Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podoba mi się koleżanka z pracy

Polecane posty

Gość gość
Pewnie jesteście ze sobą już długo i dlatego nie ma ognia. A chcialbyś żeby ta koleżanka przeczytała to na kafeterii co teraz piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a próbowałeś z nią rozmawiać o tym? a może żona widzi że chodzisz rozmarzony nie myślisz o niej tylko o tej lasce to ją to jeszcze bardziej demotywuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... Chyba nie, bo gdyby nagle moja żona obudziłaby się z lodowego snu, to nie miałbym wątpliwości, kogo bym wybrał. Właśnie to jest to. Lubię tę koleżankę i nie chcę jej potraktować przedmiotowo. A niczego innego, jak uprzejmości i niezobowiązującego seksu nie mogę jej zaoferować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego byś ją chciał umyć?Tak śmierdzi od niej,pytam serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nic jej nie możesz zaoferować to trzymaj się z daleka od niej bo ją skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja żona? Widzi, że jestem myślami gdzieś daleko? Nie żartuj! Dopóki się jej nie powie w twarz, to nie zobaczy lub nie będzie chciała widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałeś kiedyś gościu namydlone kobiece ciało? z twojego pytania wynika już że: nie lub jesteś homo lub jesteś kobietą i nie wiesz, że faceci uwielbiają namydlone kobiece ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz czemu ona na ciebie patrzy?Bo już poszla fama ze jestes lawirant i podrywacz-takie w miejscu pracy od razu wypływaja każdy wie wszystko o wszysykim.Sam przyznaj która to z kolei na która lecisz? :)Pewnie poprzednia do której smoliłes patrzy jak teraz smolisz do tej i jesteś obiektem drwin i śmiechów w przerwac pracy Nie ważne jakie masz stanowisko,jakie pieniądze,ile zarabiasz jakim autem wozisz się Jak jeszcze znaja twoją żone to wogóle na całego.Cala praca ma przedni ubaw z was a pewni wychodzisz i zadzierasz do goóry głowe full powaga,myslisz ze jestes KTOŚ a za plecami mają cie za takiego wypierdka ą ę karierowicza a głupi jak but.Taki e jest życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą.Ok rozumiem taka fantazja.A widziałeś chociaż kawałek jej ciała czy tylko ubraną po same uszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałem ją tylko w letnich ubraniach, ale nigdy w przeźroczystych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jakiś tam kawałek widziałeś więc pewnie dlatego cię kręci.Piszesz że żona jest zimna to i pewnie seksu brakuje w waszym związku i dlatego ta kobieta cię zauroczyła.Masz zwyczajną chcicę na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. w pracy zawsze wiadomo kto jest powazny i na co nie można sobie pozwolić. A kto błazen i poblażliwe trzeba traktować. Wykonywać swoją rzecz a nikt ci w twarz nie powie "spadaj błaźnie". Każdy chce w spokoju pracować i mieć tę pracę a swoje wie w duchu A jakie teksty lecą o takich fagasach w kuluarach. Nie chciał byś tego słyszeć. Ona już na 100% wie co trzeba o tobie od innych i o twojej żonie, babce i prababce po kądzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo jest w tym prawdy. Potrzebuję ciepłej kobiety, a nie zołzy, która z byle powodu drze się jak poejbana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeanalizowałam bardzo dokładnie twoje wypowiedzi i jest sporo nieścicłości. Jedno pytanie: to prowokacja i sie nami bawisz czy celowo zmieniłeś szczegóły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie szczegóły???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napiszę żeby ci nie psuć wątku jeśli to jest prawdziwy dylemat. Masz prawo zmieniać szczegóły. Napisz tylko czy mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to nie jest prowokacja. Na prawdę mam koleżankę w pracy, która mi się bardzo podoba, która chyba o tym wie. Mam też żonę, która swoim zachowaniem robi bezwiednie wszystko, bym ją zdradził. Jest choleryczką i wytrzymać z nią nie można. Przy okazji bardzo oziębłą. Po prostu zołza, nie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty jesteś taki biedny spokojny misio? Jaki masz charakter?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby mi nerwy puściły musi na mnie krzyczeć przez godzinę. I gdy w końcu mi nerwy puszczą i zaczynam też ją atakować, to "wyżywam się na niej, gdy ona jest w ciężkim stanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się dobraliście, nie ma co. Nie będę ci tu współczuła ale może lepiej pomyśleć o żonie i robić wszystko żeby między wami się ułożyło a nie latać za kolejną spódniczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że żonę mam chjuową i to bardzo. Po prostu dramat. Nerwica na nerwicy i lód. I nic z tym nie robi mimo moich próśb, gróźb i błagań. W pracy mam normalną koleżankę, która może mi dać trochę ciepła i normalności. Czemu nie miałbym z tego skorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedź się z żoną najpierw a potem korzystaj z czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo powiedzieć. A my mamy dziecko i kredyty i nie stać nas na rozwód. Proste i trudne zarazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To łykaj brom i miej jaja. Bądź facetem i nie krzywdź żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest ta hipokryzja. Ja mam łykać brom i mieć jaja, a to przecież moja żona powinna łykać nerwosol i mieć nerwy pod kontrolą oraz pójść ze mną do seksuologa. Znowu facet ma się starać, a kobieta może go n*******lać ile może i to bezkarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam że żona ma nic ze sobą nie zrobić. Sens mojej wypowiedzi jest taki że oboje macie być dla siebie wsparciem jako małżeństwo. A jak potrzebujesz się ogrzać w innym cieple to albo zostaw żonę albo rozpal ognisko. To nie w porządku do obu pań. Tym bardziej że ta druga jest wolna. Nie mąć jej w głowie jeśli nie możesz jej nic dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz zabrać tą koleżankę na piwo i zwyczajnie pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego nic z tym nie robię. Bo ją szanuję i lubię. Piszę natomiast, że bardzo trudno jest mieć w domu pustą warczącą lodówkę, a wszędzie poza domem pełno fajnych dań, które tak pachną i tak wyglądają, że aż ślinka cieknie, jeśli wiesz, co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz rozumiem kolego doskonale twoje dylematy . Męczą mnie od dłuuuuuuuuugiego czasu . W domu mąż a w pracy kolega w którym jestem po uszy zakochana . Obydwoje jesteśmy w zwiazkach do tego jako małżeństwa sie przyjaźnimy wiec sytuacja patowa . Zdaję sobie sprawę ze okazanie jakich kolwiek uczuć mogło by duzo pokomplikować . Serce nie sługa wiec męczę sie okrpnie ale nie chcę krzywdzić. Co mogłam zrobic to wszystkie uczucia , namiętnosc itd przelałam na męża. Wierz mi w małżeństwie zrobiło sie BOSKO. Ale nie zmieniło to moich uczuć do kolegi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawie się czytało. Weszłam tu bo jestem w podobnej sytuacji ale tej trzeciej - wolnej koleżanki z pracy. Podoba mi się kolega z pracy, który jest w (dość) poważnym związku, i wydaje mi się, że i ja mu się podobam. Mamy okazje żeby rozmawiać dużo, a po tych rozmowach ja czuję że zacieśnia się więź. On też wyraźnie bardzo lubi spędzać ze mną czas i niektóre spotkania specjalnie przeciąga. Gdybyśmy znaleźli się w sytuacji jakiegoś zakraplanego alkoholem bankietu, hamulce mogłyby puścić. Jednocześnie mówi o przyszłości z jego partnerką. Jednak czuję, że gdybym nie miała skrupułów, mogłabym go łatwo złamać. Gdybym chciała udowodnić sobie, że jestem warta grzechu, gdybym po trupach dążyła do zaspokajania własnych pragnień. Tylko ja tak nie potrafię. Bo w takiej sytuacji muszę też myśleć o jego sumieniu i o uczuciach jego dziewczyny. Dlatego w zdradzie odpowiedzialność jest zawsze rozłożona po równo na dwie osoby. Obym wytrwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×