsza córka mieszka już z chłopakiem. Pracuje mąż, ma swoją firmę. Nie wiem czy dalibyśmy radę finansowo. Oczywiście teraz dzieci nie wymagają dużych pieniędzy ale jak dwójka pójdzie do szkoły to już będzie trudniej. Obie moja córki jeszcze się uczą, utrzymuję je (starszą już znacznie miej ale jednak). Miłości mi starczy, gorzej z pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam się się tak rozpisuję, zwyczajnie chcę z kimś porozmawiać, usłyszeć Wasze opinie. Dodam jeszcze, że Asia nie chce chodzić do przedszkola, ale ten problem istnieje tylko wtedy gdy to siostra ją tam odprowadza, z moją mamą zawszę idzie chętnie. Siostra mówi, że ona sobie wymyśla, nic złego niby się nei dzieje w tym przedszkolu. Jednak ja wiem, że inne dzieci dokuczają Asi (To jest mała grupa, dzieci z wioski). Asia się tam nudzi, dzieci, które tam chodzą nie znają kolorów a ona już prawie czyta. Prosiłam siostrę, żeby ją przeniosła do innej miejscowości to ta mówi że nie bedzie po nią jezdziła za każdym razem gdy ta się rozpłaczę (tu musiała ją często odbierać wcześniej). Wydaje mi się też że problem tkwi w tym że mała wie jak jej mama jest w domu, wtedy nie chce iść do przedszkola. Zwyczajnie chce spędzić z nią trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł z rodziną zastępczą nie jest zły. Formalności jest kupa, ale dostajesz konkretne pieniądze na dzieci. Warto powalczyć, a dzieci twojej siostry mają szczęście, że mają Ciebie, jak ktoś pisał wyżej, powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd te 22 przy niku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa. Ja jednak boję się tego wszystkiego załatwiac w taki sposób, do tej pory miałam dobry kontakt z siostrą, pomagałam jak mogłam. Gdybym zdecydowała się na taki krok pewnie by się odwróciła już całkiem, od dzieci także, nie musiałaby się niczym już przejmować.. i pewnie za rok, dwa przyszedł by na świat kolejny maluszek. I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, przepraszam, że to napiszę, bo to w końcu twoja siostra, ale takie kobiety powinno się sterylizować :( Może uda ci się ją namówić na taki zabieg? Bo naprawdę szkoda kolejnych dzieci... :( A Tobie życzę dużo siły i wszystkiego co najlepsze, taki ktoś jak Ty to prawdziwy Anioł dla zaniedbanych i niechcianych przez własnych rodziców dzieci! 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, nie wiem czy chcę aż tak wchodzić w jej życie z butami. Szkoda mi tylko maluchów. Chciałabym jej pomóc zrozumieć, że robi źle. Nie wiem już jak mam z nią rozmawiać, nic do niej nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana za dobra jesteś po prostu. Nie chcesz wchodzić w jej życie z butami a ona zadowolona że się dzieciakami zajmiesz. Wygodny układ. Ja bym powiedziała parę słów do słuchu, i to na ostro, i zagroziłabym że jak się nie ogarnie to zgłaszam sprawę do opieki i dzieciaki jej odbiorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jej już kilka razy urządziłam ostrą awanturę. Prosiłam, groziłam i nic. Zmiana na dwa dni, dobra mamusia, przychodzi weekend i leci na balet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zgłaszasz, odbierasz dzieci i tyle. Nie ma co tego ciągnąć. A najlepiej znajdź jej jakąś pracę za granicą, niech wyjedzie, tam się wyszaleje, w razie czego zrobi zabieg, a Ty się spokojnie dziećmi zajmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem teraz strasznie rozdarta... Myślałam, że usłyszę, że przesadzam, jestem nadgorliwa, powinnam ją zapisać do psychologa. Teraz widzę, że mam rację. Dziękuję za otworzenie oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja siostra niedorosła do bycia matką. Przykre to , bo cierpią przy tym bezbronne i niczemu winne dzieci. Gdybym była na Twoim miejscu - zrobiłabym wszystko by dzieci były u mnie . Wiem że to brutalnie brzmi ale matce zabrać prawa a potem Ty stajesz się rodziną zastępczą. Lepiej działać teraz,niz jak by miała stać się tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może trzeba jej zrobić terapie szokową? Mi się wydaje że praca ją meczy i sytuacja przerasta, ona ucieka od problemów i odpowiedzialności a słysząc ciągle krytykę jest jej co raz gorzej, ona pod tą skorupą może sama myśleć że się nie nadaje na matkę, powinniście z twoją matka wspólnie usiąść i z nią porozmawiać ale ze zrozumieniem. Powiedzieć jej ze rozumiecie że znalazła się w trudnej sytuacji i że chcecie jej pomóc, ojca dzieci trzeba jak najszybciej pozwać o alimenty, Taka szczera ciepła rozmowa może wiele zdziałać, bo kłytnie i ciągła krytyka do niczego nie prowadzą. Ona pewnie czuje się skrzywdzona i załamana przez to jaki los ją spotkał. Ba pewno nie ma sił już przechodzić przez to wszystko, ma chwile zwątpienia i ucieka od tego po prostu. Trzeba jej pomóc uwierzyć w siebie, trzeba ją pochwalić za to za co się da, nie wytykać tylko złych rzeczy i potyczek ale motywować ją do działania i stawania się lepszą. Odebranie dzieci matce to ostateczność, ona przezywa ciężki okres uwierz mi. Sama mam dwoje dzieci i jestem sama, i jest czasami bardzo ciężko psychicznie i kolejne porażki związane z dziećmi potrafią bardzo załamać :( Jej zachowanie świadczy o tym, że ona się poddaje i ucieka w imprezy od problemów. Dzieci może będą miały dobrze z Tobą, ale będą nieszczęśliwe ze świadomością że własna matka i ojciec się na nie wypięli, dla ich dobra trzeba ratować relacje między nimi i ich matką. Trzeba tę matkę podbudować moralnie i zmotywować a nie podcinać jej nogi krytyką i awanturami. Ty masz męża i harmonię w domu ona ma nieudany związek za sobą, nie wiem co się tam działa ale na pewno nie było kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodziną zastępczą to nie tak chop siup. Sąd nie ma podstaw do odebrania dzieci. Potargane dziecko, to jeszcze nie jest dziecko zaniedbane. Czy jak matka na disco biegnie, to dzieci zostają same? Siostra się po prostu nieźle urządziła, wyręcza się waszą matką i tobą ale to nie jest przestępstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wychodzę z tego założenia, że lepiej byłoby ją uświadomić, pomóc jej. Tylko nie wiem jak. Staram się z nią rozmawiać, ale wydaje mi się, że mówię do ściany. Widzę, że cierpi. Ciężko jej samej, dlatego pomagam jak mogę. Gdy ona wychodzi to zazwyczaj jeden maluch jest u babci, jeden u mnie (zależy jak się dogadają między sobą szkraby ;))). Alimenty dostaje od ojca. Jak mam z nią rozmawiać żeby jej pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko cokolwiek doradzić. Przecież ty i mama znacie siostrę lepiej i na pewno znajdziecie sposób, żeby do niej trafić. Przerosła ją ta sytuacja, nie radzi sobie i od niej ucieka. Myślę, że awanturami nic nie wskórasz. Rozmowa nie może polegać tylko na połajance i wyliczaniu, co robi źle. Wyręczanie jej w opiece nad dziećmi to też nie jest dobre rozwiązanie. Niech wie, że może liczyć na pomoc mamy ale skoro kończy pracę o 15, to chyba może córkę odbierać z przedszkola sama. Obie z mamą jej matkujcie, pozwalacie dorosnąć i wziąć odpowiedzialność za siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×